Wpis z mikrobloga

Jak miałyby się przebić przez ściany jajowodów albo grubą ścianę macicy? A może jakiś związek X, znajdujący się w spermie? (Bo sam plemnik nawet nie miałby go jak produkować, bo to tylko materiał genetyczny z kilkoma mitochondriami)


@nescafe: mogą być wchłaniane przez błonę śluzową
@maciejkack: #!$%@?, to że ktoś głosuje na Korwina nie znaczy że musi się dawać #!$%@?ć albo bić... Każdy ma własny rozum. Czy zabronione będzie bibie kobiet czy nie to i tak się będziesz zdarzało w patologiach. Jak facet i kobieta są myślący to do takiej sytuacji nie dojdzie taka prawda. Glosowanie na Korwina nie oznacza, że po wyborach w ramach celebracji zajebię żonie kopa w dziąsło...
@Windmark: Gęś gęga, kura gdacze, ale to tylko tak btw.

@pedros92: No i prawidłowo - o to chodzi, żeby głosować zgodnie ze swoimi poglądami. Ja w przeciwieństwie do Ciebie nie będę się chwalić na prawo i lewo, bo jako rasowy frajer uważam, że to moja sprawa na kogo oddaję głos. Jako wolnościowiec chyba przyznasz mi rację, że to mogę to zrobić? Czy moja wolność już w tym miejscu się kończy?
@biczplis: Nie, ja wywalę - ale bez partii Korwina się nie dostanę.

@gaska: Wolnościowiec ma prawo krytykować koszulki z Che, ma prawo do bojkotu, ma prawo krytykować czyjeś poglądy, ma prawo nawet śmiać się z kogoś. Wolnościowiec nie może nikogo do niczego zmuszać siłą, ale jak najbardziej może w dyskusji nalegać, żebyś ujawniła na kogo głosujesz. Jak Ci się nie podoba taka dyskusja, to z niej rezygnujesz.
@Jozio0506: Otóż to - nie może mnie zmuszać. I moim zdaniem nie muszę kierować się jego sugestiami skoro ja czegoś nie uznaję za słuszne. W tym wypadku to dla mnie próba skierowania dyskusji na inny tor, a to odbiega od moich wyobrażeń na jej temat. W skrócie - skoro zaczynam dyskutować w temacie Korwina to nie chcę nagle przechodzić do hodowli pszczół.
@maciejkack: Ja nie ubóstwiam go i nie bronię. Chodzi mi tylko o robienie #!$%@? z logiki i zakładanie że wyborcy JKM nie mają własnego rozumu tylko zaczną po wyborach masowo #!$%@?ć własne żony. Tak wiem kobiet się nie powinno bić ale też nie róbmy z nich jakich świętości których nie wolno dotknąć nawet jeśli ewidentnie im się należy (sama wszczyna bójkę, zdradza). Ja już wolę głosować na kogoś kto ma przynajmniej
@gaska:

Tylko barany zgadzają się z kimś na 100%. Jak idziesz do lekarza, to obchodzi cię co sądzi o dzieciach w Afryce, co robi wieczorami, jaki ma pogląd nt. małżeństw homoseksualistów, czy to, że potrafi cię wyleczyć? A to, że masa ludzi nie rozumie słów korwina i odbiera je w najbardziej patologiczny możliwy sposób, to nie jest żadna tajemnica - oczywiście, nie zgadzam się ze wszystkim co mówi, bo czasem #!$%@?
@biczplis: Nie mówię, że pobiłbym... Nie napisałem nigdzie że biłbym za brak argumentów. Naucz się czytać. Napisałem że jak kobieta zaczyna sama Cię #!$%@?ć to co, masz się patrzeć? (rozumiem obezwładnienie, ale nie zawsze da się to zrobić bez nie wiem skrzywdzenia przypadkowo kogoś). Nikt tu nie pisał o tłuczeniu do nieprzytomności
@biczplis: #!$%@? mać gdzie jest napisane o braku argumentów? Gdzie? Jakby mnie w ogóle ktoś bił nie ważne czy facet czy kobieta (nie mówię tu o liściu) to facetowi oddałbym na 100% a kobietę NAJPIERW próbowałbym obezwładnić. A za zdradę to prawdopodobnie uderzyłbym bym (uwaga nie myl tego z katowaniem i znęcaniem się), znam wiele kobiet które uważają że jakby zdardziłyby to liść od faceta byłby zasłużony.
@pedros92: @ruszka: Mam po prostu inne podejście. Owszem, w 100% nigdy się z nikim nie da zgodzić, ale nie przewiduję - w moim odczuciu oczywiście - oddawania głosu na kogoś, kto

#!$%@? głupoty jak potłuczony


Mogę się z kimś nie zgadzać, ale powiem wtedy, że po prostu się nie zgadzam z jakiegoś powodu, a nie określę to w ten sposób. Bo i sposób jego wypowiedzi i argumentacja będzie bardziej rzeczowa.
@biczplis: A co może być gorszego z związku gorszego niż zdrada? Tak jak pisałem wyżej, tu nie chodzi i #!$%@? z pięści czy coś podobnego. Proszę Cię, wróć się do podstawówki i naucz się czytać bo męczy mnie już wałkowanie dla Ciebie w kółko tego samego bo nie rozumiesz tego...
@gaska:

A ja napisałem swoje uzasadnienie bicia kobiet w komentarzu wyżej, rozumiem, że się z nim nie zgadzasz? W takim razie nie mamy o czym dyskutować, jeśli dla ciebie nie uderzenie kobiety (z liścia chociażby na opamiętanie)>Bezpieczeństwo (np. dziecka) i trwałość rodziny).
@biczplis: O #!$%@?... Wymiękam przy Twoim toku myślenia...

@maciejkack: Kłamstwa i zdradę też bym nazwał męczeniem psychicznym (kiedy oczywiście wszystko wychodzi na jaw) i to sprawia więcej bólu niż nie wiem, zwyzywanie kogoś czy grożenie, a ból fizyczny jest tylko chwilowy (przynajmniej taki jakiego ja doświadczałem)
@Dziki_Bigos: (#) pojedyncza zdrada jest IMO mniej bolesna i szkodliwa niż ciągłe znęcanie się psychiczne i fizyczne. Choć nie byłem nigdy w żadnym takim patologicznym związku, ze mną też nikt nikogo nie zdradził, więc to dla mnie ciut odległy temat. Nigdy bym jej pewnie nie wybaczył, ale wyobrażam sobie sytuację, gdzie dochodzi do niej pod wpływem impulsu, emocji (co nie umniejsza jej szkodliwości). Natomiast znęcanie się jest przemyślane i wyrachowane. Dlatego
@ruszka: Uderzenie z liścia jako zapewnienie trwałości rodziny? Przemocą nie zbudujesz trwałości, a skoro do niej w związku dochodzi to znaczy, że ewidentnie jest coś nie tak. Rozumiem obezwładnić np. pijaną matkę, która z nożem zmierza w stronę dziecka, ale to już jakaś konkretna patologia. W normalnych związkach ludzie rozmawiają, nie piorą się po pyskach.

@pedros92: Odniosłam się do wypowiedzi @ruszka, jego zresztą cytowałam. Ciebie podczepiłam, bo uważam, że
@maciejkack: Ja sobie wyobrażam takie coś jak zdrada, przeżyłem i zdradzę i kłamstwa i znęcanie psychiczne więc to jest dla mnie powiedzmy "świeży" temat. I często właśnie zdrada jest bardziej wyrachowana i przemyślana niż impulsywne działanie które prowadzi do znęcania psychicznego (chodzi mi o np jedną sytuację gdzie takie coś może wystąpić). To prawda długotrwałe znęcanie jest gorsze ale tak samo jak zdrada u niektórych może zostawić trwały ślad w psychice
Tak jak pisałam - mnie interesują kandydaci o rozsądnych poglądach i rzeczowych wypowiedziach. Janusz do nich nie należy.


@gaska: Jeśli mogę wiedzieć, kto w takim razie należy?
@ruszka: To Ty próbujesz krążyć w kółko i usprawiedliwiać wspomniany cytat - dla mnie taką wypowiedzią sugeruje on, że jako mąż masz prawo karać żonę, a także siłą zmuszać ją do przyjęcia takiego samego jak Ty stanowiska. Moim zdaniem to niedopuszczalne. I wcale nie mówi tu on o ratowaniu dziecka czy interwencji w innej, dramatycznej sytuacji.

@pedros92: Myśl sobie co chcesz. Nie chcę zdradzać swojego wyboru, bo mam do tego
@gaska:

To Ty próbujesz krążyć w kółko i usprawiedliwiać wspomniany cytat - dla mnie taką wypowiedzią sugeruje on, że jako mąż masz prawo karać żonę, a także siłą zmuszać ją do przyjęcia takiego samego jak Ty stanowiska. Moim zdaniem to niedopuszczalne. I wcale nie mówi tu on o ratowaniu dziecka czy interwencji w innej, dramatycznej sytuacji.


No ale on nie mówi też o tym, że:

jako mąż masz prawo karać żonę,
Nie chcę zdradzać swojego wyboru,


@gaska: Oczywiście masz prawo, jednak uważając Korwina za polityka z nierozsądnymi poglądami, jednocześnie nie chcąc zdradzić się ze swoimi poglądami to mam wrażenie, że jakoś blisko Ci do poglądów lewicowych. Wiesz, że takich się tu nie lubi, więc nie chcesz powiedzieć, żeby po Tobie nie jechali.

Odnośnie zmiany przeze mnie tematu to na tym polega dyskusja. Mówisz, że ten polityk jest nierozsądny, ja pytam, który jest