Wpis z mikrobloga

#f1
Trochę szkoda mi Rysiardo. Chłop dawał coś od siebie, że nie zapomnę że jeździł w F1. Nie tylko dlatego że jeździł od 2011 roku czy jego ogurzenie ale za walkę w Moanco i walkę w słabym bolidzie oraz to jakim jest człowiekiem. Swoim zachowaniem pokazał, że nie jest szarym człowiekiem, który się sciga. Tak jak Maxa lubimy za bycie agresywnym i bycie sobą, Lando za smieszkowanie (szczególnie jak jeździł że Żwirem [lub Hindusem kto tam woli] czy podczas streamowania jak dzwonił do George'a jak sie startuje z konca stawki itd.), Tsunode za niewyparzony język itd. Riccardo praktycznie zawsze miał uśmiech na ustach i robił swoje klasyczne rzeczy (np. Picie Szampana z buta). Będzie mi tego trochę brakować bo w F1 mamy wielu kierowców którzy są dla mnie bez wyrazu i nie zapamietam ich na długo
Niestety to jest cena za bycie ogorem.
Dzięki Daniel
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Lando za smieszkowanie (szczególnie jak jeździł że Żwirem [lub Hindusem kto tam woli] czy podczas streamowania jak dzwonił do George'a jak sie startuje z konca stawki itd.),


@Infex: co?
  • Odpowiedz
@Huntley: normalnie, lando strimował need for speeda czy tam inną ścigałkę. Startował z końca i zadzwonił do gekona zapytać jak to jest startować z tyłu (to było w czasach williamsa kiedy regularnie zdobywali p19 i p20 w Q)
  • Odpowiedz
@Huntley: na początku był nawet bezszkodliwyn bezbekiem, taki bananowy dzieciak zagubiony w padoku, ale przyszły sukcesy i bezstresowe zachowanie wychodzi przed kamerą.
  • Odpowiedz
czy podczas streamowania jak dzwonił do George'a jak sie startuje z konca stawki


@Infex: mi się wydaje że to Lando dzwonił do George'a i jeszcze przyśmieszkował - że w którym momencie Cię tam Kubica na starcie objeżdża
  • Odpowiedz