Aktywne Wpisy

PrzegrywNaZawsze +219
Eh wspominam stare dobre Mirko. Kto pamięta takie nicki jak marianbaczal, FilzofujacaCalka, SamiecAlfa, SamGamgee, pitrasia, policjaa, Gruszka92, tych dwóch co mieszkali na Bali. Kiedyś to było mirko, teraz nie ma mirko #mirko

#zmora #sen #paralizsenny #zalesie #horror
TLDR: opisuję gnębiącą mnie dzisiejszej nocy ZMORĘ(paraliż przysenny), przepraszam za ewentualne błędy, piszę na szybko.
Kto nigdy nie miał całonocnej/wielonocnej "zmory" w wydaniu "pętla"(wyjątkowo złośliwa odmiana zmory), ten ma ogromne szczęście. Opisuję na gorąco by powstrzymać się przed snem. Mam już dość, a to dopiero godzina trzecia w nocy(pierwszej nocy, często bywa to wielonocne doświadczenie). Niżej opisuję w punktach proces tej męczarni, a wcześniej kilka wyjaśnień:
Pętla
TLDR: opisuję gnębiącą mnie dzisiejszej nocy ZMORĘ(paraliż przysenny), przepraszam za ewentualne błędy, piszę na szybko.
Kto nigdy nie miał całonocnej/wielonocnej "zmory" w wydaniu "pętla"(wyjątkowo złośliwa odmiana zmory), ten ma ogromne szczęście. Opisuję na gorąco by powstrzymać się przed snem. Mam już dość, a to dopiero godzina trzecia w nocy(pierwszej nocy, często bywa to wielonocne doświadczenie). Niżej opisuję w punktach proces tej męczarni, a wcześniej kilka wyjaśnień:
Pętla

Pomysł takiego szejka, który zastępuje wszystkie składniki odżywcze jest bardzo ciekawy i pewnie w dalekiej przyszłości ludzkość będzie musiała się na coś takiego przestawiać. I eksperymentowanie z nim jest ważne, nawet jeśli są to „chałupnicze” eksperymenty.
Mam jednak kilka solidnych wątpliwości czy taki Soylent (w obecnej formie) będzie zdrowy na dłuższą metę:
1. Przyswajalność witamin i minerałów z suplementów jest z zasady mniejsza niż z jedzenia. Sprawę trochę poprawia fakt, że rozbija się to na kilka porcji, ale nadal może być niewystarczająca.
2. Preparat nie zawiera minerałów występujących w śladowych ilościach (np boru). W normalnej diecie nie jest to problem, bo gdzieś na nie na pewno trafimy tutaj nie ma takiej możliwości.
3. Preparat nie zawiera związków takich jak polifenole, antocyjany i szereg innych (czasem jeszcze nienazwanych i nie poznany) związków roślinnych, które mają ogromny wpływ na zdrowie.
4. Jest deficytowy w niektóre aminokwasy niebiałkowe (np. taurynę.
5. Przyjmowanie suplementów w tym suplementów dla sportowców wiąże się z pewnym ryzykiem przyjmowania zanieczyszczeń (metali ciężkich) i środków dopingujących. To może nie jest duży problem jeśli raz dziennie wypijasz odżywkę białkową, ale gorzej jak opierasz na tym dietę.
6. Być może coś jeszcze, co nie przyszło mi do głowy :)
Ostatecznie pomysł jest ciekawy i muszę pomyśleć nad tygodniowym #soylentchallenge (ktoś jeszcze?) ale na całe życie bym tego nie wprowadzał.
#soylent #dieta #liganuaki #medycyna #mikrokoksy
Kurs dolara 3,34 zł czyli 52,87 zł/dzień, a miesięcznie 1639. Tanio nie wychodzi.
Choć widzie, że można sporo zaoszczędzić zmieniając białko na sojowe lu po prostu tańsze (wydaje mi się, że sojowe miał pierwszy Soylent).
Tam wyliczenie kosztów jest spieprzone, realnie wychodzi tak: http://oi60.tinypic.com/4iloaq.jpg
Wydaje Ci się. ;)
Uważam, że Soylent może być dopracowany w 100% i pokrywać teoretyczne zapotrzebowanie na wszystko zgodnie z normami ale nadal nie bierze pod uwagę wchłaniania i tego, że nie wszystko w dietetyce jest tak szczegółowo poznane.
Ludzie spożywający Soylent nie wykazują żadnych niedoborów.
Bałbym się jedynie, że faktycznie jeszcze nie wiemy czegoś bardzo ważnego i nie zostało to uwzględnione w Soylencie.
Ale hej, jak to słusznie Rhinehart zauważył, gdy jadł gotowe dania do zalania wrzątkiem to nikt nawet nie mrugnął okiem, a jak zaczął robić Soylent, to nagle wszyscy mu zaczęli mówić, że na pewno sobie zaszkodzi.
Dzisiaj jeszcze nie. Potrzeba by wieloletnich badań, żeby po potwierdzić w 100%. Szczerze wątpię w to, że ktoś jedzie na tym SL dłużej niż kilka tygodni. Sądzie, że większość ludzi traktuje to jak eksperyment a nie nowy styl życia.
I to jest słuszny sceptycyzm. Poza
"Potrzeba by wieloletnich badań"
Wieloletnie badania pokazały, że fastfoody są niezdrowe, mimo to mnóstwo ludzi to je, często czyniąc z tego np. codzienny obiad. ;)
"Szczerze wątpię w to, że ktoś jedzie na tym SL dłużej niż kilka tygodni."
Rhinehart jedzie na tym bodajże drugi rok, jest też bardzo duża ilość ludzi którzy na soylent-diy jadą od wielu miesięcy.
Hmm, w oficjalnym Soylencie (szukaj obecnego składu, nie tego z pierwszych