Wpis z mikrobloga

  • 1
@itterasshai: akurat tutaj w moim przypadku kwestia zmiany miejsca zamieszkania na inne miasto, osoby które kiedyś były mi najbliższe zbliżyły się do siebie nawzajem bo mieszkają blisko, a ja je widzę raz na jakiś czas i niby relacje są poprawne ale wiadomo, brak przeżywania codzienności na bieżąco ogranicza tematy do rozmów i oddala od siebie. Te osoby nadal stanowią zgraną paczkę a ja jestem gdzieś z boku. W nowym miejscu
  • Odpowiedz
@itterasshai: Nie mam oporu, by rozmawiać. Mam problem z tym, by podtrzymać rozmowę, tworzyć wątki, zamienić rozmowę w ciekawe doświadczenie dla dwóch stron, co może częściowo wynikać z tego, że psycholog stwierdziła mi adhd i podejrzenie autyzmu. I jasne, łatwo jest powiedzieć "idź i gadaj", ale ta rada jest świetna dla nastolatka, którego mózg jest na etapie intensywnego kształtowania i wszystko przed nim. Mnie ten etap pominął, bo żyłem jako
  • Odpowiedz
  • 18
@chlodna_kalkulacja: no ja mam np tak że nawet jak mi się wydaje że gadam z ludźmi normalnie to potem okazuje się że oni i tak wola gadać ze sobą nawzajem a nie ze mną wiec trudno mi nawet stwierdzić co robię źle xd
  • Odpowiedz
@Vulne: nie chce mi się ale niech będzie. myśliwiec odlatuje = myśli biegną, zapędzasz się w swojej własnej głowie z spirali potencjalnych sytuacji które blokują cię przed podjęciem działania. myśliwiec ląduje = działasz. @chlodna_kalkulacja nawet się nie waż zganiać rzeczy na adhd. nie rób z siebie ofiary - duża część przypadłości które powiązuje się adhd nie jest związane z chorobą tylko z uwarunkowaniem/osobowością. po prostu testuj, po prostu mów.
  • Odpowiedz
  • 0
@itterasshai: to się chyba nazywa neurotyzm, no cóż, jestem pewna że masz dużo racji i ją Ci szczerze przyznaję, mam nadzieję że już niedługo będę mogła się zastosować do Twoich rad tylko no dziś jest jak jest. Bywa.
  • Odpowiedz
@itterasshai: Nie robię ofiary, tylko wskazuję na źródło problemu. Jak byś kazał upośledzonemu iść studiować na Cambridge i jakimś cudem by się dostał, to by miał straszne kłopoty i nie radził sobie. I właśnie jestem w takiej sytuacji wśród reszty społeczeństwa, wskazuję na problem, nie jakiś żal czy stawianie się w roli ofiary - że mam upośledzone funkcje poznawcze i społeczne przez izolację i nie naprawię już tego. Jasne, próbuję,
  • Odpowiedz
@chlodna_kalkulacja: mi parę książek pomogło. Najlepszy tip to poruszać ulubiony temat rozmówcy, czyli on sam, ale nie zmieniać tego w wywiad i dodawać coś od siebie, nawet głupie "serio? Jesteś pilotem kamikadze? Ja to bym się bał" xD żeby to nie była seria pytań. Rozmowa z ludźmi to dramat ale jakoś trzeba sobie radzic i nie myśleć o cringowych sytuacjach :D
  • Odpowiedz
@Vulne: ja tam lubię być background friend. Pojawiam się kiedy mam ochotę, łatwo zniknąć, to lepsze niż bycie w centrum uwagi. Kiedyś doszedłem do wniosku że to bardziej jakieś wymaganie społeczne, presja niż moja potrzeba żeby mieć wielu bliskich znajomych, paczkę jak w sitcomie, ale pewnie nie wszyscy tak mają, nie wiem
  • Odpowiedz