Wpis z mikrobloga


TEATRZYK „ZIELONA GĘŚ”

ma zaszczyt przedstawić

sztukę

z życia nadwiślańskich inteligentów pt.

„Hamlet & kelnerka”

Osoby:

HAMLET — książę Danii

KELNERKA — taka pani

HENRYK ŁADOSZ — bez komentarzy

i PIEKIELNY PIOTRUŚ — świnia

Miejsce: Oberża „Pod wyskubanymi brwiami”.

Czas: Nieokreślony.

HAMLET:

(basem)

Co może być?

KELNERKA:

Wszystko.

(odpina broszkę i zdejmuje buty)

HAMLET:

(sopranem, stanowczo)

Nie. Te sprawy odłożymy do wtorku. Pytam, co może być w sensie picia?

KELNERKA:

Kawa, herbata.

HAMLET:

(lirycznym tenorem)

Wobec tego kawa. Nie. Herbata. Nie. Kawa. Nie. Herbata. Nie. A może jednak herbata? Nie. Kawa. Kawa. Herbata. Herbata. Kawa. Kawa. Kawa. Kawa.

(pauza: przyćmienie świateł; mezzosopranem)

Herbata!

KELNERKA:

A może kawa?

HENRYK ŁADOSZ:

A może herbata?

HAMLET:

(umiera na brak decyzji i skręt kiszek na ostrym zakręcie historycznym)

PIEKIELNY PIOTRUŚ:

Makabryczne. Kobiety szaleją.

(pisze białą, stanowczą kredą na czarnej trumnie Hamleta:

HAMLET IDIOTA)

K U R T Y N A

#odchaming #nocnazmiana
  • 8