Aktywne Wpisy
Jest tu też ktoś skąpy i dusi grosz jak ja ?
Mam prawie 200k i nie potrafię nic sobie kupić , bo twierdzę że wszystko mam i nic nie potrzebuje.
A tak naprawdę szkoda mi wydać 5k na nowego smartfona czy inny gadżet ( ͡° ʖ̯ ͡°) #oszczedzanie
Mam prawie 200k i nie potrafię nic sobie kupić , bo twierdzę że wszystko mam i nic nie potrzebuje.
A tak naprawdę szkoda mi wydać 5k na nowego smartfona czy inny gadżet ( ͡° ʖ̯ ͡°) #oszczedzanie
artur-klocek +33
Polityczna przyszłość po 13 lipca 2024 roku...
- Trump wygrywa wybory w listopadzie 2024
- w połowie 2025 roku, kończy się wojna na Ukrainie
- pod koniec roku, rozpada się koalicja rządząca (w oparach skandalów ujawnionych przez wiewiórki z CIA)
- ryży spier......a pod ochronki Olafa
- Trump wygrywa wybory w listopadzie 2024
- w połowie 2025 roku, kończy się wojna na Ukrainie
- pod koniec roku, rozpada się koalicja rządząca (w oparach skandalów ujawnionych przez wiewiórki z CIA)
- ryży spier......a pod ochronki Olafa
Według mojej (byłej już) dziewczyny nie nadaję się do związków, bo nie rozumiem drobnych gestów w związku, które są istotne. Spotykaliśmy się pół roku, aż do teraz, kiedy zerwała. Oto jej powody zerwania wobec mnie:
- Zaprosiła mnie na wycieczkę do lasu. Powiedziała, żebym o jedzenie się nie martwił, tylko wziął coś do picia. Wziąłem jednak i picie i trochę prowiantu. Na postoju, gdy pojedliśmy i popiliśmy ruszyliśmy dalej. Po wycieczce, zwróciła mi uwagę, że powinienem był wziąć jej plecak na siebie, który był/stał się trochę cięższy, albo bardziej go przeładować. Wg mnie obydwa plecaki miały podobną masę i nie jakoś ciężką (jedzenie i picie), której nie dało rady wyczuć trzymając je w ręku.
- Któregoś dnia miała badania. Późnym wieczorem napisałem do niej sms, „hej, jak tam?”, ona odpisała, że źle się czuje. Zapytałem, dlaczego? A ona, że powinienem wiedzieć. „Chodzi o te badania?” – odparłem. I ona się obraziła, bo wg niej nie interesuję się jej sprawami, a rzeczywiście wyniki miała nie najlepsze. Próbowałem, jej tłumaczyć, że przecież dopiero zaczęliśmy rozmowę. Ona na to, że od razu powinienem był się jej w pierwszej wiadomości zapytać o te badania, żeby okazać troskę, a najlepiej tuż po badaniach, bo mówiła o której godzinie je ma (tu akurat rzeczywiście konkretnej godziny nie pamiętałem).
- Miała niedawno urodziny. Z racji tego, że ona jeszcze studiuje, miała sesję, której ostatni egzamin wypadł dzień po jej urodzinach. Umówiliśmy się zatem dzień po jej urodzinach, na świętowanie. Na ten dzień przygotowałem prezent, jakąś dobrą kolację i miły wieczór. Złożyłem jej wtedy też życzenia takie długie, od serca. Dzień wcześniej (czyli dokładnie w jej urodziny), udało mi się wyrwać wcześniej z pracy i zadzwoniłem, czy ma chwilę wyrwać się od nauki na lody. Zgodziła się, zabrałem ją na te lody i złożyłem jej krótkie życzenia w stylu „dziś tylko krótkie wszystkiego najlepszego, a jutro będzie więcej i świętowanie”. Parę dni po tych wydarzeniach powiedziała mi, że się źle zachowałem, bo jak się spotkaliśmy w dzień jej urodzin powinienem był złożyć jej właśnie takie rozbudowane życzenia, a nie dopiero dzień po.
- Poszliśmy na spacer. Powiedziała, że już się zmęczyła i zaczęliśmy wracać. Gdy wracaliśmy zauważyłem osobliwą uliczkę, która mnie zaciekawiła. Poprowadziłem nas tam, była też obok toaleta (trochę mi się chciało i trochę miałem nadzieję, że będzie tam WC) skorzystałem i dalej poszliśmy posiedzieć na ławkę, która była niedaleko, żeby odpocząć. Potem mi mówiła, że nie biorę pod uwagę jej samopoczucia i ją jeszcze gdzieś ciągam. Sprawdzałem potem na mapie i nadrobiliśmy wówczas ok 300m drogi…
- Był weekend i byłem umówiony na wieczór do znajomych. My nie byliśmy umówieni, jednak ona wpadła do mnie z niezapowiedzianą wizytą. Ok, było mi miło, choć trochę się zasiedzieliśmy. Ja już byłem i tak spóźniony do znajomych, a ona też chciała wychodzić, bo miała następnego dnia do pracy na ranną zmianę. Zaczęliśmy się zbierać i zapytałem ją czy pozmywa naczynia, na których wcześniej jedliśmy (4 talerzyki i 2 kubki). Odpowiedziała, że nie – ok, trudno. Ja się zbierałem, a ona siedziała i czekała. Potem poszedłem do kuchni i powiedziałem, że umyję jeszcze te talerze. Na to ona się obraziła, że chce już wychodzić i powiedziała, że jak ja się tak guzdram, to ona w takim razie idzie sama. Wkurzyłem się (jak mi potem mówiła krzywo się na nią spojrzałem), ale zostawiłem te naczynia i poszedłem za nią. Byłem zdenerwowany pośpieszaniem mnie i jak wychodziliśmy, to nie przytrzymałem jej drzwi od budynku, co tylko dolało oliwy do ognia. Jak ją już odprowadziłem, to powiedziała, że z nami koniec, bo nie pomyślałem o niej, że ma jutro rano do pracy, a nawet będąc wkurzonym nie powinienem był się tak zachować (nie przytrzymać jej drzwi). Dodam tylko że następnego dnia umyłem te naczynia na spokojnie i zajęło mi to 6 min (liczone ze stoperem).
Takich drobnostek było jeszcze kilka, ale dla mnie to drobnostki, które można ewentualnie poprawić, a dla niej nagromadziło się tego za wiele i pokazują jaki jestem.
Podsumowując, wg niej nie mam „wpojonych” prawidłowych zachowań, myślę tylko o sobie a nie o niej. Wg niej nie rozumiem takich niuansów, a one bardzo wpływają na jakość relacji. Czy serio wg Was jestem niewychowany, nie umiem się zatroszczyć o drugą osobę? Może Wy rozumiecie te niuanse i moglibyście je jakoś przystępnie wytłumaczyć.
#zwiazki #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #tinder
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Dipolarny
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim