Wpis z mikrobloga

#pytanie #mieszkanie #warszawa

Lvl 28, wynajmuję pokój w domu u pary w wieku około 50 lat (oni mieszkają w tym samym domu co ja). Płacę za pokój o około 20% mniej niż wynosi cena rynkowa, mieszkam na obrzeżach Warszawy, mam 10 minut pieszo do przystanku autobusowego także dobrze pod tym względem.

Czy to normalne, uczciwe i rozsądne, właściciele domu, u których mieszkam, proszą mnie (i oczekują, że to zrobię) o następujące rzeczy?

Wyprowadzać ich 3 psy na spacer dwa razy w tygodniu, po 30 minut lub więcej za każdym razem. Oczywiście muszę też po tych psach zbierać ale zawsze są bardzo zadowolone jak wracam z pracy także ogólnie miło jest mieć towarzystwo tych psiaków.

Odkurzać cały dom, z wyjątkiem ich sypialni, przynajmniej raz w tygodniu.

Czyścić piekarnik, kuchenkę i inne sprzęty kuchenne dwa razy w miesiącu.

Pytać ich, czy chcą również zjeść to, co gotuję.

Pytać, czy chcą herbatę/kawę, gdy ja robię sobie (oni również pytają, gdy robią dla siebie).

Wynosić śmieci, oni też to robią.

Oglądać z nimi filmy w salonie kilka razy w tygodniu wieczorami. Nie są bezpośredni w tym, ale jeśli zostanę w swoim pokoju, pytają, dlaczego „ukrywam się” w pokoju.

Pomagać im w ogrodzie, prawdopodobnie przez około 15 dni w roku, i oczekują, że pomogę, gdy pracują w ogrodzie, poza moimi godzinami pracy, w przeciwnym razie uważają mnie za „leniwego”.

Pomagać malować płot dwa razy w roku.

Gdy są na wakacjach, częściej wyprowadzać psy, jeśli mogę, karmić je dwa razy dziennie, sprzątać po psach, jeśli załatwią się w domu (najgorzej, gdy zrobią to na dywanie) i pozwolić im spać w moim łóżku (ale jakbym im nie pozwolił to nic by się nie stało).
Utrzymywać dom w czystości i dokładnie posprzątać dzień przed ich powrotem oraz podlewać rośliny raz w tygodniu. Nie dostaję za to wynagrodzenia i nadal muszę płacić pełny czynsz za ten miesiąc, a kiedy ja wyjeżdżam na wakacje, też muszę płacić pełny czynsz, więc nie płacą mi za opiekę nad domem pod ich nieobecność.

Od czasu do czasu dokładać się do zakupów spożywczych (zwykle około 20% całej kwoty) i mogę korzystać z tego, co kupią.

Często zmywać naczynia, bo oni gotowali. W sumie to wolę zmywać niż gotować.

Gdy są na wakacjach, zwykle dzwonią do mnie przez wideorozmowę co drugi dzień, pytając, czy wszystko jest w porządku, proszą o pokazanie psów przez kamerę, a czasem też o pokazanie stanu domu.

W zamian często jestem zapraszany na śniadanie lub obiad, ponieważ gotują prawie codziennie, mogę korzystać z salonu i ogrodu i nie muszę dzielić domu z nikim innym. Oni również utrzymują dom w czystości, naprawiają zepsute rzeczy i kupują nowe urządzenia, gdy są potrzebne. Mam też stabilność, ponieważ wynajmuję tu już 4 lata, a czynsz nie wzrósł tak bardzo, jak mógłby, więc mogę dzięki temu zaoszczędzić więcej pieniędzy – oszczędzam na zakup domu.

Mógłbym wynająć kawalerkę ale wynajmując pokój mogę więcej odłożyć w ciągu miesiąca.
  • 24
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@twelve12: skoro robisz większość prac domowych "Pana Domu" to masz współudział w dostępie do "Pani Domu"
uwazam ze 2x w miesiącu jest uczciwa cena
  • Odpowiedz
  • 0
@massbombing_return: Nigdy nie wiadomo z kim bym wynajmował gdzie indziej, tutaj przynajmniej nikt nie podkrada rzeczy, są czyści, sprzątają, nie ma syfu, kuchnia po remoncie, nowe sprzęty AGD itd.

Są plusy i minusy mieszkania tutaj
  • Odpowiedz
@twelve12: dlatego dostęp do "Pani Domu" należy ci się jak psu buda (nomen omen) tylko 2x w miesiącu
zaproponuj im taki układ ze zmieniasz reguły gry!
  • Odpowiedz