Wpis z mikrobloga

Jakiś rok temu na wakacje w ciepły letni dzień wróciłem z pracy do domu. Zaparkowałem jak to bywa na osiedlowym bloku i szczęśliwy szedłem do domu. Tam czekał obiadek i było rozmyślanie co by tu zrobić w taką ładną pogodę. Czy basen czy jakiś inny wypadzik. W końcu nie ma bordo to nie ma o co się starać (,)

Nim zdążyłem zjeść i opanować sytuacje w głowię woła mnie mamusia z pytaniem - "czemu zaparkowałeś na środki drogi". WTF? Wstaje lecę do okna a tam moje seicento zjechało z 10 metrów od miejsca docelowego i uderzyło w jedno z aut. Szybko schodzę może nikt nie widział #cebula i szybko przeparkownie. Niestety ktoś to widział i już dzwonił do właściciela, że "ktoś auto mu obił". Jak się okazało ofiara nie pierwszy raz miała pecha i stłuczkę z moją rodzinką. Kiedyś ojciec walnął w kogoś z jego rodziny. To brat zahaczył i wypadło na mnie. Ale nic życie i #januszeparkowania :D

Wsiadam do auta i psikus bo ręczny zaciągnięty (nie do końca tzn bez ostatniego bolca) bieg już nie pamiętam czy wrzucony i jak tak to który. Przestawione auto porysowane moje szybko przemyłem wodą reszki ciemnego z audi lakieru. Cóż trochę widać trochę wgnieciony ale do dziś nie zrobione. Jakoś nie było czasu chęci i okazji.

Pojawił się właściciel oburzony co to ja robię jak ja to jeżdżę #hurrdurr. Zapłacisz mi za to nie będę dzwonić na policję ani do ubezpieczyciela bo nie chce się w to bawić. Gdzie są rodzice ?! Pojawiła się mama w oknie i poszliśmy do mnie do domu na spokojnie z nim pogadać chociaż ciężko było. Nerwowy człowiek a jednak jego zdrowie nie pozwalało mu raczej na szaleństwa i wybuchy agresji. Oczywiście wywiad co robisz czym się zajmujesz czy pracujesz i czy masz kasę na lakiernika. Tak tak wszystko pasuje to jadę z autem do lakiernika i przyjdę tu za jakiś czas i powiem ci ile masz mi dać pieniędzy i kiedy. Szybka rozmowa ze znajomym, który ma obite auto - z 500 zł bo to tylne zakole + błotnik do malowania. No nic trzeba zapłacić.

Chciałem iść po kasę w weekend lub po nim ale bardzo mu się śpieszyło i nie chciał czekać. "Dawaj kasę szybko". Poszedłem więc w sobotę i wybrałem hajs. Poszedłem mu tą kasę oddać otwiera mi szef bez koszulki z brzuchem jakby był w 8 miesiącu ciąży daje mu pieniążki i ten jeszcze do mnie z pyskiem - "i co co ci to było, warto". Aż się człowiek zagotował odrzekł coś tam, że nie i do widzenia sąsiedzie. Żebyśmy się więcej nie widzieli hehe. I to byłby koniec historii gdyby nie parę fakt potem i z dzisiaj.

Pierwsza sprawa to parę dni po tym wydarzeniu przyjechała kartka na osiedlę nie zgadniecie po kogo - tak po pana w "ciąży" który to miał zawał. Pojawiła się myśl w głowie, że to pewnie za karę #karma ale nie wypada się cieszyć z czyjegoś nieszczęścia. Ale żyje chłop dalej i auto dalej stoi nie zrobione do dziś.

A druga sprawa puka dziś rano człowiek ledwo co wstał wcina śniadanie i się pyta czy jest mama w domu. Myślę co on zaś chce ode mnie. Mało mu kasy czy co. Pyta się czy remont mamy czy wyprowadzamy się. Chłopie co ty ode mnie chcesz. Wparował mi do domu na chama usiadł sobie w fotelu i się pyta kto mu w to auto walnął kiedyś. No ja szefie. A czy wiem coś o oponach (pomalowanych pociętych czy coś w ten deseń) - pierwsze słyszę.

No ale w końcu powiedział o co mu chodzi. "Bo słuchaj młody ja go nie malowałem do teraz a ktoś mnie stuknął zaś tak więc oddaje ci kasę", odpowiadam mu ale panie nie trzeba trzymaj pan kasę. On natomiast dalej swoje "miałem kupić nowe auto ale jak tak mi je każdy obija to zostanę na starym masz tu 300zł". Tak więc szczęście dziś sprzyja i #wygryw dostał 300zł z zapłaconych 500zł. Nieźle nieźle. Ładnie się pożegnałem i wróciłem do pokoju. Niestety w szafce nie było czipsów i batonów a ja nie ubrałem skarpetek góralskich ( ͡° ʖ̯ ͡°).

Fotki na potwierdzenie :D

Jego: https://imgur.com/prenoAc

Mój: https://imgur.com/jWcNZ9V

#coolstory #truestory #kolizja #karma
  • 3