Aktywne Wpisy
mirko_anonim +3
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Czy rozbicie małżeństwa bez dzieci jest moralnie dopuszczalne?
Sytuacja, w której się znalazłam, nie jest łatwa, dlatego chciałabym poznać Wasze opinie. Od pewnego czasu czuję się bardzo silnie związana emocjonalnie z mężczyzną, który niestety jest żonaty. Jest między nami ogromna chemia, czuję, że pasujemy do siebie pod wieloma względami – mamy wspólne zainteresowania, podobne poczucie humoru i zbliżone spojrzenie na życie. Spędzamy razem dużo czasu, zarówno rozmawiając, jak i po prostu ciesząc się swoją obecnością. Od początku czuję, że między nami jest coś wyjątkowego.
Z jednej strony mam poczucie, że spotkałam osobę, która mogłaby być moją bratnią duszą, kimś, z kim mogłabym zbudować coś trwałego. Jego małżeństwo, jak mówi, od dawna nie funkcjonuje dobrze – relacja z żoną stała się raczej rutyną niż prawdziwym partnerstwem, a oni sami coraz bardziej się od siebie oddalają. Nie mają dzieci, co sprawia, że sytuacja jest nieco mniej skomplikowana. On sam mówi, że od dłuższego czasu rozważa rozwód, ale do tej pory nie podjął żadnych konkretnych kroków.
Czy rozbicie małżeństwa bez dzieci jest moralnie dopuszczalne?
Sytuacja, w której się znalazłam, nie jest łatwa, dlatego chciałabym poznać Wasze opinie. Od pewnego czasu czuję się bardzo silnie związana emocjonalnie z mężczyzną, który niestety jest żonaty. Jest między nami ogromna chemia, czuję, że pasujemy do siebie pod wieloma względami – mamy wspólne zainteresowania, podobne poczucie humoru i zbliżone spojrzenie na życie. Spędzamy razem dużo czasu, zarówno rozmawiając, jak i po prostu ciesząc się swoją obecnością. Od początku czuję, że między nami jest coś wyjątkowego.
Z jednej strony mam poczucie, że spotkałam osobę, która mogłaby być moją bratnią duszą, kimś, z kim mogłabym zbudować coś trwałego. Jego małżeństwo, jak mówi, od dawna nie funkcjonuje dobrze – relacja z żoną stała się raczej rutyną niż prawdziwym partnerstwem, a oni sami coraz bardziej się od siebie oddalają. Nie mają dzieci, co sprawia, że sytuacja jest nieco mniej skomplikowana. On sam mówi, że od dłuższego czasu rozważa rozwód, ale do tej pory nie podjął żadnych konkretnych kroków.
GrimesZbrodniarz +769
- brak robotników
- brak barbarzyńców
- mniejsze i większe rzeki. Tymi drugimi będzie można przemieszczać jednostki, a nawet na nich walczyć (lol)
- 3 ery podczas których zmieniamy (mieszamy) cywilizację. Nie mniej każda cywlizacja będzie miała własne ścieżki wyboru, a ponadto niektóre z tych ścieżek będą zależne od rozwijania dotychczasowej cywilizacji (to akurat nie brzmi źle)
- niezmienny przez całą grę pozostanie natomiast lider, który będzie mógł poprowadzić dowolną cywlizację
- armie będą zajmować jedno pole, a podczas bitwy będzie można rozmieszać poszczególne jednostki na innych polach (wcale nie zerżnięte od Humankind, wcale)
- brak punktów doświadczenia dla jednostek. Zamiast tego będzie można wyszkolić dowódcę, który on będzie mógł zbierać doświadczenie i wpływał na statystyki armii
- każda era będzie kończyła się kryzysem, gdzie "na gruzach poprzedniej cywlizacji wyrośnie nowa". Ale na czym będzie to polegać? Na razie nie wiadomo.
- istnieją 4 typy zwycięstw - militarne, kulturowe, ekonomiczne i dyplomatyczne. Nie będzie zwycięstwa religijnego, choć religia ocyzwiście będzie występować
- nie będzie zakładania miast, zamiast tego będą osady. Te będą miały ograniczone bonusy, ale będzie można je przekształcić potem w miasta
- zostanie wprowadzony limit miast, który z czasem będzie się zwiększał. Będzie można założyć miasta ponad limit, ale zmniejszy to dochody cywilizacji.
#civilization #gry
@waro: tfu na woke i poprawność polityczną
@frutson: zgadza się. I nie wiem czy dobrze zrozumiałem, ale ich rolę w jakimś stopniu przejmą państwa-miasta. Chyba.
@frutson: wyjdzie dodatek barbarzyńcy i zainkasują podwójnie za dodanie feature który zawsze w tej grze był ( ͡° ͜ʖ ͡°)
I potwm kolejny dodatek ze zwycięstwem religijnym. I pienionszki będą płynąć strumykiem przez dłuższy czas.
@Ark00: no właśnie czuć z daleka, że ta część civki będzie takim skokiem na kasę, jak nigdy wcześniej. A wcześniej przecież bywało już grubo.
@waro: no skoro w szóstce się dało to trzeba rozwijać ten model biznesowy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Co miesiąc nowy lider, tylko 20 dolanów, do tego jeszcze kilka dodatków z featurami których niestety nie udało się dodać na premierę.
Ehh... To jest życie
Jak już zrzynać z Humankinda to można jakoś kreatywnie. Np. zmianę cywilizacji ograniczyć do (mniej więcej) rejonu pochodzenia przywódcy, z zablokowaniem jego oryginalnej civki. Zostawić z Humankind podział cywilizacji na ery, więc np. Roosevelt miałby jakieś plemię Indian, potem Anglików/Francuzów i na koniec Amerykę. Tak można by łatwiej zbalansować cywilizacje, bez tworzenia OP buildów.
Barbarzyńcy może i potrafili wkurzać, ale wywalanie ich nie ma sensu, lepiej przerobić i w dalszych erach niech będą bandytami/powstańcami. Brak robotników też mi się średnio podoba. Był to jakiś element gry dający większą głębię.
Do bitew w Humankind mam sporo zastrzeżeń, ale i tak są lepsze, więc jest tu pole
1) Dla mnie mieszanie cywilizacji mogłoby wyglądać tak, że pod koniec ery wybieramy cywilizacje które już odkryliśmy na mapie i z którymi mamy jakiś poziom stosunków dyplomatycznych. Natomiast wybieranie z d--y np. dla Egiptu cywilizacji mongolskiej brzmi słabo.
2) Barbarzyńcy byli dla mnie zawsze kluczowym elementem początku gry. Wymuszali posiadanie jakiejś minimalnej armii do obrony szlaków handlowych, można było łatwo na nich zdobywać doświadczenie i zgarniać hajs. Problemem z nimi był fakt, że latali po całej mapie, a w późniejszym etapie gry byli absurdalnie zaawansowani
1. Tu jest problem z unikalnymi jednostkami i budynkami. Trzeba by mieć albo po 1 na każdą erę, albo ograniczyć cywilizacje do 1 ery. Ja bym chętniej widział coś w stylu kilku nachodzących na siebie drzewek - na przykład zaczynamy jako Słowianie, rozwijamy się w któreś z państw średniowiecza, np. Ruś. potem przechodzimy w Polskę. W początkowych turach gra jest na tyle powtarzalna, że bez problemu można by zezwolić