Wpis z mikrobloga

#tinder Jestem po 30-ste. Nie szukałem miłości do tego czasu. Ostatnio postanowiłem to zmienić. Większość dziewczyn z mojego otoczenia wypadła z obiegu (w związkach żonate), z tą resztą nie chciałbym się wiązać. Jako, że jestem nieśmiały to założyłem konto na kilku portalach randkowych (konta premium). Nie jestem jakiś ani modelem ani też brzydki. Fajna praca, ciekawe zainteresowania. Fajnie się ze mną rozmawia. Niemniej jednak po 2 tygodniach i po wysłaniu ponad 100 wiadomości (oryginalnych, nawiązujących do ich zainteresowań) praktycznie brak odzewu. Jedna krótka wymiana wiadomości (1% sukcesu na tym polu). Ani jednej randki (0%). Nie wiem w czym problem. Samoocena powędrowała mi masakrycznie w dół.

Jako, że rodaczki mnie odrzuciły to z ciekawości założyłem konto na portalu obsługującym ludzi z całego świata z tymi samymi zdjęciami i opisem. Wysłałem może 50 wiadomości i to od białych do przepięknych latynosek, czarnoskórych kobiet z całego świata (nawet te topowe Polki odpadają). I okazuje się, że jakoś kobiety z innych krajów są mną zainteresowane. I nie mówimy tu o kobietach brzydkich czy szukających gogusia na pobyt stały, tyko o kobietach z klasą, wykształconymi, z własnymi biznesami, mieszkającymi w egzotycznych miejscach - albo też na zachodzie, często podróżującymi (w tym parę było w Polsce) itd. Większość z nich to kobiety sukcesu, zajmujące się sztuką (literaturą, film, muzyka) lub też kariera naukowa. Dostałem ponad 10 odpowiedzi (>20% sukcesu). Większość z nich po fajnej konwersacji chciałaby się spotkać (mój wyjazd turystyczny do jej kraju albo albo ona zwiedzić Kraków). Naprawdę samoocena poszybowała mi w górę.

Koniec końców powinienem podziękować Polkom, bo bez ich drobnego wkładu (albo jego braku) nie poznałbym tak wielu inteligentnych i przepięknych egzotycznych bogiń. Wiem już czego chcę od życia i nie zamierzam rozmieniać się na drobne
  • 8
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach