Wpis z mikrobloga

W sylwestra miał być over, wszystko było gotowe, każdy jeden szczegół, zapis, a substancja wyzwolenia czekała w kielichu mojego ostatecznego żalu i rozpaczy. Wtedy zadzwoniła osoba z rodziny, że musimy być razem do końca, że tylko my zostaliśmy, że jeszcze są wujkowie, którzy bardzo by cierpieli, gdyby po jednym zgonie nastąpił drugi. Ten telefon był na 3 godziny przed godziną realizacji, czyli wpół do 24. I tak siedziałem przy stole, płakałem, krzyczałem. Tak bardzo chciałem już zakończyć grę, ale tego nie zrobiłem, tylko przez wzgląd na tych, którzy zostali. Gdyby nie ten telefon, nie wiem, co by było. Jestem w pewien sposób zakładnikiem, swoich resztek sumienia, by nie zranić tych, którzy tu żyją jeszcze. Tylko dlatego tu jestem, po nic więcej. Nie jestem tu dla siebie, gardzę tą egzystencją. Nie cieszy mnie nic, każdy dzień jest dniem, którego od grudnia nie powinno być. To już nie moje życie i nie mój świat, jestem tu gościem, duchem. Nie powinno mnie tu być. Ale niestety jestem. Dlatego czekam z utęsknieniem na chwilę, w której chore serce odmówi posłuszeństwa, wtedy to śmierć naturalna, obietnica złamana nie zostanie. Pomimo że w swoich ostatecznych listach pisałem, że przepraszam za to co zrobiłem, że już mnie nie ma, nie potrafiłem po tym telefonie. Wiedziałem, że te słowa nie załatają żalu, który po sobie zostawię. Te listy, całe zapisane strony leżą w szafie, pisane i naznaczone moimi łzami i podpisane moją krwią. Nie potrafię na nie spojrzeć. Ehhh, żebyście wy wiedzieli, co ja przeżyłem ile bólu, ehh..

#przegryw #depresja #samotnosc
Van-der-Ledre - W sylwestra miał być over, wszystko było gotowe, każdy jeden szczegół...

źródło: patrick-bateman-christian-bale

Pobierz
  • 10
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Van-der-Ledre: Z każdym kolejnym załamaniem będziesz tylko żałować w przyszłości że nie zdecydowałeś się wcześniej ALE i tak nie warto. Bo jakoś ta komedia ciągle tak zaskakuje dalej że aż człowiek jest ciekawy. A jeśli tylko się w życiu choć trochę ruszy to widzi jak życie potrafi być drastycznie inne - a to są możliwości.
CC: @HuopWsiowy
  • Odpowiedz
@Van-der-Ledre: Byłem na takim etapie życia. Z różnych powodów, nie chcę wchodzić w szczegóły tutaj publicznie - ale jak coś, napisz PW, mogę się podzielić doświadczeniami, chętnie Cię wysłucham. Nie obiecuję Ci, że poprawię Twoje życie, w ogóle z siebie nie chcę robić takiego czarodzieja. Ale wiem, że czasem możliwość "spowiedzi" się komuś, robi na plus. Mi to bardzo pomogło.

Współczuję Ci i rozumiem emocje które Tobą targają. Nie znam Cię, więc nie wiem dokładnie czemu, co się wydarzyło - ale wiem, co to za emocje. Bo w twoim wpisie odebrałem to, co sam czułem kilka lat temu.

Natomiast chcę Ci powiedzieć jedno: wydostałem się z
  • Odpowiedz