Wpis z mikrobloga

@ruda_stuleja: Tych grzywien to za wiele nie będzie. Ludzie, którzy mają koty, które wychodzą swobodnie z domów i dochodzą do wniosku, że jest sporo prawdy w tym fakcie masowego zabijania ptactwa, raczej będą stwierdzać, że to ich ostatnie koty, bo kurła lepiej nie mieć kota w ogóle niż #!$%@?ć jakiś szajs z trzymaniem zwierzęcia na siłę w czterech ścianach, albo wychodzeniem z nim na spacer na smyczy.
  • Odpowiedz
@niecodziennyszczon:
Trochę tak. Nigdy kota nie miałem i specjalnie nawet nie planowałem, ale jak się wprowadził to się dopiero przekonałem jak to gówno zabija. W pierwszym roku to potrafił łapać coś 2 razy w tygodniu, z czego 1/3 udawało mi się odratować i wypuścić. Później kupiłem mu obroże z dzwonkiem to skuteczność mu sporo spadła, a jak się człowiek starał pilnować drzwi i okien to już było całkiem ok. Teraz
  • Odpowiedz
@ruda_stuleja: Posiadanie kota w domu to jakaś patologia. Kot ma jeden cel i nie jest to ładnie wyglądać i srać w rogu pokoju. Jest zwierzęciem gospodarskim i ma ograniczyć ilość mysz. U mnie jednak poszło w szczury więc kot średnio sobie radziły choć potrafiły złapać nie jednego ale raczej te mniejsze. Do tych większych przydatny jest pies lub łasice, z tymi drugimi bardzo warto się zaprzyjaźnić, na prawdę są skuteczne
  • Odpowiedz