Wpis z mikrobloga

  • 22
@jacekparowka a ja tam sobie chwale swoje jebnie na Janusza, bo kiedyś mi się gorzej j----o ¯_(ツ)_/¯

Kwestia podejścia. Takie all oraz nothing to generalnie rodzi frustrację.

Trzeba się z każdego sukcesu cieszyć, żeby motywował do dalszego rozwoju, a nie zafixowac się na jakimś giga odległym celu - którego patrząc na czysta statystykę - możesz nigdy nie osiągnąć.

Inna kwestia to już personalne ambicje. Jest wielu ludzi którzy wyżej cenią stabilizację
  • Odpowiedz
@jacekparowka: Czyli co, sukces zawodowy można odnieść tylko będąc przedsiębiorcą, tak?
Czyli uważasz, że Mariusz, właściciel "Mariuszex-Bud-Polu" zatrudniający 2 tynkarzy na czarno odniósł większy sukces zawodowy niż nie wiem... prezes mBanku? xD
Ciekawa teoria xD
  • Odpowiedz
bycie właścicielem dużej firmy tak, bycie dyrektorem nie


@jacekparowka: Masz w takim razie definicję sukcesu, którą spełni śmieszny promil ludzkości. Właścicieli dużych firm będzie tyle, co dużych firm. W Polsce jest około 4000 dużych firm tylko, z czego sporo państwowych.

Więc sukces zawodowy osiąga jedynie 0.0001%
  • Odpowiedz
@jacekparowka: Odsyłam do analogii o wzroście.

Nie wiem, jaki jest 0,0001% top wzrostu, powiedzmy 210 cm.

To co, jak masz 209, to jesteś jaki? Niski? przeciętnego wzrostu?

No chyba k*rwa oczywiste, że jesteś bardzo wysoki. Postrzeganie tego inaczej to jakieś zaburzenie percepcji.
  • Odpowiedz
@jacekparowka tak ziomek wszyscy muszą podlegać pod Twoją definicje sukcesu, inaczej to w ogóle niech giną xD

Prezes banku nawet po wywaleniu na zbity ryj może z oszczędności i inwestycji żyć na poziomie sto razy wyższym niż ten właściciel budpolu, ale dla Ciebie to żaden sukces, bo fakturki nie wystawia. xD
  • Odpowiedz