Pytanie do bardziej obeznanych rajderów. Oglądając wyścigi uliczne i te torowe zawsze widać odmienne techniki złożenia się w zakręcie. W tych pierwszych zawodnicy jadą na typowego "iksa" gdzie jest to tępione wśród instruktorów. Mianowicie głowa i ramiona na wysokości szyby, dół ciała wiadomo w stronę wewnętrzna zakrętu.
Natomiast w wyścigach torowych głowa jest na wysokości manetki, łokieć nisko, bark praktycznie w jednej linii z kolanem.
Czy ktoś wytłumaczy mi to jasno? Dlaczego pierwsza technika miałaby być zła skoro jeżdżą tak topowi zawodnicy, a może tu chodzi jedynie o mniejsze pochylenie? Podobnie jeździli w MotoGP w latach 90tych.
@Reynald: Może tu chodzi o znajomość torów i tego jak są na nich wyprofilowane zakręty. Na ulicy rzadko kiedy i na którym zakręcie możesz zejść tak nisko, często zaraz musisz prostować i w drugą stronę. Tak strzelam, ale się nie znam.
Schodzenie na łokieć w ulicznych nie pozostawia zbyt dużego marginesu bezpieczeństwa.
@MateMizu: @KurzeJajko: @Reynald : na torze wszystko widać, sa otwarte zakręty.. gdyby sie tak zlozyli na ulicy to by #!$%@? widzieli.. problemem jest tu co innego. instruktorzy nauki jazdy bo o takich mowa jak mniemam, to często tacy sami farmazoni jak wszyscy jeźdźcy. oni też będą ci mówili, że w zakręcie się nie hamuje ;) to sa ludzie z kwalifikacjami do przygotowania do egzaminu na prawo jazdy a nie do
@Steven_Hyde: Co do widoczności to masz rację co do hamowania w zakręcie nie masz. Opony w złożeniu na styku z asfaltem pracują w częściowym uślizgu. Samo koło od motocykla przy pochyleniu toczyłoby się po promieniu kilku metrów a zamontowane na moto przy tym samym pochyleniu jedzie po promieniu dobrych kilkudziesięciu metrów czyli na jadącym moto opony w zakręcie cały czas "ześlizgują" się na zewnątrz a to ogranicza pozostałą do dyspozycji hamowania
@Man_of_Gx: ale wiesz, ze 'hamowanie w zakrecie' to szerokie pojecie? w moto GP hamuja w zakretach czy tylko na prostych? co do tego prostowania, pamietaj ze w motocyklu mozesz hamowac przodem, ale i tylem. ba, mozesz hamowac nie odpuszczajac gazu, ci debile nawet tego nie sprawdzaja ( ͡~ ͜ʖ͡°) tutaj nawet czasem slychac kiedy dzentelmen hamuje w zakretach w momentach kiedy niemal trze owiewkami o asfalt
Pytanie do bardziej obeznanych rajderów. Oglądając wyścigi uliczne i te torowe zawsze widać odmienne techniki złożenia się w zakręcie. W tych pierwszych zawodnicy jadą na typowego "iksa" gdzie jest to tępione wśród instruktorów. Mianowicie głowa i ramiona na wysokości szyby, dół ciała wiadomo w stronę wewnętrzna zakrętu.
Natomiast w wyścigach torowych głowa jest na wysokości manetki, łokieć nisko, bark praktycznie w jednej linii z kolanem.
Czy ktoś wytłumaczy mi to jasno? Dlaczego pierwsza technika miałaby być zła skoro jeżdżą tak topowi zawodnicy, a może tu chodzi jedynie o mniejsze pochylenie? Podobnie jeździli w MotoGP w latach 90tych.
Schodzenie na łokieć w ulicznych nie pozostawia zbyt dużego marginesu bezpieczeństwa.
albo tu
https://youtu.be/vSZiKrtJ7Y0?si=oQIXdx9LN4xVEQC8
A jak nie to i tak warte obejrzenia dla motocyklisty.
Opony w złożeniu na styku z asfaltem pracują w częściowym uślizgu.
Samo koło od motocykla przy pochyleniu toczyłoby się po promieniu kilku metrów a zamontowane na moto przy tym samym pochyleniu jedzie po promieniu dobrych kilkudziesięciu metrów czyli na jadącym moto opony w zakręcie cały czas "ześlizgują" się na zewnątrz a to ogranicza pozostałą do dyspozycji hamowania
tutaj nawet czasem slychac kiedy dzentelmen hamuje w zakretach w momentach kiedy niemal trze owiewkami o asfalt
@Steven_Hyde: mój gixer nawet na prostej zaczyna wtedy tyłem wyprzedzać przód. Ech...
Gx