Wpis z mikrobloga

Przeszedłem wczoraj demo "I, The Inquisitor". Dumnie zapowiadaną grę opartą na świecie z książek Jacka Piekary która to okazała się niewypałem i obsmarowano ją grubo i w opiniach na steamie, i w recenzjach, i nawet poświęcono jej materiał w tvgry.

I w sumie mi się podoba. Nie jest to "gra", a interaktywna opowieść. Nie mamy na nic wpływu, nasze decyzje poprzez opcje dialogowe są bez znaczenia (jedna wątpliwość, strażnik który obraził gracza przy bramie może zostać przez nas zignorowany, albo zobligowany do spłaty długu wdzięczności w przyszłości, nie wiem czy ma to jakikolwiek wpływ na grę w pełnej wersji). Miasto mimo że wydaje się przytłaczające tylko sprawia takie wrażenie, to prosta mapa gdzie nie ma nic do roboty poza przejściem od jednego znacznika do drugiego.
NPC stoją cały czas na swoich miejscach jak manekiny i nie ma z nimi żadnej interakcji, jakakolwiek rozmowa ma miejsce tylko w momencie gdy fabuła idzie naprzód. Główną mechaniką w grze są quick time event, wciśnij przycisk na kontrolerze żeby akcja się powiodła. Jak nie, spróbuj raz jeszcze.

To wszystko wskazuje na to że nie jest to gra, a film w którym sami gramy. Mamy odgórnie narzucony scenariusz i musimy iść w zgodzie z nim jak po sznurku... I to wcale nie jest złe. Grałem kiedyś w #pathologic, grę która wg autorów nie jest grą tylko eksperymentem i w której nie ma nic do roboty poza chodzeniem przez 20 godzin do miejsca do miejsca. I taki projekt ma sens gdy całość spina ciekawa historia. A tak jest w I, The Inquisitor.

Z większej ilości minusów, to cena. 170zł za 8 godzin filmu to dużo (klucze w internecie po 120zł). Modele postaci wypadają strasznie słabo w porównaniu do otoczenia, które wg mnie jest prześliczne. Optymalizacja, a przynajmniej dema, woła o pomstę do nieba. "Nieświat" jest jakąś pomyłką, zupełnie nie o to w nim chodziło w książkach.

Jako film w którym musimy ruszać gałką od xboxa to bardzo dobry produkt i gdy cena zejdzie do cywilizowanego poziomu na pewno go kupię.

#jacekpiekara #piekara #jainkwizytor
  • 1
  • Odpowiedz
To wszystko wskazuje na to że nie jest to gra, a film w którym sami gramy. Mamy odgórnie narzucony scenariusz i musimy iść w zgodzie z nim jak po sznurku... I to wcale nie jest złe.


@Panas: problem w tym ze ludzie chyba w glowach mieli kolejna switowa marke pokroju wieska i o ile wiesiek 1 tez nie byl cudem tak dawal nadzieje :P

a szkoda bo mimo pewnej powtarzalnosci w
  • Odpowiedz