Wpis z mikrobloga

Napiszę post poświęcony sprawom ostatnich wydarzeń na igrzyskach olimpijskich; olimpijki która budzi takie zdziwienie wśród konserw i osób które nie rozumieją w jaki sposób działa genetyka ludzka i są ograniczone na wiedzę.

I chcę na wstępie zaznaczyć, nie osądzamy czy Algierka powinna startować ze względu na hormonalny boost, tylko odczarowujemy konserwatywny pogląd, że "zmieniła płeć" by zdobywać laury.

Można mieć chromosomy XY i być płci żeńskiej.
Dlaczego?

Zacznijmy od początku.
Może najlepiej czym są chromosomy i w jaki sposób wyewoluowały.

Około 300 milionów lat temu, idealnie dobra para chromosomów autosomalnych (lub zwykłych chromosomów) u gadziego przodka, rozwinęła region determinujący płeć w chromosomie Y (SRY) z mutacji w genie czynnika transkrypcyjnego (SOX3).

Ważne jest, aby pamiętać, że przed chromosomami płciowymi płeć była prawdopodobnie determinowana przez warunki środowiskowe, tak jak u dzisiejszych krokodyli.

W mejozie chromosomy najpierw ulegają duplikacji, a następnie rekombinacji i tasowaniu genów.

Zamiana genów podczas rekombinacji sprawia, że są one *zdrowe* (jest to strategia ewolucyjna), a jeśli się nie zamienią, mają tendencję do zanikania.

Okazuje się, że chromosom Y przeszedł serię inwersji chromosomalnych (lub mutacji), z których każda zmniejszała obszar rekombinacji między X i Y.

Kluczowym ewolucyjnym efektem inwersji jest tłumienie rekombinacji, ponieważ rekombinacja wymaga prawidłowego dopasowania sekwencji.

Jeśli jednak sekwencje nie są dokładnie wyrównane, powstałe segmenty, które rekombinują, tworzą bałagan i powstają nieżywotne gamety.

Jednak końce X i Y lub region pseudoautosomalny (pokazany na czarno na obrazku) mogą nadal rekombinować.

https://ibb.co/BNrGHhY

Ponieważ X i Y nie mogły dokonywać znaczących rekombinacji, Y zaczął tracić geny i zaczął się kurczyć.

Proces ten przejął dużą część chromosomu Y (stąd Y jest znacznie krótszy), podczas gdy X nadal zachowuje większość zawartości genów (przodka) chromosomu autosomalnego.

Czyli najważniejszy do życia jest chromosom X na którym znajdują się najważniejsze informacje odnośnie organizmu i najważniejsze kodowania białek.

Chromosom X zawiera około 155 milionów par zasad, podczas gdy ubogi chromosom Y zawiera około 59 milionów par zasad.

Chromosom X przenosi również znacznie większą liczbę genów, z około 1000 genów w porównaniu do zaledwie około 80 genów na chromosomie Y.

Dlatego każdy żyjący człowiek musi posiadać X, a nawet żyć z samym chromosomem X i wtedy zawsze będzie płci żeńskiej.

Zarodki YY umierają od razu.

I w świecie nauki chromosom Y jest zdegenerowany i utracił około 90-97% zawartości genetycznej.

Ta degeneracja jest czymś mierzonym w eonach czasu ewolucyjnego i sięga czasów pojawienia się ssaków łożyskowych.

Posiada jednak gen który rozróżnia płeć, gen SRY.

Fenotypowo zarodek wśród ssaków zawsze jest żeński i jest to domyślny projekt budowy ciała.

Żeby stać się płci męskiej, gen SRY daje sygnał i płód dostaje duży zastrzyk androgenowy.

Wtedy ten sygnał powoduje rozpoczęcie rozwoju męskich genitaliów.
Ale czasem tak bywa, że po prostu płód nie jest wrażliwy na androgeny w życiu płodowym.

Co się wtedy dzieje?

Jeśli nie ma genu SRY - nie dochodzi do androgenizacji i pod jej nieobecność płód zawsze rozwija żeński układ rozrodczy.

Dlatego rodzą się kobiety z XY u których Y nie pełni żadnej funkcji tak samo jak i u każdego człowieka z XY.

Ponieważ Y uległ znaczącej degeneracji genetycznej a jego zadaniem jest dać płodu zaprogramowane fale hormonalne androgenowe które przerwą rozwój żeński który by się rozwinął pod nieobecność tego genu.

Po rozwinięciu męskich gonad, w zasadzie Y spełnił swoją funkcję.

To znaczy oczywiście wszystkie zarodki są morfologicznie obojętne, dopóki nie otrzymają wpływu hormonalnego, ale przy braku androgenu wszystkie rozwiną zewnętrzny wygląd żeński, nawet jeśli początkowo ścieżki żeńskie i męskie rozpoczęły się w tym samym czasie.

I tak, zarodki mają genotypy XY lub XX.

Jednak dopóki odpowiednie geny determinujące płeć nie ulegną ekspresji w rozwoju, zarodek jest fenotypowo obojętny.

W przypadku braku aktywnej sygnalizacji androgenowej, zarodek XY rozwijałby się zewnętrznie jako kobieta (stąd termin "domyślny").

Więc istnieją osoby XY, które rodzą się i wychowują jako kobiety bez wiedzy o swojej genetyce, dopóki kwestie niepłodności lub braku miesiączki nie wzbudzą wątpliwości.

Głównie z powodu mutacji związanej z ich receptorami androgenowymi, ale potencjalnie z powodu niezdolności do produkcji androgenów.

Czyli zostałyby one biologicznie zdefiniowane jako kobiety pomimo sprzecznych chromosomów.

Więc tak, jej rozwój był żeński do każdego momentu, z potencjałem do stania się mężczyzną, chyba że konkretny gen zrealizowałby "małą męską ścieżkę" (która byłaby bezużyteczna bez genu SRY).

Zarodki też NIE wyglądają na męskie aż do 9 tygodnia, kiedy genitalia zostały wywrócone na lewą stronę z powodu kaskady męskich hormonów.

Zarodki nie potrzebują początkowo "genu specyficznego dla kobiet", aby uformować swoje zewnętrzne narządy płciowe, on został już początkowo uformowany i będzie nadal formował się całkowicie pod nieobecność "genu specyficznego dla mężczyzn".

Czyli uproszczajac, faceci to takie zandrogenizowane kobiety.

Kontynuując, rozwój płciowy jest w 99% sterowany hormonami, to nie jest żadna magiczna sztuczka ani coś zakodowane bezpośrednio genetycznie.

Rozwój płodu i jego płeć ostatecznie zależy całkowicie od tego czy płód otrzyma androgeny w trakcie jego rozwoju, czy nie.

Więc dlatego macie osoby z brakiem genu SRY na chromosomie Y, osoby z genem SRY na chromosomie X, tak zwany CAIS (Complete Androgen Insensitivity Syndrome), dysgenezę gonadalną albo możecie mieć zakłócenia hormonalne w trakcie ciąży.

Nikt NIGDY kolokwialnie nie oceniał mężczyzn ani kobiet ani ich tak nie nazywał na podstawie genetyki ponieważ tego nie widać było nigdy.

Widać fenotyp czyli wygląd zewnętrzny oraz działanie hormonów.

Dopiero aktualnie mamy teraz tak dużą wiedzę ale 95 procent ludzi nadal żyje w niewiedzy co ma w środku.

Więc jeśli macie gen SRY to urodzi ci się chłopak niezaleznie od tego, czy chromosomowo ma XX czy XY, istnieją mężczyźi z genem SRY i chromosomami XX, czyli "biologiczne" kobiety ale urodziły się z penisem i moszną, nasze pojmowanie płci opiera sie na tym, czy płód dostal androgeny, czy nie.

Gdyby wszystko było jakieś bardzo wrodzone, to by te zjawiska nie występowały, wszystko zależy od hormonów, nie od jakiejś boskiej decyzji kto urodzi się chłopcem, a kto dziewczynką

Dlatego teraz sypie się cała narracja wykopowa.

Bo przecież zawsze było mówione, że aby być 100% kobietą to trzeba mieć pipę, a jak się okazuje, ta olimpijka takową posiada, ale i tak wykopowi specjaliści będą twierdzić, że jest to chłop bo wygląda bardziej męsko.

Ponadto dodam inne ciekawostki.

Dzieci przed okresem dojrzewania czyli przed wykształceniem cech drugorzednych płciowych nie różnią się w większości niczym oprócz genitaliami, są w końcu przed ekspresją hormonalną a w trakcie okresu dojrzewania androgeny powodują owłosienie, mase mięśniowa zwiększona, inna masę kostną, zmieniają krtań albo modyfikuja kości czaszki i powiększają łuk brwiowy.

Jeżeli zmienisz gospodarkę hormonalną organizmu i zablokujesz testosteron blokerami albo się wykastrujesz to twój organizm nie będzie przypominać dłużej typowo męskiego, zmieni ci się masa kostna, masa mięśniowa, będziesz mieć zanik owłosienia.

Bo to robią hormony, są wydzielane 24/7 aby podtrzymywać cechy drugorzedne, a jak się wykastrujesz to tak samo do końca życia aplikujesz testosteron.

Co ciekawe, gdyby eksperymentalne kastrować chłopców przed okresem dojrzewania to by wyglądali jak kobiety, tak samo macie kastratów płci męskiej przed okresem dojrzewania, zanim im się krtań zmodyfikuje i śpiewają w chórach operowych i mają żeńskie głosy.

Oto dowód: https://en.m.wikipedia.org/wiki/File:Alessandro_Moreschi.ogg

Więc tak, bycie kobietą to "domyślny projekt" i wszystko zależy od tego czy płód dostanie androgeny czy nie i czy będzie na nie wrażliwy.

Nawet trans kobiety blokuja testosteron ale trans faceci już nie muszą blokować estrogenu, bo po co maja blokować blokerami hormon który prawie nie robi ostrzejszych, zewnętrznych zmian.

Dlatego trans facetom znowu łatwiej jest nabyć wygląd męski.

https://ibb.co/LnxjV1R

Jest to trans facet, w niczym nie przypomina kobiety, jest nawet bardziej męski od niektórych facetów xD

I dlatego też trans kobiety które zaczęły brać hormony po okresie dojrzewania mają trudności z usunięciem cech po testosteronie jak zniekształcone kości czaszki (łuk brwiowy) więc muszą wycinać to skalpelem.

Androgeny robią więcej zmian i potem jak masz trans osobę co po okresie dojrzewania dopiero zaczyna brać hormony to już nie cofnie androgenizacji np. szczęki, bo testosteron zniekształca kości, ani nie zmieni kształtu krtani tylko może ćwiczyć głos ale zmieni wszystko inne tak jak mówiłam: skóra gładsza, mniej oleista, masa kostna, ilość mięśni, i organizm będzie dosłownie żeński, tylko trzeba poczekać kilka lat, na przykład 5.

Dlatego też istnieją te bardzo "śmieszne", popularne memy z trans kobietami na tle nie trans kobiet gdzie nadal widać androgenizację twarzy ale za to jak masz chłopców przed dużą ekspresja hormonalną i zablokujesz im wydzielanie androgenów i będziesz aplikować estrogen to zawsze będą wyglądać identycznie jak kobiety.

https://ibb.co/8m3FHfH

W dodatku, mężczyźni i kobiety nie są różnymi gatunkami ludzkimi z całkowicie odrębną genetyką.

Kariotyp człowieka składa się z diploidalnego zestawu 22 homologicznych par chromosomów autosomalnych.
22 odziedziczone po ojcu, 22 po matce.
Twój fenotyp jest zakodowany w całym genomie.

https://ibb.co/qyKHDks

Wielce podsumowując obie płcie różnią się tylko jednym chromosomem.

W dodatku chromosom XX ma rendundantna pare, z czego jeden chromosom jest dezaktywowany w kazdej komorce losowo.

A chromosom Y jest domyślnie zdezaktywowany.

Każdy człowiek więc jedzie tylko na jednym chromosomie X.

A jak macie XY, to nie ma co gasić, bo X jest potrzebny do kodowania białek, a Y po urodzeniu jest bezużyteczny i nie pełni więcej żadnej funkcji, tam nie ma funkcjonowania pary bo jak masz dwa X, to jeden jest gaszony, to sa fakty naukowe, z tym się nie da dyskutować nawet.

I chromosom Y zasadniczo istnieje tylko jako nośnik dla SRY i determinacji płci.

Jest "degenerujący" w tym sensie, że biologicznie ważne geny niezwiązane z płcią biologiczną są ewolucyjnie "lepiej" umieszczone na chromosomie autosomalnym, aby (1) potomstwo płci żeńskiej dziedziczyło je w równym stopniu, (2) gen mógł mieć diploidalny allel zapasowy - heterozygotyczność jest bezpieczniejsza z punktu widzenia żywotności niż hemizygotyczność i (3) gen może rekombinować w celu usunięcia nabytych szkodliwych wariantów w czasie pokolenia (selekcja oczyszczająca).

Przeniesienie genów z dala od Y sprawia, że jest on mniejszy.

Jeżeli są kobiety ktore nadprodukuja androgeny, np. kobiety ktore cierpia na PCOS, wtedy rośnie im broda i robią się bardziej męskie lub nie.

Ale mozna go sztucznie wywołać, dlaczego?
Bo maja proces maskulinizacji zapisany w genach xD nie ma człowieka który tego nie ma.

Ogólnie wygląd płciowy, tzn cechy twarzy nie są i nie mogą być osadzone po ekstremum, wszystko zależy od własnej wrażliwości na androgeny dlatego są mężczyźni z wysokim testosteronem ale wykazują mniejszą wrażliwość więc i tak mają na przykład mniejsze owlosienie a twarz mają gładszą, mniej oleistą, mało uwydatnione kości twarzy.

Ale macie też naturalnie kobiety z wysoką wrażliwością na androgeny mimo, że w ciele mogą produkować małe ilości testosteronu ale receptory go bardzo dobrze odbierają.

Dlatego kobieta może mieć więcej owłosienia, może też mieć czasem przerost łechtaczki, albo mieć ostrzejsze struktury twarzy.

Więc każdy człowiek ma profil androgenowy w ciele bez względu na płeć.

To hormony odpowiadaja za jego aktywacje, nie płeć przy urodzeniu, a hormony sa produkowane w gonadach, wszystko jest uzależnione od tego jak dobrze gonady funkcjonują, tutaj jest cała masa faktorów których większość ludzi nie rozumie.

Ponadto nawet ja pewnie mam gdzieś kod genetyczny na potencjalną wielkość penisa albo wy na wielkość łechtaczki ale te geny nie są aktywowane.

I to sa geny rozpięte przez całe spektrum genetyczne, chromosom Y nie robi nic poza daniem sygnalu z genu SRY zeby zaczac produkcje androgenów, testosteron wykształca wewnętrzne narządy płciowe u mężczyzn, DHT wyksztalca zewnetrzne narządy płciowe, ot cała magia.

Testosteron nawet jest przekształcany samoistnie przez organizm do estrogenu.

Przez enzymy znajdujące się w tkance tłuszczowej zarówno u mężczyzn, jak i kobiet.

Reakcja odwrotna nie zachodzi.
Więc można zatem powiedzieć, że estrogen jest hormonem dominującym.

Dlatego każdy kulturysta wie, że ponafizjologiczne dawki testosteronu powodują odwrotny efekt - feminizację dlatego ten proces można zablokować za pomocą inhibitora aromatazy, takiego jak anastrozol.

Można powiedzieć, że testosteron i estradiol to dwie strony tego samego medalu.

Oznacza to, że obie cząsteczki są takie same, z wyjątkiem tego, że testosteron jest formą utlenioną, a estradiol jest formą zredukowaną.
Z chemicznego punktu widzenia „-on” w testosternie to grupa ketonowa, a „-diol” w estradiolu to grupa hydroksylowa.

A sam penis powstaje z połączonych warg sromowych mniejszych, przy czym proto-łechtaczka jest owinięta.

Androgenizacja tylko wszystko powiększa.

Przy chirurgicznej korekcie płci wszystkie części są homologiczne i tylko zamieniane miejscami.

Dlatego mężczyźni mają sutki i jest to pozostałość po życiu płodowym, gdyby było inaczej to ewolucyjnie normalnie nie byłyby przydatne do niczego.

https://ibb.co/HpH2xSk

Co ciekawe mężczyźni mogą i produkują mleko, tj. mogą laktować.
Męskie piersi zawierają wszystkie struktury potrzebne do produkcji mleka.

Co więcej, nierzadko obserwuje się laktację zarówno u niemowląt płci męskiej, jak i żeńskiej, ze względu na stymulację, jaką otrzymują od hormonów matki

Czasem też obserwuję się ból w części klatki piersiowej zarówno u dziewczynek i chłopców, jest to związane z transportacją tłuszczu w tamte rejony tyle, że potem większa ekspresja androgenowa blokuje ich dalszy rozwój.

To nie jest jakaś fizyka jądrowa.

Tak jak samce ptaków i niektóre płazy, jeśli nie są zróżnicowane, pozostaną samcami.

https://ibb.co/CvR5sJ3

I będąc dziewczynką, tylko ja mogę przekazać moje mitochondrialne DNA następnemu pokoleniu, kiedy będę mieć dzieci.

Zatem moje dzieci będą miały nienaruszoną, nieskrzyżowaną kopię wyłącznie mojego mitochondrialnego DNA (które zostało przekazane z pokolenia na pokolenie) do mnie przez moją praprababcię itp.).

Synowie są ślepą uliczką dla mitochondrialnego DNA w rodzinie, więc jeśli będę mieć córkę, będzie ona w stanie przekazać mój gen mitochondrialny i jeśli ktoś potem urodzi syna, stanie się on ślepą uliczką dla mojego genu mitochondrialnego.

I zdecydowana większość żeńskiego DNA przetrwała dalej, podczas gdy mniejszość męskiego DNA została przecięta.

#paryz2024 #bekazprawakow #bekazpodludzi #takaprawda ##!$%@? #polityka #bekazlewakow #gruparatowaniapoziomu #nauka
  • 84
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Filippa: Czyli chcesz mi powiedzieć, że np. w zawodach sportowych 7-10 letnie dzieci osiągają zbliżone wyniki sportowe bez względu na płęc? Mnie akurat nie chce się tego weryfikować, ale myślę, że jakiś Mirek może to sprawdzić. Bazuje na moich subiektywnych wspomnieniach i jestem pewny, że w takim wieku żadna dziewczynka z mojego kręgu znajomych (szkoła, podwórko) itd. nie miała ze mną np. żadnych szans pod względem kondycyjnym.

Być może jest
  • Odpowiedz
via Android
  • 1
@mirekpngtif
https://www.cdc.gov/nchs/products/databriefs/db139.htm
"Consistent with other research (2–5), these results demonstrated that adolescent boys had more strength than adolescent girls as reflected by higher scores on all measures of strength, but there were no significant differences between the sexes for younger children. Also, adolescent boys and girls had more strength or higher scores on most of the measures of strength than younger aged boys and girls. These sex and age differences are
  • Odpowiedz
@Filippa fantastyczny wpis. Czytałam o tym trochę w „przepisie na człowieka” ale dobrze było sobie przypomnieć. Zapomnij jednak że przekonasz wykopków - czytam komentarze i dochodzę do wniosku że najpierw musieliby odbyć przyspieszony kurs z czytania ze zrozumieniem.
  • Odpowiedz
@Arv_: kategoria otwarta nic nie zmieni, ba, nic tego nie zmieni, bo faceci to faceci, a kobiety to kobiety i tyle, w kategorii otwartej startowaliby sami faceci, bo kobiety nie miałby szans i tak, taka prawda
  • Odpowiedz
istnieją mężczyźi z genem SRY i chromosomami XX, czyli "biologiczne" kobiety ale urodziły się z penisem i moszną


@Filippa: uściślając dla tych którzy nie czytali całości. Idąc za tym co napisała Flippa, biologiczne kobiety mają chromosomy XX, a co za tym idzie biologiczny mężczyzna będzie miał chromosomy XY.
  • Odpowiedz
Więc podsumowując, niepłodny mężczyzna lub niepłodna kobieta nadal są odpowiednio mężczyzną lub kobietą.


Dlatego wypadki, starzenie się, zaburzenia lub choroby (te rzeczy, które mogą uczynić cię bezpłodnym) nie pozbawiają cię bycia kobietą/mężczyzną.


@Filippa: Spoko, ale ja ani razu nie pytałem o bycie mężczyzną bądź kobietą. Pytałem o bycie samcem bądź samicą. Co więcej, powinno być jasne, że chodziło o określone biologiczne typy osobników, a nie zdarzenia losowe, które się im
  • Odpowiedz
@Filippa: Dziękujemy za wyjaśnienie tych rzeczy. Wierzę, że wszystko to jest prawdą i nie ma potrzebny tego weryfikować. Jak rozumiem, wpis ten powstał przy okazji Olimpiady i dyskusji, która przy tym wynikła. Przede wszystkim należy odrzucić wszelkie głosy "polityczne", które charakteryzują się zbyt daleko idącą prostotą, wszystko biorącą w sposób czarno-biały. Myślę, że wiele osób inteligentnych zarówno z prawej, jak i lewej strony ma świadomość, że zagadnienia te nie są zero-jedynkowe na różnych płaszczyznach.

Problem w kontekście sportu jednak leży gdzie indziej.

Do tych wszystkich wyjaśnień — moim zdaniem brakuje opisu, jak często dane przypadki w występują w przyrodzie. To ma kluczowe znaczenie w kontekście sensu dzielenia zmagań sportowych ze względów na "płeć". Bo jeśli jest tak, że w przyrodzie mamy np. 98% występujących przypadków jest mniej więcej takich samych, a tylko jakieś np. 2% przypadków charakteryzuje się jakąś patologią, to według mnie z całym szacunkiem dla tych 2%, nie powinno mieć możliwości rywalizacji z pozostałymi, a przynajmniej na tych 2% wyznaczyć jakąś granicę. Może się to wydawać brutalne, nierówne, ale jeżeli mamy dzielić zmagania sportowe na męskie i żeńskie, to należy w którymś miejscu postawić granicę. Inaczej ten podział nie ma
  • Odpowiedz
@Filippa: Czyli kobiety to tacy niedorobieni faceci, wedlug twojej logiki. Faceci z XX nie sa w pelni facetami bo jednak Y zawiera dodatkowe informacje (faceci z XX w wiekszosci sa bezplodni). Nie wiem dlaczego uzylas tego tematu, zeby pokazac jakas wyzszosc kobiet na facetami. Fikolek Ci nie wyszedl.
  • Odpowiedz
Czyli kobiety to tacy niedorobieni faceci, wedlug twojej logiki. Faceci z XX nie sa w pelni facetami bo jednak Y zawiera dodatkowe informacje (faceci z XX w wiekszosci sa bezplodni). Nie wiem dlaczego uzylas tego tematu, zeby pokazac jakas wyzszosc kobiet na facetami. Fikolek Ci nie wyszedl.


@onanist: dlatego mężczyźni są zawsze "bardziej" we wszystkim. Kobieta to bazowy produkt, a mężczyzna rozwinięta wersja tego bazowego produktu.
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@BlueTony rozwinięta?

Jest to tylko upgrade ale niekoniecznie lepszy tylko z większym ryzykiem chorób genetycznych i innych schorzeń właśnie przez brak kopii chromosomu X dlatego wszystko jest bardziej dominujące w pierwszej.

Androgeny bardziej szkodzą zdrowiu niż pomagają i to wie każdy biolog.
  • Odpowiedz
rozwinięta?


Jest to tylko upgrade ale niekoniecznie lepszy tylko z większym ryzykiem chorób genetycznych i innych schorzeń właśnie przez brak kopii chromosomu X dlatego wszystko jest bardziej dominujące w pierwszej.


Androgeny bardziej szkodzą zdrowiu niż pomagają i to wie każdy biolog.


  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@BlueTony nie mierz wszystkich swoją miarką,

ponad połowa wykopu prawdopodobnie ma Y a im to nie pomogło w zrozumieniu przypadku Algierki.

Nie interesuje mnie socjobiologia, zwana także potem psychologią ewolucyjną która w gronie akademickim jest uważana za bardziej teoretykę niż naukę.
  • Odpowiedz
nie mierz wszystkich swoją miarką,


ponad połowa wykopu prawdopodobnie ma Y a im to nie pomogło w zrozumieniu przypadku Algierki.


Nie interesuje mnie socjobiologia, zwana także potem psychologią ewolucyjną która w gronie akademickim jest uważana za bardziej teoretykę niż naukę.


@Filippa: ale to co opisałem wynika z danych statystycznych i faktów, tylko opisałem to w taki luźny sposób popkulturowy.
  • Odpowiedz