Wpis z mikrobloga

#domowadrogeria #opowiesci #rozowepaskicontent #perfumy #kosmetyki

A oto opowieść o perfumach związanych z Polską – Larendogra, Woda Królowej Węgier, czyli woda dla Elzbiety Łokietkównej Wg legendy była to nalewka z ziół: rozmarynu, szałwi, lawendy, tymianku i kwiatu pomarańczy.

Woda była zarówno perfumami jak i lekiem (ze względu na lecznicze właściwości ziół). Leganda głosi, że dzięki tej wodzie Elżbieta Łokietkówna zachowała swoją urodę aż do późnego wieku.

Recepturę Larendogrę odświeżyli i przygotowali perfumiarze z Polleny Aroma, stworzyli na jej podstawie perfumy; perfumy te mają jednak zawrotną cenę (2000 zł).

Ale dobra wiadomość jest taka, że Wode Królowej Węgier można także przygotować w domu – jako tonik lub jako nalewkę.

Najprostszy przepis to:

3 łyżki suszonych liści rozmarynu

1 łyżka mięty pieprzowej

1 łyżka suszonych kwiatów lawendy

pół szklanki spirytusu

Zioła należy włożyc do słoiczka, zalać spiritusem, odstawić na dwa tygodnie i potrząsać co 2-3 dni.

Można wzbogacic tę mieszankę cytryną, suszoną różą i nagietkiem. Dziś wieczorem będę robić własną Larendogrę, zamiast spirytusu dodam octu jabłkowego, a wodę wykorzystam jako luksusową płukankę do włosów ;-)

Wyniki za 2-3 tygodnie!
  • 2