Wpis z mikrobloga

Mirki,właśnie w moje ręce trafiła skórzana, stara teczka, którą przyniosła moja mama z piwnicy. Mówi do mnie: masz dziecko, zorientuj się w historii rodziny. Otwieram, patrzę, dwa grube pliki listów. Przeglądam, oglądam,czytam. W większości to korespondencja mojego dziadka i babci, kiedy to dziadek był w wojsku a babcia zajmowała się gospodarstwem. Zaczęłam czytać. Pierwsze moje spostrzeżenie - te listy są pięknie napisane. Nie spodziewałam się po moim dziadku takiej wrażliwości i wyczucia literackiego.. Druga rzecz, chociaż dziadek pisał często na jakichś starych pocztówkach i wymiętych kartkach (tylko na coś takiego pozwoliły mu warunki w wojsku), zawsze przepraszał moją babcię za to, że list wygląda niechlujnie. Chociaż patrząc na pismo kaligraficzne jakim operował, jak graficznie ten list jest opracowany, to zastanawiam się za co on tak ciągle przepraszał :D Ze wzruszeniem czytam te listy, bo teraz wszystkie opowieści rodzinne nabierają kolorów, czytam i słyszę w głowie te sytuacje, wydarzenia, które znałam tylko z suchych przekazów. Pomyślałam sobie, że koniecznie muszę ułożyć je datami i złożyć w bezpiecznym miejscu, bo zawilgocona piwnica, to chyba nie najlepsze wyjście. A listy muszą zostać, bo to kawał pięknej historii :)

Najlepsze jest to, że babcia z dziadkiem wywinęli numer. W czasach, kiedy to na wsi było nie do pomyślenia, że pierwsze ślub cywilny a później kościelny, mój dziadek, bojąc się, że ktoś mu podbierze babcię, wziął ją do urzędu i po kryjomu, tak żeby nikt nie widział wzięli ślub. Później ktoś się wygadał i cała wieś o tym huczała. Była nie mała afera (jak na tamten czas, na pewno nie mniejsza od #aferapodsluchowa) ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#coolstory #truestory #wyznanie #listy #rodzina #heheszki
  • 15
@TiIa: Nie wszyscy przestali pisać listy, kiedy zapanował Internet. Paręnaście lat temu (kiedy już miałam maila) uświadomiłam sobie na przykład, że dziadkowie nie będą żyli wiecznie... Nie mogłam ich odwiedzać częściej niż kilka razy w roku, a telefon odpadał głównie ze względu na ich problemy ze słuchem - mieli już obydwoje prawie po 80 lat. Zaczęłam więc pisać listy do babci i dziadka, z ilustracjami, żeby było weselej - babcia zawsze