Wpis z mikrobloga

Prawie dwa miesiące temu miałem zabieg usunięcia wyrostka. Niby prosty zabieg. Niby. No i zwykle wykonuje się go laparoskopowo. W moim przypadku było inaczej - dziabnęli mnie kilka centymetrów na prawo od pępka na długość prawie 10 centymetrów.... Rana mi się babrze, od czasu operacji jeszcze się nie zamknęła ;f 29 sierpnia kończy mi się L-4 choć podejrzewam, że zostanie mi przedłużone (z uwagi na charakter mojej pracy). Od 4 lipca nie byłem w pracy, dostaję jakieś smętne grosze z ZUSu (dobrze chociaż, że dostaję cokolwiek), nudzę się przepotwornie, a rana co jakiś czas potrafi nieźle zaboleć ;f Nosz #!$%@?, miałem nie przeklinać, ale #!$%@? mnie strzela na publiczną służbę zdrowia ;f

#gorzkiezale #notcoolstory #sluzbazdrowia #szpital #oswiadczeniezdupy
  • 6
  • Odpowiedz
@shido: miałem robione już dwa wymazy - na obu jest w porządku - oprócz typowych bakterii niegroźnych dla życia lub zdrowia - nic. Zero. Rana codziennie jest odkażana Octeniseptem, codziennie zmieniam opatrunek. #!$%@? już dostaję, bo wydaję ponad 100 zł miesięcznie na opatrunki...
  • Odpowiedz
@jurny_juhas: miałem jakoś koło 28 lipca taką samą operację, też rozcięli dziursko na pół brzucha, a o metodzie laparoskopowej dowiedziałem się parę dni po wyjściu ze szpitala:D

na szczęście zagoiło się w miarę, ale szpanerską bliznę będę miał już na zawsze ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz