Wpis z mikrobloga

#autyzm często jak czytam o autyźmie to przewija się wątek dysmorfii płciowej, że chłopcy często są zniewieściali a dziewczynki to chłopczyce.

Totalnie się z tym nie zgadzam, bo to nadaje tak naprawdę kulturowe cechy płciowe do tego, że ktoś jest cichy, w swoim świecie hiperfiksacji. Często to piszą osoby neurotypowe które nadają autyzm. Chłopiec stoi na uboczu? O, nie rozwala kijem czego popadnie, jest zniewieściały. Dziewczynka nie bawi się lalkami bo woli czytać komiksy bo udawanie jest dla niej nudne? O, jest chłopczycą.

Ja nie lubiłam sukienek i płakałam jak musiałam je nosić bo przeszkadzało mi to że trzeba cały czas "uważać aby nie pokazać gaci" i mnie to denerwowało że nie mogę usiąść jak chcę, jakby mnie przenieść do współczesności i zdiagnozowano teraz to pewnie też by mi przypisali łatkę trans czy coś. Wychowanie też polegało na tym, że faceci są lepsi bo rodzicom się urodziły same dziewczynki i chcieli chłopca.

A tak naprawdę jestem sobą, w ciele kobiety, a autyzm to tylko jeden kawałek mnie a nie coś co definiuje mnie jako całość.
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach