Wpis z mikrobloga

#przemyslenia #psychologia #przegryw #gownowpis

Trochę mi bełkot wyszedł dyktowania chat gpt. Ale oczy bolą i nie będę już poprawiał.

Mam takie przemyślenia – może to nie jest żadne odkrycie, ale nie uważam, że młodzież jest całkowicie uzależniona od telefonów. To nie jest tak, że dzieciaki wolą siedzieć w telefonie lub grać. Ta sytuacja wynika z pierwotnej natury człowieka, z jego natury stadnej, ale również z lenistwa. O co mi chodzi? Człowiek potrzebuje drugiego człowieka oraz ciekawego, angażującego działania. Potrzebuje spełniać się i być docenianym. Wszystkie te emocje próbujemy zastąpić grami, które same w sobie nie są niczym złym, oraz mediami społecznościowymi.

Raczej nie spędzamy czasu w telefonie, bo to lubimy, ale dlatego, że tak naprawdę oczekujemy, że w końcu dostaniemy jakieś powiadomienie, wiadomość, że ktoś nas doceni. Być może u osób bardziej popularnych działa to trochę inaczej – czekają na kolejne pochwały i na kolejne podbicie ego. Ale przyczyna jest ta sama: samotność i popsute relacje międzyludzkie. Gdyby młodym ludziom oraz dorosłym, zarówno młodym, jak i starszym, dać trochę energii oraz zapewnić interesującą rozrywkę, która integrowałaby i zachęcała do aktywności na świeżym powietrzu – trochę jak harcerstwo – nagle okazałoby się, że telefony nie są aż tak potrzebne.

Niestety, nawet gdy wychodzimy z inicjatywą, często jesteśmy odrzucani. Ludziom po prostu się nie chce, tygodniami nie mają czasu i nie chcą go znaleźć. Stąd też mamy do czynienia z epidemią depresji, zaburzeń lękowych i ogólnego niezadowolenia z życia. Oczywiście każdy problem można rozwinąć, zgłębić i znaleźć mnóstwo innych przyczyn. Na ten moment jednak tak wyglądają moje przemyślenia.
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach