Wpis z mikrobloga

No i co ja tu #!$%@? robię? Matury coraz bliżej, wszyscy dookoła snują plany podboju świata a głównymi tematami rozmów są wymagane progi na medycynę czy prawo. Moim głównym powodem dla którego poszedłem do #licbaza był mój brak zdecydowania i pomysłu na to co ze sobą robić dalej, uznałem, że przez te 3 lata uda mi się skrystalizować moje cele. #!$%@? z tego wyszedł, bo jedyne co udało mi się osiągnąć to popaść w depresję i

stracić sens życia. Teraz pewnie pójdę na jakieś przypadkowe studia typu ochrona środowiska czy inne gówno bo tego ode mnie się oczekują i albo uwalę albo uda się prześlizgiwać od sesji do sesji.

Zresztą nauka w liceum to też niezłe jaja, przez całe 3 lata gówno zrobiłem i ledwo łapałem się do kwalifikacji a średnia na koniec #!$%@? 4. Ale co ja tu #!$%@? jakichś studiach jak przede mną matura którą uwalę i z planów moich szanownych rodzicieli o studiach, pozostanie tylko wspomnienie.

Czy zwalam na nich winę za to, że nie mogę robić tego czego chcę? Nie, szczerze mówiąc robią oni wszystko co mogą aby mnie wspierać w tym co chcę robić, problem polega na tym, że nic takiego nie istnieje...

Siedzę teraz i piszę na mirko, ciekawe czy zdecyduję się to wysłać bo czy komuś w ogóle zechce się to czytać? Pewnie nie, bo i po co każdy ma własne problemy i troski na których się skupia spoglądając na innych jedynie wtedy gdy może wynieść z tego jakieś korzyści, czy to się pośmiać, czy pofeelsować w #tfwnogf

#przegryw #przemyslenia ##!$%@? #tagujetogowno

  • 31
@pitrek136:

Miałem tak samo jak Ty w drugiej klasie. Ogólnie, to do liceum poszedłem z tego samego powodu – nie wiedziałem jeszcze co chcę robić. Ale pod koniec drugiej klasy zdałem sobię sprawę w czym jestem dobry i jak mogę to wykorzystać. Jestem dobry z angielskiego i planuję zostać tłumaczem. W październiku na studia tłumaczeniowe i zaczynam się uczyć języka chińskiego.

Między innymi dzięki temu, że jestem spokojny o tę kilkuletnią
@pitrek136: Ja bym zaproponował jednak może zrobienie jakiegoś zawodu, co zresztą sam mam w planach po maturze uczynić. Bo iść na studia, żeby po prostu iść, to w sumie żadna sztuka.
@pitrek136: U mnie było dokładnie to samo. Te trzy lata w liceum to był jeden wielki życiowy koszmar. Ale jakoś było, minęło. Maturą się nie przejmuj. Jak potrafisz tak zgrabnie zredagować wpis to na pewno bez problemu zdasz. Serio, to są banały. Choć też się bałam, ale jak widać niesłusznie. Teraz żeby jeszcze śmieszniej było to poszłam na studia poniekąd za "miłością życia". Studiuję, bo studiuję, miłości nie ma, w zasadzie
@pitrek136: Mentalne ściapienie Pjetja. Myślałem podobnie jak Ty idąc do liceum przez które się cały czas ślizgałem a mimo to dostałem się na uczelnię, gdzie taki standardowy klasowy geniusz był tam średniakiem a ja czułem się jak debil, który nie wie co tam robi. Rzuciłem to i po kilku perypetiach wziąłem się za robotę i przestałem być na garnuszku rodziców. Utrzymuję się sam, mam pasję, którą rozwijam i powoli myślę co
@pitrek136: Tak jak wyżej mirasy piszą, maturą się nie martw, też się prześlizgiwałem od półrocza do półrocza, byłem obojętny,ba, nawet snułem plany na wypadek zawalonej matury bo kompletnie nic się nie uczyłem choć oceny złe nie były, taki typowy "średniak" , ale dałem radę, dostałem się na studia jakie chciałem (choć nadal nie do końca wiem czy to jest to ) lecz najpierw musiał mnie na nie ktoś naprowadzić, trochę doradzić.
@cola_awdanow: Ja całe liceum jechałem głównie na 2 i 3, a w ciągu ostatnich miesięcy się ogarnąłem na tyle, że rozszerzone zadania lecą gładko i liczę na ponad 50%. Martwie się tylko o fizykę, ale myślę, że jak ogarnę jednostki, to wszystko sobię wyprowadzę z wzorów w tablicach. Najwyżej pójdę na kierunek zamawiany, trzeba być optymistą ;)
@pinguini: dokładnie tak, w licbazie z matematyki miałem 2 na koniec, rozszerzenie napisałem na ponad 50% a podstawę na 90% i dzięki temu w sumie dostałem się na kierunek, który chciałem :D @pitrek136 maturą naprawdę nie ma co aż tak bardzo się przejmować, sądzę że jeśli napiszesz słabo i trochę Ci zabraknie do jakiś tam studiów które sobie upatrzysz, to rodzice to zrozumieją i pozwolą Ci zostać rok, dobrze się do
@pitrek136: smutne jest to, że w tak młodym wieku masz już poczucie beznadziejności. Ja bym ci poleciła, abyś dał sobie np. rok na podróżowanie, łapanie dorywczych prac, poznawanie świata i siebie. Ja do dziś żałuję, że nie zrobiłam sobie takiej przerwy w uczeniu i choć poszłam na wymarzone studia, mam teraz poczucie, że taki okres nie będzie już raczej możliwy, bo lata lecą i przybywa obowiązków.
@pitrek136: Mam trochę podobnie. Matura za pare tygodni, a ja siedzę i myśle o sensie życia i studiów zamiast się uczyć. Wybrałem tylko techhnikum informatyczne bo miałem rok więcej na przemyślanie i za gimbazy lubiałem komputery, co i tak nic mi dało oprócz mądrości, żeby zawsze 10 razy się zastanowić gdzie się idzie dalej.