Wpis z mikrobloga

- Krzysztof Bosak, jak każdy wytrawny polityk, myśli długoterminowo, planuje na wiele lat w przód – dodał. - Z punktu widzenia kogoś, kto chce poważnie postarać się o prezydenturę w roku 2030, wynik w granicach nawet kilkunastu procent w 2025 roku, nie pomaga – wyjaśnił.


Według Mentzena, Bosak nie startuje, żeby się nie spalić przed 2030 (raz już dostał 7 %), ma pracować na siebie w ten czas i efekt zmiany kandydata ma być efektem podbijania poparcia dla obu. No ciekawe.

Osobiście uważam, że nie jest to głupie. Gdyby Bosak wystartował teraz, to w 2030 roku byłby już faktycznie odgrzewanym kotletem, a nikogo innego nie ma.

Przy czym jest to argumentacja Mentzena. Faktycznie - Mentzen sam chce pracować na siebie i iść w górę (nie tylko politycznie, ale pod względem biznesu i marki osobistej) i Bosak miał za mało mocy, by go zatrzymać.

#konfederacja #polityka
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach