Wpis z mikrobloga

widzę że pojawia się spór o to czy państwo jest przygotowane czy nie jest przygotowane, czy sobie radzi czy sobie nie radzi.
od razu powiem że nie mam pojęcia, bo mieszkam w polsce północnej.

ale myślę że ostrożnie można przyjąć analogię do obrony cywilnej: czy państwo kiedykolwiek (wliczając w to lekcje w szkołach) dostarczyło wam informacji na temat tego, do jakiego schronu mielibyście się udać gdyby był nalot?

pamiętacie akcję spisywania przez strażaków piwnic, jakiś miesiąc po rozpoczęciu wojny na Ukrainie? myślę że z zarządzaniem akcją powodziową jest podobnie.

p.s. jestem ciekaw gdzie dzisiaj spoczywa ten plik Excela, do którego wpisano te wszystkie piwnice w moim mieście i jak to się przełoży na ewentualną ewakuację

#powodz #polityka
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 0
@PogromcaPatusow No właśnie o to mi chodzi.
kilka lat temu po jakichś większych opadach podtapiało okolice w której mieszka ktoś z mojej rodziny. trzeba było uchylić zastawki na jazie, powstrzymywał za dużo wody i się okazało że absolutnie nie można tego zrobić bo wszystko jest tak zardzewiałe że nie daje się ruszyć. jestem przekonany że jak wody opadły to wszyscy urzędnicy o tym zapomnieli
  • Odpowiedz
@PotwornyKogut: u nas zawsze wszystko spada na straz pozarna i dla nich mam najwiekszy szacunek. w samorzadach tez sa ludzie ogarnieci, sluchalem kilku - centrala zajeta wojenka i nagle kryzys, katastrofa i elo trzeba sie switchowac i gasic pozar na produkcji, a to nei latwe.
  • Odpowiedz