Wpis z mikrobloga

Mireczki, trzymajcie kciuki za moją Żonkę, właśnie jedziemy na przeszczep serca. Lubię tą społeczność bo obcuje z Wami już wiele lat, a o tej porze nawet się nie mam komu wygadać.
  • 128
  • Odpowiedz
@iTuTego współczuję, ale na pewno się uda. Nie mogę sobie wyobrazić nawet gdyby moja teoretyczna partnerka miała mieć tak poważny zabieg. Od siebie dodam, że jestem po wymianie zastawki aortalnej, a zapowiada się na to że drugi raz będzie w niedalekim czasie. Coś nie coś wiem jak to jest… Nie da się nie bać, ale trzeba i tyle. Cieszmy się ze mamy takie możliwości.. Pozdrawiam
  • Odpowiedz
@iTuTego: powodzenia Miras. Osobiście jakbym miał wybierać miejsce do przeszczepu serca, to pewnie wybrałbym Polskę, co jak co ale nasi lekarze są w tej dziedzinie przekozakami i mają to opanowane do perfekcji, więc głowa do góry :)
  • Odpowiedz
@Yurusenai: W Aninie mojemu ojcu wszczepili zakażone sepsą serce i tym sposobem go zabili, ciekawe czy gdzieś jeszcze jest GORSZA kardiologia. @iTuTego nie bierz mojego wpisu jako straszenie, nie chce żeby to miało taki wydźwięk, po prostu trzeba patrzeć tym frajerom na ręce. Dużo zdrówka dla żony, na pewno wszystko się uda.
  • Odpowiedz
@Szramasek

Wypadki zdarzają się wszędzie. Ale trzeba brać pid uwagę całość.

https://www.wprost.pl/nauka-dla-rozwoju-medycyny/11558338/z-osiagniec-polskich-kardiologow-mozemy-byc-dumni-inwestujmy-w-badania-i-mlodych-naukowcow.html

Mamy programy KSK i KOS, współpracujemy z USA i pretendujemy do bycia europejskim liderem. Niestety to trochę też pokłosie, że u nas ze zdrowiem kardiologicznym bardzo na bakier i winna jest też tłusta kuchnis i przepracowanie, a także spory wciaż odsetek palaczy.
  • Odpowiedz
via Android
  • 11
Dziękuję bardzo za wsparcie, mimo, że się nie znamy osobiście to bardzo Wam dziękuję.
Ogólnie tak, wróciliśmy do domu ja, szwagier i teściowa. Żona z początku miała mieć przeniesiona operacje na godz 16, od 13 miał być pobrany organ od osoby, która jest dawca dla żony.
Jednak zrobili wcześniej, dosłownie jakieś 20/30 min gadałem z żoną, zadzwoniła ostatni raz zaraz przed wyjazdem na operację.
Mam numery na pop, więc będę się tam
  • Odpowiedz
via Android
  • 4
@Kotiki_to_nie_foki najprawdopodobniej na wskutek niedoleczonej grypy / zapalenia oskrzeli.
A w Zamościu skąd jesteśmy, żonę spławiali twierdząc że symuluje, na koniec leczyli ja na astmę co jeszcze pogorszyło sytuację. Dopiero wszystko poprawilo się jak dziewczyna szwagra, która uruchomiła kontakty z lekarzami z Warszawy załatwiła jej wizytę do prof. Dąbrowskiego. Od tego czasu wszystko zaczęło się poprawiać, ale już za późno było na całkowite wyleczenie. Niewydolność serca potrafi postępować, mimo mocnych leków.
  • Odpowiedz
@iTuTego: Trzymaj się Mireczku, trzymam za Was kciuki, sam w Aninie miałem zabieg, akurat byłem tam z trochę bardziej prozaiczną rzeczą niż przeszczep serca ( ͡° ͜ʖ ͡°). Panie pielęgniarki są super, lekarze wiadomo, żona będzie w dobrych rękach. Taki protip dla małżonki: niech postara się nie kichać przez najbliższe 2-3 miesiące ( ͡° ͜ʖ ͡°).

@beauwolf: poszedłeś w biologiczną, czy coś
  • Odpowiedz