Wpis z mikrobloga

W kontekście, jak bardzo pokolenie 1990+ ma przewalone w pracy zapominamy też, jak specjalistyczna praca wygląda dzisiaj, a jak wyglądała kiedyś, oraz jak bardzo spłaszczyły się wymagania między średnio wykształconym specjalistą a kimś, kto 20-30 lat temu z tymi umiejętnościami mógłby aspirować do stanowiska menadżerskiego.

Wchodziłem na rynek pracy niecałe 10 lat temu, to był ostatni czas, by zahaczyć o pokolenie prawdziwych boomerów w pracy, czyli ludzi, którzy zaczynali swoje kariery w czasach gierkowskich. Zdarzyło mi się współpracować z tymi ludźmi, obserwować ich nawyki w pracy, wysłuchiwać ich anegdot i historii. Spotkałem tez masę ludzi, którzy w tamtych czasach mieli te 50-60 lat, czyli nieco młodszych, którzy zaraz po studiach przeżyli transformację ustrojową. Oczywiście wiem, że byłem świadkiem typowego błędu przeżywalności i te osoby, które były na stanowiskach dyrektorskich, to garstka osób. Jednakże nie szło odnieść wrażenia, że większość z nich leciała na famie swojego CV i znajomości na rynku, nie reprezentując przy tym tego, co dziś jest wręcz obligatoryjne dla młodego specjalisty. Mówię tu o obyciu w wielu programach, językach, technologiach, nawet głupia znajomość Office stanęła gdzieś na poziomie możliwości z 98 roku.
Dziś też nie ma mowy o tak prostolinijnej karierze jak jednego z bohaterów, który przyszedł za komuny na obrabiarkę, a skończył jako kierownik techniczny wielkiego działu w dużym socjalistycznym Januszeksie, który spadł na cztery łapy po transformacji u boku zagranicznego inwestora. W obecnych realiach taki człowiek tułałby się po kilku firmach, gdzie po 10 latach pracy miałby minimum 5 wpisów w CV, bo to jedyna szansa, aby nie doznać stagnacji na rynku. Nie wystarczyłaby podstawowa znajomość komputera i kulejąca umiejętności obsługi autocada, który w tamtych czasach i tak był uznawany za dziwactwo i wielu ludzi kreśliło jeszcze prototypy ręcznie. Tempo pracy przez to było znacznie wolniejsze, innowacje wchodziły z dużym opóźnieniem, a nad samym projektem musiało pracować znacznie szerszy personel, wzajemnie się wspierający i kontrolujący. Obecnie pod egidą świętej wydajności taki sam zakres obowiązków ma jedna osoba, która dostaje przy tym procentowo mniejsza wypłatę w stosunku do przychodów firmy, a przez jego palce przelatują projekty za kilka baniek miesięcznie. Pomimo tego wszystkiego nie zapowiada się, że podobnie jak ci 50-65 latkowie, dorobimy się domu, domku letniskowego, auta klasy premium z salonu, oraz kawalerki na wynajem biednemu studenciakowi. To wszystko przy bazowym angielskim i pisaniu na komputerze dwoma palcami spoglądając na klawiaturę.

#gospodarka #pracbaza #nieruchomosci #praca #zalesie
  • 21
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

naturalna konsekwencja wyścigu szczurów. Ludzie zapominają, że próbując się wyróżnić (wstawać wcześniej, nosić większy ciężar, znać lepiej języki i komputer) sami nakręcają bat nie tylko na siebie ale też na kolejne pokolenia. Janusz zaczynający w latach 70. musiał umieć czytać aby zostać dyrektorem. W latach 90. musiał już znać angielski a w latach 2010 musiał dodatkowo znać systemy i metodyki zarządzania. Teraz musi jeszcze zrobić fikołka i wygrać w totolotka. Prosta konsekwencja
  • Odpowiedz
@Iskaryota: potwierdzam, w życiu nie spełniłbym dzisiejszych wymagań na junior deva gdzie 10 lat temu z pocałowaniem rączki przyszedłem i robiłem za wzór który pierwszy raz używał FRAMEWORKU i MIGRACJI do prowadzenia bazy danych. To wszystko przy osobach z 10-20 letnim stażem

TAK! jeszcze 10 lat temu, ewentualnie 11 lat temu używanie frameworku do aplikacji było czymś egzotycznym w firmach produktowych w naszym kraju
  • Odpowiedz
TAK! jeszcze 10 lat temu, ewentualnie 11 lat temu używanie frameworku do aplikacji było czymś egzotycznym w firmach produktowych w naszym kraju


@dzem_z_rzodkiewki: Jak ja bym chciał, żeby tak było w dzisiejszych czasach. Zaczynalem dawno temu w IT, w czasach kiedy naprawdę nie było wielu frameworków i faktycznie przychodziło się i programowało, as is, i dostawało się np 3 średnie krajowe. Technologia nie zmieniała się co chwilę. A teraz? Ucz
  • Odpowiedz
@RussianBoi2: najlepszy przykład który jest totalnie sprzeczny z tym co się mówi dawniej/teraz jest z fotografią, boomersi mówiący że dawniej to trzeba było wszystko regulować, przesłonę, naświetlanie, ostrość. I właściwie to już jest koniec, nikt nie był w tamtejszej jakości w stanie dostrzec że oko jest delikatnie poza depth of field. Fotografia niektórych rzeczy była po prostu niemożliwa. Aparat nie miał miliarda opcji wspierania timelapse/sportu/przyrody. Obróbka cyfrowa prawie nie istniała,
  • Odpowiedz
muszę być bardziej efektywny od innych żeby awansować


@kukold: A jak sobie wyobrażasz awans w firmie ? Jakim sposobem masz go dostać ty, a nie kto inny ? Jak nie wybijesz się ponad innych to kompletnie nie ma powodu, żeby cię awansować. Wyższe stanowisko to większa odpowiedzialność i w pewnym momencie konieczność zarządzania. Nie dajesz rządzić bezmyślnemu Sebastianowi, tylko komuś, kto potrafi więcej niż reszta. Chyba że pijesz wódkę z
  • Odpowiedz
@Iskaryota: po studiach pracowałem chwile u inżyniera który w latach 90 nauczył się obsługi autocada, kupił jakąś wersję wieczystę i zarobił na tym górę złota przez lata, a już 15 lat później bez skilla na którym on zarobił na mieszkanie, samochód itd nie szło znaleźć w ogóle pracy i to za mniej niż minimalną.
  • Odpowiedz
@maryjuszpitagoras: to plus dużo więcej osób stawia na edukację, efekt jest taki że więcej osób posiada umiejętności i one staja się dużo mniej warte. teraz angielskiego się uczy już przedszkolaki i zaraz będzie tak że w liceum trzeba będzie zaawansowane certyfikaty językowe robić żeby nie zostać z tyłu, a potem za te certyfikaty nie będzie dodatkowych pieniędzy tylko w ogóle możliwośc zatrudnienia gdziekolwiek
  • Odpowiedz
Dodalbym ze mozesz ogarnac "caly" Machine Learning w 3-5 lat i byc specem ktory przerasta branze i zarabia wiecej niz ludzie z 30 latami expa, tak juz jest z rozwojem technologicznym.
Z drugiej strony menedzer mi powiedzial ze moje pokolenie 30 latkow nie zrobi takich karier jakie porobili 50 latkowie, wlasnie dlatego ze w latach 90 wystarczylo pojsc do korpo i byc lubianym przez kazdego, on teraz chce kolejne 20 lat po
  • Odpowiedz
TAK! jeszcze 10 lat temu, ewentualnie 11 lat temu używanie frameworku do aplikacji było czymś egzotycznym w firmach produktowych w naszym kraju


@dzem_z_rzodkiewki:
Głupoty opowiadasz, no chyba że masz na myśli 15+ lat. Nawet w projektach dla takiego trupa jak NFZ były Strutsy, był Spring 10 lat temu i sporo nosqlowych baz danych. Cała baza NFZu chyba 10 lat temu, jak przy niej pracowałem stała na Cassandrze i do dziś
  • Odpowiedz
@Arktosik: Dodam, ze pracuje w UK i tu tak to wyglada. Ostatnio chlop odszedl co byl w korpo od 44 lat, w jednym. Tutaj po prostu trzyma sie takich dinozaurow bo juz wszystko wiedza i kazdego znaja :D
Sam jestem zadowolony szczegolnie gdy w PL widze znajomych od pierwszego do pierwszego lub takich na 1,5 etatu robiacych zeby zyc a nie tylko przezyc.
  • Odpowiedz
@RussianBoi2: Nie wszystkie gałęzie IT opierają się na frameworkach i takim wyścigu. Podejrzewam, że większość niestety tak działa, ja mam szczęście być poza tym wszystkim. Co nie zmienia faktu, że tak czy siak uczysz się nowych rzeczy, wychodzą nowe papery, ktoś ma nowe pomysły, które stają się standardem i tak dalej, po prostu jest to wolniejsze i mniej szalone.
  • Odpowiedz
  • 4
Próg wejścia jest coraz wyższy. W latach 90 ktoś z angielskim mógł dostać dobrze płatną pracę. Dzisiaj z dobrym angielskim można spotkać ludzi pracujących w Żabce.
  • Odpowiedz
@Iskaryota:
#!$%@?
Przeciez dzieki temu mamy lepszy i/lub tanszy towar czy uslugi.
Ostatnio bylem u klienta, pokazal mi dokumentacje urzadzenia, ktore kupil w 2000 roku za 50k euro, dzisiaj ja mu sprzedalem lepsze - z nowszą technologią, tansze i wygodniejsze w eksploatacji za troche wiecej niz 1/3 tej ceny. A gdzie jeszcze inflacja
Kolejna sprawa to kto mial latwiej zdobyc te umiejetnosci? Przeciez w 2000 roku malo kto mial komputer,
  • Odpowiedz
@Iskaryota: Konsekwencja postępu technologicznego, który powoduje centralizację. Nowoczesne narzędzia powodują, że coraz mniej ludzi potrzeba do obsługi danych czynności. Coraz mniej miejsc pracy. Coraz mniejszy udział w PKB mają pracownicy, a coraz większy producencie automatyzujących produkcję narzędzi. Dlatego klasa średnia się kurczy.
  • Odpowiedz