Wpis z mikrobloga

Czytam sobie książkę Normana Daviesa "Boże Igrzysko". Tzn słucham w wersji audio.

Jestem przy rozdziale z Piłsudskim i jego opisie życia i osobowości. Autor napisał, iż Marszałek ukształtował swój światopogląd pod kątem nacjonalizmu i patriotyzmu (z tym, że dziś rozumiemy oba pojęcia trochę inaczej niż kiedyś). Zresztą - młodość przeżył, gdy administracyjnego tworu jakim jest "państwo polskie" nie było od wielu lat. Żyło ono tylko w głowach ludzi (tj polskość trwała, ale istniało poważne ryzyko, iż ono tam już zostanie, a sama "polskość" mogła zostać zdegradowana do ludności wiejskiej - mniejszości narodowej).

Autor zaklasyfikował Piłsudskiego do maksymalistów - ludzi w pełni oddanych sprawie polskiej. Dla mnie to nie do pojęcia jest, że mimo tylu sprzeczności i przeszkód utrzymywana była wiara w to, że kiedyś Polska będzie istniała na mapie - i to mimo trzech przebytych generacji!

I po samej wojnie, mimo wielu przeszkód, byli oni gotowi się sami poświęcić, by budować kraj, mieli dość siły psychicznej, by nie uciekać w przypadku większych niepowodzeń lub trudności życiowych.

Wiem, że możliwości podróżnicze były dużo mniejsze, kraj dopiero się rodził, ludzie czasem nie mieli innej możliwości jak zostać. Ale mam wrażenie, że mimo wszystko mieli poczucie większej wiary w to, co tworzą, że jednak coś z tego będzie. Jest o co walczyć, po tylu latach wreszcie mamy swoje państwo z powrotem.

Czyli podejście zupełnie inne niż dziś! Dziś patriotą jest ktoś, kto rzekomo miałby płacić podatki. I już. Cóż to za patriotyzm? Wedle innych patriotyzm to walka z systemem - tychże jednak poróznuje się do hitlerowców, bo "hajlują". Wielu młodych nie ma żadnej chęci poświęcać się państwu, o życiu nie wspomnę. Większość ma to zupełnie gdzieś, Polski mogłoby nie być, bo przecież "polskość to nienormalność" albo inna przaśność.

Czy te wszystkie lata komuny, gdzie sprzedajność i #!$%@? się usankcjonowały w III RP spowodowały, że ludzie przestali wierzyć, że coś da się tu zmienić?

I tu pytanie zasadnicze: Czy patriotyzm ma dziś sens?

#patriotyzm #polska #iiirp #iirp #pilsudski #normandavies #bozeigrzysko #polskosc #kraj #historia #filozofia #rozwazania #pytanie #rozkminyhistoryczne #rozkminy #narod #narodowosc #komunizm
  • 4
@SPGM1903: come on... zapodałeś sporo skrajności i wyszło Ci, że jest kupa straszna. Oczywiście, że patriotyzm ma sens zarówno taki, w którym chodzi o to żeby zakładać polskie fundacje, stowarzyszenia i sprzątać po swoim psie jak i taki maksymalistyczny, wymagający pełnego oddania narodowej sprawie. Niech sobie ludzie żyjo i żro ale nie zapominają o tym co jest w życiu ważne. Bo widzisz, Stanisław Lem pisał, że na dnie Rowu Mariańskiego zyja
@SPGM1903:

I tu pytanie zasadnicze: Czy patriotyzm ma dziś sens?


A no ma jak najbardziej, problem pojawia się z samą definicją patriotyzmu, bo dziś jest ona dość mocno wypaczona i najczęściej słyszy się, że patriota to nazista, etc. Niestety, aż nie pozbędziemy się betonu z sejmu, który nic nie robi i wmawia tylko ludziom jak jest dobrze, tak ten kraj nigdy się nie zmieni, a szkoda bo to pokazuje tylko jak
@SPGM1903: masz w dobrej jakosci tego audiobooka ? Jak tak to kupiles czy "znalazłeś" w internecie ? bo sam szukalem ale w slabej jakosci sa.
@marianbaczal: Ja wiem czy tak bardzo przesadziem? Zestawiam dwa kraje, choć zupełnie już różne, które za wspólny czynnik mają przebytą niewolę.

Choć wiem, że jest różnica między niebytem przez 123 lata a protektoratem przez 50.

Zastanawiam się bardziej nad tym, jak to możliwe, że mimo tego czasu niebytu tak mocno zakorzeniła się polskość w narodzie, a dlaczego teraz tak bardzo się tym gardzi, mimo połowy wieku posiadania względnie swojego terytorium, na