Wpis z mikrobloga

Też macie tak, że nienawidzicie jak ktoś was dotyka podczas np podczas rozmowy? Np mama. Jak się o coś poróżnimy (między mną a rodzicami jest 35-40 lat, ogromna różnica pokoleń), to ona szybko się denerwuje, ale nieudolnie to maskuje i np podchodzi i mnie chwyta za rękę i zaczyna wolno mówić. Albo jak nawalony ziomek coś gada na melanżu i mnie np łapie za bark i się buja przede mną.

Tak samo gdy ktoś chce np gdzies oprowadzić i położy rękę na plecach i synchronicznie z krokami prze do przodu. No nie cierpię jakiegokolwiek dotyku.

Nawet kobiecy dotyk typu taniec w klubie i nagle jakaś laska niby nieumyślnie wpada, niby się ociera i zahacza. Jeśli ja nie jestem zainteresowany, to jedyne co sobie wyobrażam, a nie zrobię, to wypłacić liścia xD Strasznie mnie irytuje naruszanie mojej przestrzeni.

Jedyny dotyk, który akceptuję, to od kobiety, która by mi się podobała, lub "spodziewany" w stylu witam się ściskając z dobrym ziomkiem na przywitanie, szczególnie jak np wrócił skądś i się jakiś czas nie widzieliśmy, no w każdym razie wszystko, co jest spodziewane i w dobrym momencie (nawet coś takiego jak strzelenie muki podczas głupich żartów - ok)

#gownowpis #przemyslenia #niebieskiepaski #rozowepaski #problemypierwszegoswiata #zycie
  • 13
  • Odpowiedz
@Kopyto96: kurcze trochę to dziwne. O ile jakiś obcy najebus próbujący obejmować ramieniem w klubie to wiadomo że niech się wali to jak ktoś znajomy w trakcie rozmowy klepnie w ramie czy dupe to normalna sprawa
  • Odpowiedz
@Kopyto96 mam tam samo, dotyk wolno inicjować tylko mi (poza chłopem, chłop może) inaczej czuję się bardzo niekomfortowo jakby ktoś mnie uderzył i mam ochotę uciekać. A potem jak już jest przerwany czuję taki brud w tym miejscu, nie mogę przestać rozmyślać że dostałam czyjąś pieczęć wbrew woli xd z tego co pamiętam wujek mnie nie dotykał w wannie więc nie wiem skąd to się bierze, ale nie lubię nawet jak
  • Odpowiedz
@Kopyto96: tak, bo to jest ingerencja w strefę osobistą i wejście w nią bez pozwolenia (poczytaj sobie o tych strefach w komunikacji niewerbalnej, to normalne). Z bliskimi nie mam problemu i lubię, najbliższych sama też dotykam z przyjemnością, ale ktoś obcy lub nie będący bliskim znajomym to automatycznie robię krok w tył.
  • Odpowiedz
  • 0
@ciasteczkowy_otwur: Nie byłem surowo wychowywany, wręcz przeciwnie, bardzo lubię dyscyplinę i jak ktoś mną wstrząśnie, bo rodzice mieli "cipowate" podejście do egzekwowania czegokolwiek, dlatego czasem samemu ciężko mi się do czegoś zmotywować i lubię dyscyplinę
  • Odpowiedz
@ciasteczkowy_otwur: mam cudowną rodzinę i dzieciństwo przebiegło mi pełne miłości, ciepła, bezpieczeństwa i czułości. Stąd bliskość z BLISKIMI uwielbiam, co napisałam wyżej i sama ją inicjuję. Tylko słowo-klucz: z BLISKIMI, a nie losowymi osobami.Tak że to nie do końca przykład ze zwierzętami jest właściwy. Poczytaj raczej o środowisku w jakim żyją ludzie, co wpływa na wielkość poszczególnych stref, to raz, a dwa o wrażliwości na bodźce, która jest różna u
  • Odpowiedz