Wpis z mikrobloga

Po raz kolejny miejscowy PKS pokazuje klasę... Mam autobus o 7:21, przystanek znajduje się kilka metrów przed krzyżówką na ósemkę. Idę sobie spokojnym krokiem, bo widzę, że jest 7:17, a byłem 5 metrów przed krzyżówką. Nagle zza budynku (który zasłania drogę z której wyjeżdża autobus) wyłonił się i on - stary jak cholera Autosan. Wiedząc, że i tak musi się zatrzymać na skrzyżowaniu otworzyłem drzwi i skasowałem miesięczny. Nagle kierowca - z wyglądu typowy Janusz z wąsem - burknął do mnie:

"#!$%@?, kup se w końcu budzik, to nie pierwszy raz kiedy się spóźniasz! blablablabla"

Popatrzyłem na niego z politowaniem, bo mój jak i autobusowy zegarek wskazywały godzinę 7:18.... Na szybko więc zaskoczony reakcją kierowcy odpowiedziałem:

"Najpierw to pan kupi sobie zegarek, wtedy pogadamy..."

Po czym znowu zaczął mnie wyzywać, a ja jakby niby nic wsiadłem gdzieś głębiej do starego szrota...

Czy już kiedyś Wam pisałem, że nienawidzę PKSu i ta "firma" to zacofany, komunistyczny podmiot?

#boldupy #oswiadczenie #truestory #pks #autobusy #autosan #janusze #coolstory
  • 3
  • Odpowiedz
@Reeposter: czasem jak jade do todzicow pksem tak zapieprza ze pozniej w miescie robi postuj bo za szybko przyjechal. I ludzie w miescie maja go na czas idealnie a po wsiach jest za szybko. Postuj jest zazwyczaj 10 minutowy a zazwyczaj jeszcze wiekszy.
  • Odpowiedz