Pewnego dnia programista, który od rana walczył z kodem, usiadł na swoim miejscu przy biurku, próbując złapać chwilę oddechu. Jego Scrum Master pojawił się nagle, niczym duch sprintu, z notatnikiem w ręce i błyskiem deadline’u w oku.
— Wiesz co? — zaczął Scrum Master, kucając przy biurku programisty w sposób, który miał wyglądać przyjacielsko, ale czuć było zbliżającą się burzę zmian w backlogu. — W każdym z nas toczy się wewnętrzna walka, tak jak w sprintach... To jak walka dwóch wilków.
Programista, który nie miał siły na kolejną opowieść o “motywacji”, spojrzał na niego podejrzliwie.
— Jakich wilków? — zapytał, choć już czuł, że zaraz coś z tego wyniknie. Scrum Master zawsze miał jakieś metafory.
— Jeden wilk to chaos i panika — zaczął Scrum Master, robiąc dramatyczną pauzę. — To ten, który budzi się, kiedy klient nagle zmienia wymagania, a ty masz dwie godziny na dostarczenie “drobnej poprawki”. To wilk, który sprawia, że siedzi ci na ramieniu, mówiąc: "Musimy to oddać jutro! Klient na to liczy! Jaka optymalizacja? Wrzućmy to na produkcję, a testy zrobimy później!"
Programista przewrócił oczami, bo słyszał to już milion razy. — A drugi wilk? — zapytał, wiedząc, że ta historia nie może się skończyć na jednym.
— Drugi wilk to spokój i rozwaga — powiedział Scrum Master, przybierając filozoficzny ton, jakby właśnie odkrył tajemnicę wszechświata. — To ten, który mówi: "Nie martw się, zrobimy to w następnym sprincie. Na pewno wszystko będzie działać idealnie, przecież wiesz, jak to działa! Nikt nie rzuci nas pod autobus, bo obiecałem tylko drobne rzeczy klientowi."
— Jasne, dobre— mruknął programista pod nosem.
Scrum Master kontynuował z entuzjazmem: — Jeden wilk to strach przed retro, gdzie znowu usłyszysz, że "deadline'u nie dowieźliśmy", a drugi to nadzieja, że może tym razem uda się coś przepchnąć na później. Jedna bestia chce, żebyś zrobił wszystkie zmiany na już, bo klient tego chce, a druga wierzy, że może jakoś to się ułoży i nie trzeba pisać dokumentacji...
Programista, czując zbliżające się podsumowanie tej filozoficznej opowieści, wziął głęboki oddech i zapytał: — A który wilk wygrywa?
Scrum Master spojrzał na niego z powagą, kładąc rękę na jego ramieniu, po czym zniżył głos: — Ten, którego karmi Product Owner.
— Wiesz co? — zaczął Scrum Master, kucając przy biurku programisty w sposób, który miał wyglądać przyjacielsko, ale czuć było zbliżającą się burzę zmian w backlogu. — W każdym z nas toczy się wewnętrzna walka, tak jak w sprintach... To jak walka dwóch wilków.
Programista, który nie miał siły na kolejną opowieść o “motywacji”, spojrzał na niego podejrzliwie.
— Jakich wilków? — zapytał, choć już czuł, że zaraz coś z tego wyniknie. Scrum Master zawsze miał jakieś metafory.
— Jeden wilk to chaos i panika — zaczął Scrum Master, robiąc dramatyczną pauzę. — To ten, który budzi się, kiedy klient nagle zmienia wymagania, a ty masz dwie godziny na dostarczenie “drobnej poprawki”. To wilk, który sprawia, że siedzi ci na ramieniu, mówiąc: "Musimy to oddać jutro! Klient na to liczy! Jaka optymalizacja? Wrzućmy to na produkcję, a testy zrobimy później!"
Programista przewrócił oczami, bo słyszał to już milion razy.
— A drugi wilk? — zapytał, wiedząc, że ta historia nie może się skończyć na jednym.
— Drugi wilk to spokój i rozwaga — powiedział Scrum Master, przybierając filozoficzny ton, jakby właśnie odkrył tajemnicę wszechświata. — To ten, który mówi: "Nie martw się, zrobimy to w następnym sprincie. Na pewno wszystko będzie działać idealnie, przecież wiesz, jak to działa! Nikt nie rzuci nas pod autobus, bo obiecałem tylko drobne rzeczy klientowi."
— Jasne, dobre— mruknął programista pod nosem.
Scrum Master kontynuował z entuzjazmem:
— Jeden wilk to strach przed retro, gdzie znowu usłyszysz, że "deadline'u nie dowieźliśmy", a drugi to nadzieja, że może tym razem uda się coś przepchnąć na później. Jedna bestia chce, żebyś zrobił wszystkie zmiany na już, bo klient tego chce, a druga wierzy, że może jakoś to się ułoży i nie trzeba pisać dokumentacji...
Programista, czując zbliżające się podsumowanie tej filozoficznej opowieści, wziął głęboki oddech i zapytał:
— A który wilk wygrywa?
Scrum Master spojrzał na niego z powagą, kładąc rękę na jego ramieniu, po czym zniżył głos:
— Ten, którego karmi Product Owner.
#programista15k