Wpis z mikrobloga

Mirki, może wywołam swoim komentarzem gównoburzę, oburzę wielu wykopowiczów, niektórzy dodadzą mnie na czarną listę, ale chciałbym się podzielić z wami moimi spostrzeżeniami. Liczę na konkretną dyskusję.

Uważam, że jeśli tylko ktoś jest w miarę zaradny i chętny do pracy to bez problemu pracę znajdzie. Nie mówię o fachowcach, bo nie znam osobiście nikogo kto byłby fachowcem i nie miałby pracy. Jeśli młody facet w Polsce jest bezrobotny, to znaczy, że albo jest niezaradny, nie chce mu się pracować, albo mu się wydaje, że więcej mu się od życia należy niż jest wart.

Firma w której pracuję wykonuje prace budowlane na terenie całego kraju. Nie raz szukałem w danym mieście pomocników do najprostszych prac. Stawka nie wygórowana 12zł/h + codziennie woda mineralna i obiad dwudaniowy. Miesięczna pensja ok 2400zł na rękę. Czyli brutto praktycznie średnia krajowa. I co? Same pijaki, ćpuny i nieroby. Ani raz nie trafiłem no kogoś chętnego do pracy. Twarze nieskalane myślą.

Młodzi ludzie również często studiują gówniane kierunki i później mają pretensje do świata, że nie mogą znaleźć pracy. Praktycznie każda młoda osoba ma teraz skończone studia wyższe. Gdzie Ci wszyscy menadżerowie, socjologowie, filozofowie i studenci administracji mają pracować? Jest taka liczba osób o takim samym wykształceniu, na jedno miejsce pracy, że głowa boli. Osobiście ukończyłem studia na kierunku technicznym na AGH i nie znam ani jednej osoby z mojego wydziału która by nie miała pracy. Ani jednej. Średnia pensja 2500 - 7000 na rękę, 4 lata po skończeniu studiów. I nikt za granicę nie musiał wyjeżdżać. Dobry kierunek, dobra uczelnia = podstawa sukcesu.

Następna kwestia - fachowcy. Spawacz, malarz, mechanik itd. Jeśli ktoś jest dobry w tym co robi, to ma pracę i zarobi konkretne pieniądze. Jeśli jest inaczej to takiej osobie się chyba tylko wydaje, że jest fachowcem.

A wy Mirki jak uważacie?

#gorzkiezale #bezrobocie
  • 18
@matiii: Małe miasto. Urząd pracy ma pracę tylko dla osób z orzeczeniem o niepelnosprawnosci. Praca fizyczna? Zbieranie truskawek 5zl/h. Albo krojenie mięsa, czyli praca 18h na dobę.
@matiii:


Myślę, że odpowiedziałeś sobie już w pierwszych zdaniach. Brak zaradności. Owszem, niektórzy otrzymują jakieś tam wykształcenie na uczelni (nawet nie ważne co i gdzie), jednak jak ktoś się ma ogarnąć kiedy nie ma zielonego pojęcia gdzie i jak nawet szukać, żeby mieć pracę. Większość studentów dzisiaj chodzi na uczelnie, robi tyle ile musi by zaliczyć, i później siedzi przed kompem lub łazi do klubów - wszystko za hajs rodziców, zero
@matiii: zabiłeś gównoburzę pierwszym zdaniem :< tak szczerze to tylko na wypoku słyszę narzekania o brak pracy, w normalnym życiu ludzie po prostu pracują albo zakładają firmy, ewentualnie balują za hajs rodziców i potem budzą się z ręką w nocniku, ale nawet jak ta ostatnia grupa narzeka na brak pracy to dobrze wiedzą czemu nie mają roboty w zawodzie i po piwku szczerze mówią że przegięli