Wpis z mikrobloga

Nic mi tak nie podnosi ciśnienia jak brak szacunku dla zawodów postrzeganych za "gorsze" czy tam "biedniejsze", coś typu sprzątanie, gotowanie na stołówce, praca na kasie, na budowie, itd. Wiecie o co chodzi. Ostatnio przejeżdzałam samochodem z rodzinką przy jakiejś budowie, na dworze gorąco, rzucam sobie w eter przemyślenie z d--y typu "Ale to musi być ciężka praca", na co mój szwagier jakże dobitnie: "Mi to nie żal takiej biedoty, nie chciało się uczyć to niech teraz z----------o heheh xD" k---a mać a gdzie byś mieszkał gdyby ci tej twojej chaty na dwa kredyty nie wybudowali? czym byś jeździł gdyby ci nie skręcili tego samochodu na trzeci kredyt? Jak można nie szanować ludzi którzy z----------ą, żeby tobie było lepiej no k---a nie wiem (°°
  • 30
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@franzie: cóż - jakoś sobie trzeba rekompensować swoje kompleksiki. A jak można się na kasjerce wyżyć, bo jaśniepan jest klijęt, to dopiero przyjemność!

Też nienawidze takich ludzi...
  • Odpowiedz
@franzie: Ostatnio słyszałem podobny tekst od absolwentki zaocznej socjologii, która w życiu nie przepracowała ani jednego dnia, a jej największym życiowym osiągnięciem są dziani starzy. Elita narodu.
  • Odpowiedz
@franzie: ja dla takich osób jestem zawsze najmilsza i najbardziej lubię ich zagadywać, poznawać (jak np. Często ich widuję w miejscu pracy etc.). Taki osoby są dużo sympatyczniejsze i warte poznania niż niejeden bufon w garniaku, który ma się za lepszego, bo on jest ktoś! Wszystkich stróży z biura i sprzątaczki znałam po imieniu i nie jedną pogawędkę się ucieło czy szło się sobie wzajemnie na rękę. Miło ich wspominam
  • Odpowiedz
@franzie: A prawda jest taka, że fach w ręku to w dzisiejszych czasach często lepsze rozwiązanie, niż tytuł zaocznego magistra z jakiegoś gównokierunku. 5 lat studiów i płacz przy poszukiwaniu pracy, a 5 lat doświadczenia na budowie to spora różnica. Jak ktoś jest ogarnięty to po tym czasie jest w stanie założyć działalność i żyć na poziomie. Trzeba z---------ć- nikt za darmo lodówki nie zapełni.
  • Odpowiedz
@franzie @hellyea: Ale też nie zawsze. Czasami się trafi na życiowego, fajnego człowieka z którym można siedzieć i gadać, a czasami trafi się hehe mirek co tylko pracuje żeby mieć na wódę z manierą prosto z koryta :/

Najlepsze stosunki zawsze miałem z wykończeniowcami i budowlańcami, najgorszy sort ludzi to taksówkarze, szczególnie ci młodzi.
  • Odpowiedz
@franzie: Ja za to mam bekę z "elity" programistycznej. Siedzi taki jeleń, napieprza w klawisze i "O JAKI JA JESTEM HARDKOROWY HAJTECH, A TY CO SEBA, WCIĄŻ TAŚMA HEHE?", a tymczasem jest takim samym pracownikiem wykonującym zlecenie. Narzędzie ma raptem inne.

Co to ma za znaczenie czy sterujesz miotłą, ramieniem robota, tokarką czy klawiaturą? Niektóre wypieczone studęty mają ból odbytu "NO JAK TO TAK, JANUSZ UKŁADA KAFELKI/PRZEPYCHA RURY I ZARABIA
  • Odpowiedz
@Tywin_Lannister: to jest oczywiste. Chodziło tylko o nakreślenie sytuacji, przykład. Nie ma nic do garniaków, mogę mieć cos do ludzi, bo na to zasłuzyli, a nie ubrali się tak, czy inaczej. Mam nadzieję, że rozumiesz co miałam na myśli.
  • Odpowiedz
@franzie: To z jednej strony, ale ja z drugiej dostaje k-----y jak widzę reprezentantów zawodów takich jak sprzątaczka, cieć, czy inny ochroniarz, co się uważają za wielkich k---a zarządców i robiąc ludziom na złość pokazują, że niby mają nad nimi władzę.
  • Odpowiedz
@franzie @hellyea: ja nie raz broniłem takich ludzi ciężko pracujących przed prostakami- januszami, stoi taki np. przede mną przy kasie i o-------a c--j wie za co kasjerkę uwijającą się jak w ukropie, wtedy ja zaczynam o--------ć takiego janusza , najbardziej podoba mi się jak odwraca się ze zdziwioną miną w moją stronę typu "kto śmiał" i widzi dobrze zbudowanego wysokiego gościa i zmieszana mina , ja wtedy kończę zośliwym
  • Odpowiedz
@franzie: Mam takiego znajomego.Pan nauczyciel z wiecznie bolącą głową i nigdy nieustającym zmęczeniem.Dla niego ludzie po zawodówkach,to ludzie drugiej kategorii.Bardzo często z nich szydzi i nazywa ich głąbami,którym nie chciało się uczyć.A prawda jest taka,że mógłby się od nich nauczyć kultury i szacunku do drugiego człowieka,bo afery kręci gdzie się tylko nie pojawi.Zawsze mu coś nie pasuje,no ale przecież to PAN nauczyciel.|Czasami mi go żal,bo nie zdaje sobie sprawy jakim
  • Odpowiedz