Wpis z mikrobloga

Pytanie bardziej z ciekawości niż dla praktycznego zastosowania tej wiedzy (choć, kto wie ;p) - jak to jest ze szkołami uczącymi japońskiego w Polsce, głównie interesuje mnie Trójmiasto. Pierwsza lepsza - niecałe 9 stów za 60 lekcji. Czy po takim czasie opanuję ten język tak, by rozumieć (nie w 100% oczywiście) japońskie produkcję w oryginale :D? Trochę wątpię. Choć ogólnie coś tam rozumiem, choć niewiele, ale coraz więcej przez oglądanie anime. Kojarzę trochę podstawowych zwrotów ;p

Czy w ogóle warto płacić za takie coś, czy może lepiej uczyć się samemu. Czy taka szkoła daje jakąś przewagę nad samokształceniem?

#japonia #japonski #japonistyka #nauka #jezyki #trojmiasto
  • 11
  • Odpowiedz
@ParsecV:

Ogólnie nie za bardzo rozumiem nauki japońskiego, by ogarniać anime.


To ma być jedna z wielu korzyści. Lubię ten język i chciałbym go poznać. Nie tylko do anime, bardziej mangi w oryginale, to by było cudne. Nie trzeba byłoby czekać na angielskie tłumaczenia, których często w ogóle nie ma - np. manga, której adaptację zrobiono i obejrzałem całe anime (z tego mam avatar nawet), ma przetłumaczonych ledwo kilka rozdziałów, a
  • Odpowiedz
@lmao: Dajesz na różne portale gdzie gadasz sobie przez kamerkę. Możecie rozmawiać trochę po angielsku i taki Azjata może się uczyć przy okazji jego rodzimego języka. Oboje ćwiczycie angielski, a Ty dodatkowo japoński.
  • Odpowiedz
@lmao: Ludzie na 2 lub nawet na 3 roku japonistyki mają problem z tłumaczeniem mang z powodu kanji i naleciałości regionalnych niektórych tytułów. Ogólnie po takim jednym kursie w miarę niezłym tempie myślę, że opanujesz hiraganę i katakanę, około 100-300 podstawowych kanji, sporo gramy, by móc powiedzieć "lubię pić sok jabłkowy" lub "ta pani nosi wielki, różowy stanik". Z pewnością nie starczy to na przeczytanie zaawansowanej mangi (czyt. typowego shounena) ,
  • Odpowiedz
@ParsecV: kana to pikuś, można się jej nauczyć bez problemu samemu. Marzeniem byłoby gdyby wszystko było w niej zapisane, no ale tak się nie stanie, to marnowanie przestrzeni i w pewnym sensie utrudnienie dla samych Japończyków ;p (choć dla części pewnie ułatwienie, zresztą kana pojawia się często nad kanji)
  • Odpowiedz
@lmao: Si, hiragana często się nad kanji pojawia, ale to nie reguła. Swoją drogą najlepszym przykładem znaczenia kanji jest fakt, iż firmy kontaktują się mejlowo i faksem, bo przy przekazie ustnym może dojść do nieporozumień :D
  • Odpowiedz
@lmao:

Pierwsza lepsza - niecałe 9 stów za 60 lekcji. Czy po takim czasie opanuję ten język tak, by rozumieć (nie w 100% oczywiście) japońskie produkcję w oryginale :D?


Zakładając nawet, że lekcja trwa 2 godziny (a pewnie godzinę) - nie ma szans. Nawet nie masz co marzyć, chyba, że jesteś jakimś geniuszem albo naturalnym poliglotą. Jeśli jesteś przeciętny w tym temacie lub lekko ponad przeciętny, to będzie ok. 500 godzin,
  • Odpowiedz
@ParsecV: a ja myślałem, że to właśnie wiele znaczeń dla jednego kanji może sprawiać kłopoty ;p choć pewnie wszystko rozstrzyga kontekst (nie znam się, ale się wypowiem). Jedna z rzeczy, która mnie najbardziej bawi w j. japońskim to to, że nie mają osobnego określenia na "lubię cię" i "kocham cię" co jest trochę bzdurne i bardzo często trzeba dopowiadać, w jakim sensie ja cię tsuki... choć z drugiej strony w
  • Odpowiedz
A i druga zabawna rzecz - reakcja płci przeciwnej gdy zaczyna się do kogoś mówić po imieniu ;p cała zabawa z końcówkami "-san, -chan, -sempai, -kun" też jest ciekawa i zabawna.
  • Odpowiedz
@Goryptic:

Nie narzucaj sobie jakiegoś ultraciężkiego superplanu, w stylu "2000 kanji w 3 miesiące", "japoński w pół roku". Nie widziałem ani jednej osoby, która dotrwałaby do końca takiego maratonu.


To w dużej mierze zależy od tego, co ktoś rozumie poprzez uczenie się kanji. Jeśli jest to "pełna" nauka (pisanie, odczytania) to faktycznie lepiej się nie śpieszyć. Ja sam "nauczyłem się" ok. 900 kanji w miesiąc (metoda RTK; choć faktycznie później się
  • Odpowiedz
@Santer:

rozpoznanie znaku + przypisanie mu znaczenia


Ja jestem zdecydowanym zwolennikiem pełnej nauki, albo nawet samego czytania jakiegoś podstawowego wyrazu z danym kanji, bez rozumienia. I tak wyrazy potem rozróżnia się przez praktykę, a do praktyki konieczna jest umiejętność wyszukiwania w słownikach - znajomość zapisu w kanie daje gigantycznie przyspieszenie. Niestety najczęściej nie da się skopiować kanji, więc albo znasz zapis, albo męczysz się z wyszukiwaniem po radicalach, pisaniem ręcznym itp.
  • Odpowiedz