Aktywne Wpisy
![mirko_anonim](https://wykop.pl/cdn/c0834752/321ea7dc2985c2bfbf21a6b5598af7c3220625c6954fbbc0a440b525befed626,q60.png)
mirko_anonim +3
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Mam 29 lat. Nie szukałam nikogo na siłę bo też nie czułam takiej potrzeby. Z przypadku wyszło, że poznałam obecnego chłopaka. Od około roku jesteśmy razem i jest ok. On ma 35 lat.
Pojawił się już pierwszy większy problem. Zaczął coś mówić o dziecku. Wcześniej stanowisko mieliśmy takie samo tzn lubimy swoje życie i nie chcemy go skrajnie utrudniać. Dla mnie ten pomysł jest szalony. Nie mam mieszkania, może
Mam 29 lat. Nie szukałam nikogo na siłę bo też nie czułam takiej potrzeby. Z przypadku wyszło, że poznałam obecnego chłopaka. Od około roku jesteśmy razem i jest ok. On ma 35 lat.
Pojawił się już pierwszy większy problem. Zaczął coś mówić o dziecku. Wcześniej stanowisko mieliśmy takie samo tzn lubimy swoje życie i nie chcemy go skrajnie utrudniać. Dla mnie ten pomysł jest szalony. Nie mam mieszkania, może
![niedorzecznybubr](https://wykop.pl/cdn/c0834752/4d3bd45e0460359faf93347d33b91528bb451d74bad407b0a6b8273c3f83d297,q60.png)
Czy powszechna fikcyjna działalność gospodarcza (a.k.a. B2B) wpływa negatywnie na rynek pracy IT?
- Tak 30.9% (356)
- Nie 50.0% (576)
- Nie mam zdania 19.0% (219)
- Co tu robicie, Stirlitz? - srogo zapytał.
- Czekam na tramwaj - odparł Stirlitz.
- W porządku! - rzucił Muller, wychodząc. Ale na korytarzu pomyślał: Jakiż u diabła może być tramwaj w moim gabinecie? Zawrócił. Ostrożnie zajrzał do gabinetu. Stirlitza nie było.
- Pewnie już odjechał - pomyślał Muller.
( ͡~ ͜ʖ ͡°)
– Herr Müller, czy chciałby pan pracować jako agent radzieckiego wywiadu? Dobrze płacą.
Müller zszokowany, podrywa się ze złością, potem przypatruje się podejrzliwie Stirlitzowi. Stirlitz zaczyna wychodzić, ale zatrzymuje się i pyta:
– Gruppenführer, czy ma pan aspirynę?
Stirlitz wiedział, że ludzie zawsze pamiętają tylko koniec konwersacji.
– Musimy go zdemaskować. Jak wejdzie, proszę go uderzyć polanem w głowę. Jeśli jest Rosjaninem, zaraz się wygada.
Po chwili wszystko przebiegło według zaplanowanego scenariusza:
– Ach, j… twoju mat! – zaklął Stirlitz.
– Ubit! – rozkazał Müller.
– Ciszej, towarzysze – syknął Schellenberg. – Niemcy dokoła!
"Cudów nie ma" pomyślał Stirlitz i na wszelki wypadek wszedł z powrotem do dziury
– Powiedzcie dowolną liczbę dwucyfrową…
– 45.
– A czemu nie 54?
– Bo 45!
Himmler zapisuje w aktach „charakter nordycki” i wzywa następnego:
– Powiedzcie dowolną liczbę dwucyfrową.
– 28.
– A czemu nie 82?
– Może być i 82, ale lepsza jest 28.
Himmler zapisuje w aktach „charakter bliski nordyckiemu” i wzywa kolejnego:
– Powiedzcie dowolną liczbę dwucyfrową.
– 33.
– A czemu nie… a,
Stirlitz się zamyślił. Spodobało mu się więc zamyślił się jeszcze raz.
– #!$%@? – pomyślał Stirlitz.
– Pułkownik Isajew – pomyślały #!$%@?
Müller, wyglądając przez okno, ujrzał podążającego gdzieś Stirlitza.
– Dokąd on idzie? – pomyślał Müller.
– Nie twój zasrany interes! – pomyślał Stirlitz.
- Uhuuuuu, uhuuuuu
- O, sowa! - pomyślał Stirlitz
- Sam jesteś sowa - pomyślał Muller
Szybkościomierz samochodu Bormanna pokazywał 120 kilometrów na godzinę. Obok szedł Stirlitz, udając, że nigdzie się nie spieszy.
- Kto to był?
- Stirlitz, radziecki szpieg.
- Czemu go nie aresztujesz?
- Nie ma sensu. Znów się wykręci. Powie, że przyniósł pomarańcze.