Kiedy dzieciak prosi cię o kupienie jakiejś zabawki, czy gadżetu i mówi że "wszyscy to mają" a ty odpowiadasz że "ty nie jesteś wszyscy " to wcale nie wychodzisz na bystrego, rozsądnego rodzica z poczuciem humoru. Tak naprawdę dzieciak właśnie ci powiedział, że posiadanie tej rzeczy jest wyznacznikiem należenia do jakiejś jego szkolnej społeczności i bez niej będzie wyśmiewany, odrzucony przez grupę, albo w najlepszym przypadku traktowany jak nudziarz bo nie będzie miał nic do powiedzenia przez kilka tygodni. Ty odpowiadasz mu, że jego miejsce jest poza grupą rówieśników i budujesz poczucie alienacji. Jeżeli powtórzy to kolegom to wyjdzie na snoba, który ma się za lepszego tylko dlatego że nie stać go na tą zabawkę. Niekt nie chce zadawać się z nudziarzem który wywyższa się przez bycie w obiektywie patrząc gorszej sytuacji. Podwórko to nie cywilizowana grupa dyskusyjna tylko wybieg dla szympansów, które mają w dupie zasady wychowania i z chęcią pastwią się nad każdym kto choć trochę odstaje. #przemyslenia #dzieci #kontrowersyjnaopinia
@kaspil: właśnie mnie przekonałaś do antynatalizmu, na szczęście wole krytykować takie konsumpcyjne społeczeństwo niż rozkminiać czy gówniarzowi sie wszystko należy.
@kaspil: Dziwne, mój syn (lvl8) kiedyś mi powiedział, jak mu chciałem kupić miecz z minecraft "nie chcę, wszyscy to mają" wczoraj jak byliśmy w nadmorskiej miejscowości, napalił się na geodę kwarcową, bo nikt takiej nie ma z jego kolegów. Jak mu jeszcze wytłumaczyłem jak działa kwarc w zegarkach to tym bardziej się nie może doczekać aż pokaże kolegom. Chyba dobrze wychowuję syna.
@eugeniusz_geniusz: nie, ale na pewno nie zostawię go bez żadnego smartfona. Sama doświadczyłam tego jak to jest nie mieć absolutnie żadnych wspólnych tematów do rozmów z dzieciakami przez kilka lat bo jako jedyna nie miałam komputera w momencie kiedy nastąpił na nie boom, ale wciąż trzeba było na brać kredyty żeby kupić blaszaka. Równie dobrze mogłabym nie mówić po polsku.
@moll: to nie znaczy że trzeba tej grupie dawać powody do znielubienia gówniarza @recesja każdy biedny dzieciak to rozumie, co jeszcze bardziej pogłębiało jego poczucie wyobcowania, kompleksy a w efekcie kompleks wyższości. A później wychodzi taki Wojtek, którego nie da się słuchać bo gada o czytaniu książek fantasy jakby był ostatnim mnichem w Gomorze
@kaspil: ale gówniarze zawsze wynajdą powód xD zabawka to pretekst, a jak nie taki - to inny. A nawet posiadanie czegoś może być wyśmiane, że nieudolnie ich małpuje, bo to że ma nie zmienia tego, że jest nielubiany
@kaspil: Co w przypadku "mamo wszyscy ćpają"? W którymś momencie chyba musi nastąpić rozmowa, ze posiadanie rzeczy materialnych nie jest jedynym wstępem do grupy. Oraz, ze nie jest konieczne robienie tego co wszyscy aby uzyskac akceptacje w grupie i jej szukac u innych na sile. O ile może to być pomocne w dzieciństwie gdzie spędzanie czasu z innymi dziećmi przyczynia się do rozwoju. To tak w zyciu doroslym spowoduje duzo
jeśli grupa rówieśnicza go nie toleruje - żadna modna zabawka mu nie pomoże. A jak jest lubiany, to taki będzie nadal i bez niej
ale gówniarze zawsze wynajdą powód xD zabawka to pretekst, a jak nie taki - to inny.
Moim zdaniem to jest nadmierne uproszczenie i fałszywa alternatywa. Myślę, że większość przypadków nie należy ani do "nie tolerują go, więc rzecz mu i tak nie pomoże" ani do "i
@kooolega: we wszystkim złoty środek, ale moje wypowiedzi to jest odbicie piłeczki w stosunku do opowego, że trzeba, koniecznie i wszystko. Bo nie trzeba i nie zawsze. Karteczek też nie mieli wszyscy od swojej matki, ale czasami takiej biedniejszej koleżance dało się kilka i też już należała "do grupy", tylko ta koleżanka była już wcześniej lubiana i bez tych karteczek też nadal by była. Sprowadzanie wszystkiego do tego, że jak
@kaspil: poczytaj trochę o wychowaniu dzieci i budowaniu poczucia władnej wartości oraz asertywności. Spełniając absolutnie każda zachciankę pod naporem otoczenia, na dłuższą metę zrobisz dziecku krzywdę
@kaspil No nie wiem, raczej nie budowałbym poczucia wartości moich dzieci bazując na tym czy posiadają aktualnie pożądany przez ich grupę rówieśniczą gadżet, czy nie. To czy dziecko jest lubiane czy nie, zależy od tego jak podchodzi do danej grupy, jakie ma zainteresowania i ogólnie jaki jest dla innych, a nie od tego, że może przyszpanować jakimś przedmiotem.
@kooolega: też mi na to wygląda. I to może być jeden z problemów dzisiejszej dzietności. Bo nie chodzi o zapewnienie "wszystkiego", ale o to, by dać dziecku godne warunki. A w godnych też nie zawsze jest wszystko. Jest wystarczająco dużo, by zmieściła się tam głównie uwaga i miłość rodziców. Bo tak naprawdę na tym, na wychowaniu, budujesz nowego człowieka, a nie na rzeczach. Rzeczy to tylko dodatek. Jak istotny -
@eugeniusz_geniusz bez kitu. Niebieski ostatnio mi opowiadał że jego kolega z pracy, którego córki lvl 10 i 8 chodzą do lokalnej wiejskiej podstawówki musiały dostać iPhony by nie być wyśmiewane. Od tej pory poważnie myślę nad prywatna szkoła dla bombla. Gdzie jest zakaz telefonów i widocznych logo na ubraniach.
@recesja każdy biedny dzieciak to rozumie, co jeszcze bardziej pogłębiało jego poczucie wyobcowania, kompleksy a w efekcie kompleks wyższości. A później wychodzi taki Wojtek, którego nie da się słuchać bo gada o czytaniu książek fantasy jakby był ostatnim mnichem w Gomorze
W którymś momencie chyba musi nastąpić rozmowa, ze posiadanie rzeczy materialnych nie jest jedynym wstępem do grupy. Oraz, ze nie jest konieczne robienie tego co wszyscy aby uzyskac akceptacje w grupie i jej szukac u innych na sile.
O ile może to być pomocne w dzieciństwie gdzie spędzanie czasu z innymi dziećmi przyczynia się do rozwoju.
To tak w zyciu doroslym spowoduje duzo
Moim zdaniem to jest nadmierne uproszczenie i fałszywa alternatywa. Myślę, że większość przypadków nie należy ani do "nie tolerują go, więc rzecz mu i tak nie pomoże" ani do "i
Sprowadzanie wszystkiego do tego, że jak
@kaspil: Ty jesteś jakaś upośledzona.
Jasne, zgadzam się. Złoty środek, żeby nie przesadzić ani z konformizmem ani ze sztucznym