Wpis z mikrobloga

Mój ojciec jest niemożliwy. Przez ostatnie dwa lata przed każdymi wakacjami mi marudził, że nic nie robię i mam iśc do pracy, żeby nie siedzieć wiecznie w domu. Miał rację, ale jestem leniwą kupą i mi się nie chciało, no ale kasa zawsze się przyda więc stwierdziłam, że dobra w te wakacje już się na poważnie za to wezmę. Wysłałam swoje CV do pracy dla studenciaków, nic rozwijającego, ot wakacyjna praca, może mi się przedłuży jak uda się ją pogodzić ze studiami stacjonarnymi. Pracę dostałam, pochwaliłam się rodzicom, że w końcu nie będą musieli na mnie tyle kasy wywalać. Reakcja matki, że spoko fajnie, ale reakcja ojca to mnie #!$%@?ła. Zaczął swoje standardowe tekściki:

Ale po co Ci taka praca co Cię nie rozwija?


A nie mogłaś iść do pracy w Twoim kierunku?


Ale mało tam będziesz zarabiać, trzeba było wybrac coś innego.

No #!$%@? mnie strzeli, tak jest zawsze. Człowiek zupełnie oderwany od rzeczywistości,w ogóle nie ogarnia co się do niego mówi. Wątpię, że ktoś zatrudniłby mnie do rozwijającej pracy, chyba, że miałabym kawę podawać. Jestem z praktycznie zerowym doświadczeniem, więc od czegoś muszę zacząć. Za ładnie zrobione CV nikt nie bedzie mi płacić 10k na rękę.

Trochę analogiczna sytuacja. Zawsze chodzę i chodziłam w rozpuszczonych włosach i ojciec wiecznie mi dogryzał, że wyglądam jak jakaś zakonnica (#!$%@? wie skąd porównanie), że lepiej mi w związanych. Zlałam, #!$%@? w jego docinki. Jakiś czas później ścięłam włosy na krótko, a że odrastały #!$%@? to zaczęłam je wiązać by trochę okiełznać. Wtedy dowiedziałam się, że słabo wyglądam w związanych i powinnam rozpuścić. Znowu zlałam bo ten człowiek nie ma gustu, a moje włosy wtedy nie mogły być rozpuszczone bo bym wyglądała jak wariatka. W końcu włosy wróciły do normalnej długości i znów je rozpuszczałam. No i znowu słyszę teksty, że lepiej mi w związanych xD No jajebe nie dogodzisz.

Nie jest mi jakoś smutno po jego tekstach, nie popadam w kompleksy, ale zwyczajnie mnie to #!$%@?. Mam ochotę mu przywalić bo #!$%@? robię coś, chcę coś w końcu zmienić, chcę ich odciążyć finansowo ale nie, wiecznie #!$%@? źle i nie po jego myśli. Najchętniej to on by mi życie układał według jego pomysłu. A spróbuję dyskutować, że nie ma racji i że wybieram dobrą drogę to ojajebe czego ja się wtedy nasłucham, że co, że ja do końca życia będę w tej studenckiej, nierozwijającej pracy? że olaboga po studiach to zapewne ulicę sprzątać będę. No #!$%@? rzeczywiście.

Ot musiałam się wyżalić bo lekki #boldupy

tl;dr


#problemypierwszegoswiata #trudnesprawy #niewiemjaktootagowac #zal #praca #problemyrodzinne
  • 13
@sphinxxx: Nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie jest to typowy rodzic ze zbyt dużymi ambicjami chyba i zawsze wie lepiej co jest dla mnie dobre. Czuję się czasami jakbym nie miała szans się od nich uwolnić bo ojciec zawsze będzie mi dyszeć nad głową, że coś robię źle i powinnam inaczej. Nawet jak się wyprowadzę na drugi koniec świata to pewnie dupę będzie mi truć.
@homo_superior: nie myslalas o studiach w innym miescie? Twoi rodzice maja jednak obowiazek ciebie wspierac finansowo na studiach. Druga sprawa to w wakacje warto jechac zarobic zagranica i potem masz kase na caly rok.
@qlaziom: Nie chciałam wyjeżdżać za granicę głównie dlatego, że liczę, że tę pracę będę mogła pogodzić ze studiami (bardzo elastyczny grafik). W innym mieście studiowałam, ale uczelnia mi nie podpasowała więc przeniosłam się na taką w moim mieście od razu na ten sam semestr na którym byłam wcześniej. Zresztą wtedy też było marudzenie, że po #!$%@? na tamtą uczelnię, że pewnie sobie nie poradzę, że coś tam i coś tam. A
@homo_superior:

Podejmuj sama decyzje, ja zawsze słucham zdania innych ale ogólnie mam je w dupie jeśli nie zgadza się z moim poglądem. Mogę co najwyżej przeanalizować czy ktoś nie daje dobrej rady, jesli pieprzy głupoty to olewam, czy to matka czy to ojciec czy babcia czy św mikołaj.

To nie oni przeżyją Twoje życie tylko Ty sama. Postępuj tak aby być szczęśliwym człowiekiem nawet bez poklasku publiki. Zrób coś dla siebie