Wpis z mikrobloga

@R_O_T_T_E_N: kiedyś jadło się suchy chleb. Bo prywaciarz często nie płacił. Czasem z rana zabolał łeb. Bo się piło jak w końcu zapłacił. Czasem trafił się jakiś mecz, albo premia z sekretariatu. Kiełbasy można było mieć, jak stąd do końca powiatu.
Kiedyś kurła było. Passat mniej mi palił. Chodź przebiegu mu przybyło, na liczniku wynik ciągle jest bez zmiany ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@R_O_T_T_E_N był jeszcze tańszy. Pojechałem na weekend do Wrocławia i był chesburger po 2zl. Byłem zaskoczony bo wyjeżdżając z Gdańska kupowałem po 1,50 i jeszcze jakiś czas w Gdańsku ta cena obowiązywała.
  • Odpowiedz
ta, ale wypłaty były po 500 na rękę.


@Szej_Hulud: W 2006 roku pracowałem w jakimś gówno-sklepiku z telefonami w galerii i dostawałem do ręki 10zł/h. Więc za godzinę pracy miałem 5 cheesów XD
  • Odpowiedz
@R_O_T_T_E_N: faktycznie dzieciństwo w czasie wysokiej inflacji i kilkudziesięcioprocentowym bezrobociu, powszechnej przestępczości zorganizowanej, to musiało być zajebiste.
Kup pan cegłę.
  • Odpowiedz
@Szej_Hulud moj stary zarabial pod koniec lat 90 ponad 3k plnow. Pracowal jako monter instalacji przemyslowych. Jakies 15 lat pozniej ogarnalem, ze ta firma byla powiazana z lodzka osmiarnica i bylo tam przepalane siano.
  • Odpowiedz