Wpis z mikrobloga

179cm i 69 kg. Pół roku temu było 66 ale teraz nie mam czasu ćwiczyć. W niektórych sportach (wspinanie, biegi górskie, skitouring) mniejsza masa to tylko propsy, więc w wakacje do 65 trzeba zejść :) A suchoklatesem nie jestem, bo trochę rzeźby jest od wspinania. A spodnie to kupuję bez problemu w h&m i tylko jakieś slim fity/chinosy (nie rurki) bo uda mam bardzo grube.
a jem tyle co duży chłop po robocie na budowie


@MasterYoda: Z doświadczenia wiem, że skoro nie robisz masy, to to co napisałeś to bullshit. Zacznij liczyć kalorie i utrzymywać dodatni bilans kaloryczny, do tego ćwiczenia - i masa idzie w górę. Też kiedyś myślałem, że jest to niemożliwe w moim przypadku, a się okazało, że po prostu to co mi się wydawało "dużą ilością żarcia" to było o połowę za
Kup sobie pasek do spodni i po sprawie


@emdzi: Pasek to byłby ok gdyby rozmiar za duże były, a nie 3. Przecież jakby to paskiem ścisnął, to przekomicznie będzie wyglądać :P
@MasterYoda: 186/60 kg, po roku ćwiczeń miałem 12kg więcej, potem w pół roku następne 4kg mięśni, tylko z ogólnym liczeniem kalorii, dlatego tak mało. Nie mów że nie można, bo można :) jak ważyłem te ~65 kg myślałem że dużo jem, teraz potrafiłbym zjeść w jednym posiłku tyle, co wtedy przez jeden dzień. Szkoda że nie mogę ćwiczyć narazie, byle do sierpnia
@Arkolita: jak siedzicie caly dzien przed kompem, albo organizm nigdy nie mial żadnego bodźca żeby te miesnie wybudować to skąd macie je mieć? Robicie cokolwiek silowego, jakieś rąbanie drewna, noszenie węgla? Jak nie ma bodźców to nie ma,wzrostów lenie
Mam 185cm/64kg i nic nie zwiększyło mojej masy, a jem tyle co duży chłop po robocie na budowie. Już wolę być suchoklatesem bez rokowania poprawy niż grubasem, który nie może spalić.


@MasterYoda: ja to samo a #!$%@? więcej niż ludzie #!$%@?ący na budowie :D
@Leniwiec1: Sam może i jesteś len, nie znasz mojego trybu życia i rzucasz oskarżenia. Ruszam się i to dużo, dziennie przechodzę około 5km, a i siłowych ćwiczeń tez mi nie brak. W dodatku żrem jak koń, wszystko roznosi się przez trawienie, 3h po posiłku lecę do kibla i to jest normalne. Nie każdy musi być taki sam ;) Są ludzi którzy tyją całe zycie, pomimo nie obżerania się.