Wpis z mikrobloga

@awres: pamiętam za małolata jak z bratem i ojcem weszliśmy do mięsnego i widok był prawie taki jak na zdjęciu. Piszę prawie bo wisiała tylko wątrobianka. Wzięliśmy ją. Po drodze bułki kupione i zjedliśmy ja w parku. Do dziś lubię wątrobiankę ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
  • 9
@awres Julki w kolorowych włosach latają na protesty i wstępują do lewicy. Ciekawie czy by przeżyły chociaz z tydzień w komunizmie ( ͡º ͜ʖ͡º) Nie wiedzą głupole co czynią
  • Odpowiedz
@awres makaron kokardki z twarogiem, cebulką, solą i pieprzem. Czyli pierogi ruskie dla ubogich. Koszmar z mojej szkolnej stołówki. Nienawidziłem piątków na stołówce. Szansa na wylosowanie kotleta rybnego było jak jeden do tysiąca, więc zwyczaj było jakieś g---o, typu makaron z truskawkami
  • Odpowiedz
Julki w kolorowych włosach latają na protesty i wstępują do lewicy. Ciekawie czy by przeżyły chociaz z tydzień w komunizmie


@uncles:
Tak, protestowałby (nie publicznie!) przeciwko komunizmowi, nosiły oporniki w klapie i kolportowały bibułę.
"Julka" to generalny stan umysłu by się buntować - a nie faktyczna potrzeba zmiany bolesności sytuacji.
  • Odpowiedz
@awres: ale mi smaka narobiłeś na takie korlety z mortadeli, mi to za dzieciaka smakowało. Jak jestem we Włoszech, to zawsze mortadela musi wjechać ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@awres: ja kiedyś pytałem babcię o wegetarianizm w prl bo przecież skoro nie było mięsa to co ze strączkami, ryżem, makaronem i innymi nie odzwieżęcymi produktami. Ale moja babka była z wioski więc praktycznie mieli bo ze sklepami to ciężko było tylko to co sami wyhodowali a potem z dziadkiem jak się do miasta wyprowadziła to też nie byli wegetarianami z wyboru i to był już koniec prl więc w
  • Odpowiedz