Wpis z mikrobloga

Siemano. Tl;dr na dole.

Dziś rozpoczynam cykl swoich opowieści o tym... jak radzę sobie z #tfwnogf

W planie dziś było by zrobić zakupy, ale plan się zmienił, bo przyszedł kumpel i poszliśmy na piwo. Wylądowaliśmy w pubie w #warszawa koło metra ratusz arsenał. Nazwy nie podaję, ale kto z #warszawa ten ogarnie :) W każdym razie, ja sobie wziąłem piwo i fajki, a kumpel kawę, bo mocno zmęczony był i pijany (po 4 piwach). Rozmawiamy, szukamy miejsca by usiąść i pogadać, ale ciasno. Kumpel podpity, więc ogarnął szybko 2 laski o imionach A i B (celowo nie podaję :)). Kumpel siadł obok laski B, ja obok laski A i w czwórkę rozmawiamy o dupie maryny. Gadka szmatka, nic sensownego, więc ja wziąłem swoją towarzyszkę rozmowy na fajkę. Tam złapaliśmy wspólny temat - psychologia i dzieci (to ma marginalne znaczenie).

Wspólnie stwierdziliśmy, że dzieci są zajebiste i wróciliśmy do kumpla, który był z laską B i zaczął z nią tańczyć właśnie. Zabawa trwała fajnie, ja rozmawiam z A, kumpel gada z B i kumpel mnie prosi o telefon, by mógł wpisać numer do 'swojej' dziewczyny. Coś tam się pohihaliśmy i ostatecznie wyszło tak, że laska A wpisała mi swój nr. Spoko. Czas mijał, laski miały lecieć, więc postawiłem wszystko na jedną kartę i wziąłem ponownie laskę A na palarnie na fajeczkę. Tam znowu trochę gadki i zrobiłem coś, czego większość z was pewnie nie ogarnie - pocałowałem ją. Po prostu. Weszło bez problemu, jak w masełko.

Wróciliśmy na nasze miejsca, znowu gadamy i się trochę całujemy, i laska A do mnie mówi, że jestem zbyt pewny siebie i że zdradziło mnie to, że nie zamykam oczu podczas całowania i że to świadczy o tym, że jestem sztuczny. Wtf. Pocałowałem ją z zamkniętymi oczami i przyznałem jej rację - lepiej było. Potem dalej gadamy, miziamy się, kumpel dalej się siłuje z laską B, żeby wziąć do niej numer, a moja kobitka mi kładzie rękę na penis (to się nie odmienia), przytula się i całuje mnie. I gdyby nie fakt, że logistyka u mnie kuleje, bo jestem w trakcie przeprowadzki, to właśnie pewnie bym uprawiał seks z fajną kobietą. Bo gdzieś tam w międzyczasie powiedziała mi o swoich punktach erogennych, o tym że lubi seks i inne pośrednie sygnały seksualne.

I to w sumie tyle. Nie porucham dzisiaj, jutro pewnie też nie, ale jak się przeprowadzka skończy, to jebnę do niej magicznym tekstem typu: "Wpadnij do mnie na wino" i będzie to już łatwizna wtedy. :)

Pozdrawiam.

#warszawa #kluby #clubbing #dolphinekzarywa (otwieram tag) #wygryw #tfwnogf

Aaaa racja, zapomniałem dopisać. Laski miały się o 22:30 zwijać, ale chyba im za fajnie było, bo ostatecznie wyszliśmy z pubu ok 23:30, na moją sugestię :)

  • 25
@PyraPrzeznaczenia: Nie. Dziwne jest to zaściankowe, typowo polackie #cebula ckie myślenie, że laska, która ma ochotę na faceta jest puszczalska. Nasłuchałaś się durnych stereotypów, że kobiety mają się "szanować", że seks tylko po ślubie, że grzech, że #!$%@? itp. Gówno prawda. :) Jeśli kobieta czuje pociąg do faceta i chce z nim uprawiać seks, to co w tym złego? Czemu ją piętnować, czemu szykanować?
@dolphinek:

Laska która ma ochotę na faceta i od razu idzie z nim do łóżka jest puszczalska. Nie mówię, że seks po ślubie, że grzech, że #!$%@?. Ale jesli chodzi o seks to lepiej uprawiać go z kimś, do kogo ma się zaufanie, z kim jest się w związku.

A jakby taka wspaniała, nowoczesna dziewczyna raz poszła z Tobą do łóżka i Cię czymś zaraziła? Albo jakbyście wpadli? Porzuciłbyś cebulackie myślenie
@dolphinek: Antykoncepcja w XXI wieku, no co Ty nie powiesz...

Na razie można gratulować skuteczności. Ale ze skutecznością różnie bywa. Potem powiesz takiej lasce "To nie moje, przecież zabezpieczaliśmy się"? Trzeba umieć ponosić konsekwencje. Ktoś kto tylko czeka 3 randki też jest puszczalski. Na wszystko przyjdzie pora, na seks też. Najpierw wypadałoby poznać drugą osobę.

Po prostu szkoda mi tych niemyślących ludzi, dla których najważniejsze jest "podniecenie", "pożądanie", "uwodzenie" i jakieś
@PyraPrzeznaczenia: Ale o czym ty do mnie rozmawiasz, co? XD Bo nie ogarniam. Serio. Dla ciebie to źle, że się laski bzykają z facetami chwilę po poznaniu, tak? A powiedz mi, na ile to ciebie dotyczy, co? Powiedz mi też, dlaczego takich ludzi oceniasz, skoro ich nie znasz? Czemu nazywasz siebie lepszą, skoro nie masz zielonego pojęcia o drugiej osobie? Co jest w tobie lepszego? Co ci daje w ogóle prawo
@dolphinek: Tak, to źle że laski bzykają się z facetami chwilę po poznaniu. Dotyczy mnie to na tyle, że od czasu do czasu da się spotkać cwaniaka, który się tym chwali, jakby było czym. Jeśli ktoś się bzyka chwilę po poznaniu to wiem o nim jedno - że bzyka się chwilę po poznaniu, więc pod tym względem mogę go oceniać, bo pod właśnie tym względem go znam. I skoro już mam