Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Według mojej (byłej już) dziewczyny nie nadaję się do związków, bo nie rozumiem drobnych gestów w związku, które są istotne. Spotykaliśmy się pół roku, aż do teraz, kiedy zerwała. Oto jej powody zerwania wobec mnie:

- Zaprosiła mnie na wycieczkę do lasu. Powiedziała, żebym o jedzenie się nie martwił, tylko wziął coś do picia. Wziąłem jednak i picie i trochę prowiantu. Na postoju, gdy pojedliśmy i popiliśmy ruszyliśmy dalej. Po wycieczce, zwróciła mi uwagę, że powinienem był wziąć jej plecak na siebie, który był/stał się trochę cięższy, albo bardziej go przeładować. Wg mnie obydwa plecaki miały podobną masę i nie jakoś ciężką (jedzenie i picie), której nie dało rady wyczuć trzymając je w ręku.

- Któregoś dnia miała badania. Późnym wieczorem napisałem do niej sms, „hej, jak tam?”, ona odpisała, że źle się czuje. Zapytałem, dlaczego? A ona, że powinienem wiedzieć. „Chodzi o te badania?” – odparłem. I ona się obraziła, bo wg niej nie interesuję się jej sprawami, a rzeczywiście wyniki miała nie najlepsze. Próbowałem, jej tłumaczyć, że przecież dopiero zaczęliśmy rozmowę. Ona na to, że od razu powinienem był się jej w pierwszej wiadomości zapytać o te badania, żeby okazać troskę, a najlepiej tuż po badaniach, bo mówiła o której godzinie je ma (tu akurat rzeczywiście konkretnej godziny nie pamiętałem).

- Miała niedawno urodziny. Z racji tego, że ona jeszcze studiuje, miała sesję, której ostatni egzamin wypadł dzień po jej urodzinach. Umówiliśmy się zatem dzień po jej urodzinach, na świętowanie. Na ten dzień przygotowałem prezent, jakąś dobrą kolację i miły wieczór. Złożyłem jej wtedy też życzenia takie długie, od serca. Dzień wcześniej (czyli dokładnie w jej urodziny), udało mi się wyrwać wcześniej z pracy i zadzwoniłem, czy ma chwilę wyrwać się od nauki na lody. Zgodziła się, zabrałem ją na te lody i złożyłem jej krótkie życzenia w stylu „dziś tylko krótkie wszystkiego najlepszego, a jutro będzie więcej i świętowanie”. Parę dni po tych wydarzeniach powiedziała mi, że się źle zachowałem, bo jak się spotkaliśmy w dzień jej urodzin powinienem był złożyć jej właśnie takie rozbudowane życzenia, a nie dopiero dzień po.

- Poszliśmy na spacer. Powiedziała, że już się zmęczyła i zaczęliśmy wracać. Gdy wracaliśmy zauważyłem osobliwą uliczkę, która mnie zaciekawiła. Poprowadziłem nas tam, była też obok toaleta (trochę mi się chciało i trochę miałem nadzieję, że będzie tam WC) skorzystałem i dalej poszliśmy posiedzieć na ławkę, która była niedaleko, żeby odpocząć. Potem mi mówiła, że nie biorę pod uwagę jej samopoczucia i ją jeszcze gdzieś ciągam. Sprawdzałem potem na mapie i nadrobiliśmy wówczas ok 300m drogi…

- Był weekend i byłem umówiony na wieczór do znajomych. My nie byliśmy umówieni, jednak ona wpadła do mnie z niezapowiedzianą wizytą. Ok, było mi miło, choć trochę się zasiedzieliśmy. Ja już byłem i tak spóźniony do znajomych, a ona też chciała wychodzić, bo miała następnego dnia do pracy na ranną zmianę. Zaczęliśmy się zbierać i zapytałem ją czy pozmywa naczynia, na których wcześniej jedliśmy (4 talerzyki i 2 kubki). Odpowiedziała, że nie – ok, trudno. Ja się zbierałem, a ona siedziała i czekała. Potem poszedłem do kuchni i powiedziałem, że umyję jeszcze te talerze. Na to ona się obraziła, że chce już wychodzić i powiedziała, że jak ja się tak guzdram, to ona w takim razie idzie sama. Wkurzyłem się (jak mi potem mówiła krzywo się na nią spojrzałem), ale zostawiłem te naczynia i poszedłem za nią. Byłem zdenerwowany pośpieszaniem mnie i jak wychodziliśmy, to nie przytrzymałem jej drzwi od budynku, co tylko dolało oliwy do ognia. Jak ją już odprowadziłem, to powiedziała, że z nami koniec, bo nie pomyślałem o niej, że ma jutro rano do pracy, a nawet będąc wkurzonym nie powinienem był się tak zachować (nie przytrzymać jej drzwi). Dodam tylko że następnego dnia umyłem te naczynia na spokojnie i zajęło mi to 6 min (liczone ze stoperem).

Takich drobnostek było jeszcze kilka, ale dla mnie to drobnostki, które można ewentualnie poprawić, a dla niej nagromadziło się tego za wiele i pokazują jaki jestem.

Podsumowując, wg niej nie mam „wpojonych” prawidłowych zachowań, myślę tylko o sobie a nie o niej. Wg niej nie rozumiem takich niuansów, a one bardzo wpływają na jakość relacji. Czy serio wg Was jestem niewychowany, nie umiem się zatroszczyć o drugą osobę? Może Wy rozumiecie te niuanse i moglibyście je jakoś przystępnie wytłumaczyć.

#zwiazki #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #tinder



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Dipolarny
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 63
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Może Wy rozumiecie te niuanse i moglibyście je jakoś przystępnie wytłumaczyć.


@mirko_anonim: Wszystkie niuanse jakie są tu potrzebne to to że bab z gatunku "domyśl się i obsługuj moje potrzeby" trzeba unikać i nie bawić się w próby dostosowywania się do ich #!$%@? wizji związku który wynika pewnie z dominującej matki i uległego starego. Takich wzorców zachowania nie wyplenisz
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: młoda dziewczyna z jeszcze niedojrzałym charakterem i skrzywionym zapatrywaniem na to, co należy lub nie należy robić w związku. Ja też taka byłam, ale wyrosłam. Ona też pewnie wyrośnie (albo nie). Jeszcze kilka związków i trafisz na kogoś mądrzejszego.
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 1
Anonim (nie OP): Ona toksyczna. Mówię to jako toksyczna kobieta heh
Bardzo naciągała te powody. Może ona ma Aspergera? Przypomina mi moją koleżankę i to właśnie ona nie ma podstawowych zasad i się tak zachowuje roszczeniowo i obrażalsko


· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Dipolarny
  • Odpowiedz
@mirko_anonim ludzie wy tak żyjecie? XD przecież to graniczy z zaburzeniami psychicznymi. Nie dziwię się że Polacy dostają 3-4 razy niższą wypłatę od chłopów z zachodu jak są tak wytresowani przez swoje kobiety, że potem że stoperem sprawdza czy faktycznie za długo nie mył naczyń XD kop w tyłek księżniczce i nara
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: Chłopie, powiem Ci że jestem kobietą, ale tej Laski w ogóle nie rozumiem... Normalnie mi się szkoda chuopa zrobiło jak to czytałam... Nic dziwnego, że teraz coraz mniej facetów chce się wiązać jak trafiają na takie szlachcianki. Masz szczęście, że to trwało tylko pół roku, głowa do góry!
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: Chciała się rozstać - stąd awantury o byle gówno, szukała każdego powodu, dla którego mogłaby poczuć się źle. Dzięki temu mogła się usprawiedliwić przed innymi / samą sobą, że tak naprawdę to nie rzuciła cię, bo przestałeś jej się podobać, tylko nie nadajesz się do związku xd
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: weź pogoń tą wariatkę, tego się nie da czytać, jak ty to wytrzymujesz?
Edit: w pierwszym zdaniu napisałeś, że to już była dziewczyna. Jesteś uratowany, poszukaj normalnej, która będzie dbała o ciebie i twoje potrzeby
  • Odpowiedz
@mirko_anonim serio #!$%@?, w pierwszej historii to równie dobrze mogła na samym początku powiedzieć czy mógłbyś wziąć jej rzeczy na siebie i pewnie nie było by problemu, a tak po fakcie roztrząsała błachą sprawę, dobrze że masz już z głowy
  • Odpowiedz