Wpis z mikrobloga

Miraski, ale wstyd na siłowni. Pierwszy raz w życiu miałem taką sytuację :( Na usprawiedliwienie dodam, że miałem bardzo długą przerwę, ponieważ byłem w szpitalu. Dzisiaj nie dałem rady odłożyć sztangi z obciążeniem 50 kg. Miałem kończyć serię i niestety sztanga wylądowała na mojej klacie i już nie potrafiłem ją podnieść :( Ostatecznie ściągnąłem ją na ławkę i potem wstałem i zacząłem zdejmować obciążenia.

#silownia #mikrokoksy
Pobierz S.....u - Miraski, ale wstyd na siłowni. Pierwszy raz w życiu miałem taką sytuację :(...
źródło: comment_jlDuiFX3cuMlxjXBChHa2vIjcghoESTB.jpg
  • 25
@Sudokuu: Ja miałem chyba gorszy przypał. Wyglądam mocno niepozornie i rzadko kto mnie prosi o pomoc, ale coś tam podniosę.. Zawsze przy prośbie o asekuracje pytam dla żartu czy na pewno chcą żebym ja ich asekurował. Do rzeczy. Koleś wyciska sztangę (jakieś 60 kg) na skosie dodatnim. Przy szóstym powtórzeniu wyraźnie się zacina. Wkraczam. I nie mam siły mu pomóc tego podnieść xD. Na domiar złego chciałem się zaprzeć inaczej na
@pokey: Gość też trochę dupa, bo asekurujący ma pomóc, a nie podnieść za niego. Jak nie miałeś siły podnieść to znaczy, że gość przestał w ogóle walczyć z ciężarem i pomyślał, że zdejmiesz to za niego. Ja jak kogoś asekuruję i widzę, że się tnie to mu nie zabieram sztangi tylko najpierw podkładam ręce pod gryf - w razie czego, potem lekko tylko popchnę i motywuję jegomościa, żeby pchał sam.

A