Wpis z mikrobloga

@michalkosecki: dobra, dobra ale nie ma nic lepszego niż podejście do swego sprzętu muzycznego, wyjęcie CD z pudełka, wsadzenie do odtwarzacza, kliknięcie play i wysłuchanie pełnej płyty. ( ͡ ͜ʖ ͡)
  • Odpowiedz
@olesiu: przez jakiś czas tak myślałem, ale w ostatnich miesiącach przekonuję się do posiadania dobrej jakości muzyki (FLAC, względnie OGG lub WMA - gardzę mp3 za ścinanie góry) w chmurze i zawsze przy sobie - niezależnie od tego, czy chcę odpalić na telefonie, laptopie, czy puścić bezprzewodowo na sprzęt grający.

płyty mają już tylko praktycznie wersję sentymentalną, choć sam nieco ich mam.
  • Odpowiedz
@michalkosecki: oczywiście, jak masz jakiś wypasiony sprzęt za parę tysiaczków i wyśmienity słuch to wtedy te formaty są jak najbardziej odpowiednie. Na szczęście należę do tych, którym wystarcza jakość CD ;) Ale lepiej mi się tego słucha niż jakichś FLAKÓW czy innych, a to tylko dlatego, że nie wystarczy samo wciśnięcie "play" ale jeszcze trzeba się pofatygować aby wziąć pudełko, wyciągnąć cd, włożyć, itd. ;)

I na nikim nie robi
  • Odpowiedz