Wpis z mikrobloga

Mam problemy z kobietą i nie wiem jak je rozwiązać. Chodzi mi po głowie rozstanie. Mieszkamy razem 4 lata, jesteśmy 5 i mam wrażenie że nie do końca “lubię” swoją dziewczynę - po tych wspólnie spędzonych latach nie do końca mam z nią o czym rozmawiać. Nie chce wyjść na jakiegoś chooja ale mam na myśli to że np: ja wolę oglądać filmy Kubricka a ona trudne sprawy. Ja interesuje się sztuką, historia, geopolityka i podróżami a ona nie potrafiła wskazać Polski na mapie kiedy poszliśmy do muzeum. Ja pracuje po 12 godzin dziennie, 6 dni w tygodniu (przynosząc do domu na prawdę dobre pieniądze) plus ogarniam gotowanie i sprzątanie a ona pracuje w lajtowej pracy (która ja jej załatwiłem) po trzy dni w tygodniu i dalej nie potrafi mi zrobić zasranej kanapki do pracy czy odkurzyć w domu gdy ja o to proszę. Czuję się niedoceniony, niezrozumiany, nieszanowany - nie czuję w niej bratniej duszy bo jesteśmy kompletnie innymi ludźmi z kompletnie innych światów. Dodatkowo się roztyła i nie ma żadnych zainteresowań poza leżeniem cały dzień na kanapie i jedzeniem słodyczy. Gdy ma dzień wolny to potrafi leżeć pośród syfu przez 12h żrąc na kanapie i nie robiąc nic. Na rower nie, na siłownię nie, na basen nie, na wspólne gotowanie nie. Kocham ją i na prawdę nie chce kończyć tego związku ale każda moja próba rozmowy i podzielenia się tym co czuję kończy się tym że “wypominam jej wszystko” i “o wszystko się czepiam”. A i bzykamy się może z raz/dwa w miesiącu - wyłącznie z mojej inicjatywy i wyłącznie po “zaplanowaniu” tego w łóżku sypialnianym (zawsze tylko w dwóch pozycjach). Nie wiem czy powinienem iść z tym do psychologa czy co i zdaję sobie sprawę że brzmię jak egoistyczny chooj ale to w końcu moje życie i mam być w nim szczęśliwy. A póki nie ma dzieci to jescze można się zastanowić. Kiedyś tak ten związek nie wyglądał ale mam wrażenie że maska spadła i jest tylko gorzej. Czy mogę to jeszcze jakoś ratować? Naprawiać? Może ona ma depresję czy inne problemy o których mi nie mówi? A może jest po prostu leniwym, próżnym knurem ktorego nic i nikt nie interesuje a od życia chce jedynie leżenia i żarcia. Wiem ze się tu trochę spłakałem ale potrzebowałem tego. Nie jedźcie po mnie za ostro bo i tak mam już ostry bajzel w głowie. #depresja #zwiazki #rozowepaski
  • 13
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@k44wy35ywestcoastwestcoast: wszystko jej w życiu załatwiasz, nawet pracę czy obiad, w takim razie ona nie ma już żadnej motywacji w tym związku. Z tego bierze się lenistwo, roztycie, tak jest po prostu wygodnie. Albo terapia szokowa, albo uciekaj.
  • Odpowiedz
@k44wy35ywestcoastwestcoast: powiem Ci szczerze - albo jej nie zależy albo ma jakiś problem typu depresja czy coś. Terapia dla par może być dla Was rozwiązaniem tej sytuacji. W mojej perspektywie jako kobiety - przykro mi że jesteś w tej sytuacji. Uważam że dziewczyna nie docenia tego co ma. Nie dba o siebie, bo myśli że już ma faceta i więcej nic robić nie musi. Chyba ją dopadło jakieś przyzwyczajenie, rutyna.
  • Odpowiedz
Albo terapia szokowa, albo uciekaj.


@default1: @k44wy35ywestcoastwestcoast albo konsekwencja jak z wychowywaniem dziecka.

OP sam doprowadziles do tego w pewnym sensie i musisz ja poinformowac, ze bedziesz wyciagal konsekwencje z jej biernosci, z zerwaniem na koncu.

To co ona bedzie mowic nie ma znaczenia, bo to oczywiste, ze bedzie sie szamotac jak narkoman, kiedy bedziesz jej odbieral blogosc
  • Odpowiedz
Prosta sprawa - wychodzisz do pracy, a przed wyjściem o coś ją prosisz. Jeśli po powrocie okazuje się, że nie zrobiła tego o co prosiłeś wystawiasz jej walizę z szafy i się od niej uwalniasz.
  • Odpowiedz
Dodatkowo się roztyła i nie ma żadnych zainteresowań poza leżeniem cały dzień na kanapie i jedzeniem słodyczy. Gdy ma dzień wolny to potrafi leżeć pośród syfu przez 12h żrąc na kanapie i nie robiąc nic

mam wrażenie że nie do końca “lubię” swoją dziewczynę - po tych wspólnie spędzonych latach nie do końca mam z nią o czym rozmawiać


versus

Kocham ją
  • Odpowiedz