mam takie jedno fajne wspomnienie z dzieciństwa jak byłem z matką w jakimś budynku i wtedy nie wiedziałem gdzie jestem i nie wiedziałem czemu stara beczy, dopiero jak byłem dorosły to zrozumiałem, że nie wylądowałem w domu dziecka bo starej zabrakło jaj
@Soothsayer: ja dopiero jako dorosły zrozumiałem że moje poczęcie było fatalnym nieplanowanym wypadkiem i wypadkową nieodpowiedzialności moich starych, których małżeństwo w tamtym momencie musiało być już w zaawansowanym stadium rozkładu, a oni sami byli już w wieku, w którym raczej nie myśli się o kolejnym dziecku, szczególnie stary
generalnie to moje istnienie musiało być nie lada kłopotem, którego lepiej gdyby nigdy nie było
ja dopiero jako dorosły zrozumiałem że moje poczęcie było fatalnym nieplanowanym wypadkiem i wypadkową nieodpowiedzialności moich starych, których małżeństwo w tamtym momencie musiało być już w zaawansowanym stadium rozkładu, a oni sami byli już w wieku, w którym raczej nie myśli się o kolejnym dziecku, szczególnie stary
generalnie to moje istnienie musiało być nie lada kłopotem, którego lepiej gdyby nigdy nie było
@Soothsayer: @Teuvo Moja matka w pamiętniku pisała że jej szczęście skończyło się z dniem moich urodzin. Dobrze że nie żyje i moje dzieci nie mają takiej babci.
generalnie to moje istnienie musiało być nie lada kłopotem, którego lepiej gdyby nigdy nie było
@Teuvo: czyli starzy jednak przyzwoicie to wzięli
bbt
@jmuhha: to mogłaby być zbyt potężna unia
Co fajnego jest w takim przeżyciu? Przecież to trauma w uj(ಠ‸ಠ)