Wpis z mikrobloga

Znowu obudziłem się w kraju z kartonu.

4 lata temu kupiłem sobie wraz z różową dom. Stary ale nie 100 letni. W sam raz na stare lata do pomieszkiwania. Przed zakupem sprawdziłem czy na pewno nie jest w rejestrze zabytków. No i tak remątuje sobie powoli w własnym zakresie. I cyk niespodzianka tydzień temu. Pismo od wojewódzkiego konserwatora zabytków że złamałem prawo wymieniając okna na nowe i wstawiając dłuższe niż były. No i on nakłada na mnie kare i bla bla bla. Wiec sprawdzam i tu niespodzianka. Moja nieruchomość jest w rejestrze zabytków od 6 miesięcy. A wisienką na torcie jest to że urzędnik nie musi mnie wcale informować o tym fakcie ani tym bardziej pytać co ja na to. W stodole styropian do ocieplania czeka a ja toczę piane. I co teraz? Ani ocieplić elewacji, ani zmienić okien, drzwi wejściowych. No a o dotacji na ochronę zabytków to można poczytać w dziale legędy i baśnie. Dramat.
  • 16
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Hibernetyk: jak 500 to jeszcze do przelkniecia, chyba ze beda nakladac kare cyklicznie az do przywrocenia stanu poprzednkego. Jesli to jednorazowa kara to zapytaj jaka kara wynosi za obicie chaty styropianem
  • Odpowiedz
@Hibernetyk: tradycyjne aby poradzić sobie z takim problemem - zabierasz co cenniejsze z nieruchomości potem podkładamy ogień, tylko dobrze to przemyśl np. ogień pod piecem lub skrzynce bezpieczników.
Pozdrawiam serdecznie
  • Odpowiedz