Wpis z mikrobloga

@taju: no nie wiem, czy jako dwa niezalezne pytania byłoby to juz taki oczywiste. To "a" w drugiej części zdania sugeruje jednak [albo raczej: może sugerować], że chodzi już o odrębną od pierwszej części informację, a nie sprecyzowanie informacji z pierwszej części zdania.

To coś w stylu:

Jacek, Karol, Damian i Kamil szli przodem, a Zosia kawałek za nimi.

A nie:

Jacek, Karol, Damian i Kamil szli przodem, przy czym Kamil
@hellyea: @extern-int: Jacyś dziwni jesteście:P Kangur wykonał 4 skoki po 6 metrów – wykonał, czy nie wykonał? A ostatnie z tych 6 metrów było 2 metry krótsze? Jak to sobie wyobrażacie? To jest polska język, parametry ładujemy w takiej kolejności jak przyszły. Spójnik „a” rzeczywiście ma tę przykrą przypadłość, że nie wiadomo co w danym miejscu znaczy (i, ale). Gdyby tam było „ale” (ale ostatni o 2 metry
@staa: Myślę, że to kwestia wykształcenia matematycznego. Przyzwyczajeni jesteśmy do innej formy zadawania pytań. Matematyk napisałby to pytanie tak:

"Jaką odległość pokonałby kangur, gdyby wykonał pięć skoków, cztery po 6 metrów, a ostatni o 2 metry krótszy?"

Formalnie zadane pytanie zawsze ma opis całej procedury na początku, a potem dodane szczegóły. To jest kwestia przyzwyczajenia. Tak czy owak pytanie nie jest zadane w jasny sposób.

Swoją drogą to może być ciekawy