Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Hej,
Potrzebuję boosta, bo widzę, że w związku dzieje mi się gorzej i muszę reagować.

Otóż po narodzinach dziecka, które jest cudowne nasza relacja po trochu zaczyna się sypać. Ale do rzeczy. Żona poświęca się dziecku. Super i chwala jej za to. Ja również się angażuję i to mocno - po pracy biegiem na chatę bawić się z bobo - ona wtedy ogarnia obiad i sprawunki. Jednak ja już w ciąży stałem się "kurem domowym". Wiecie - sprawy domowe były i mimo wszystko dalej są (choć coraz mniej) w moich rękach.

Dochodzi do tego, że wszystko robię źle i od tego babulenia serio zaczynam robić głupoty. Zaczynam tłuc rzeczy przypadkiem. Zaczynam zapominać wielu rzeczy. Ale serio jest tak, że gdzie się nie obejrzy to znajdzie coś na mnie - a to pranie wisi za blisko mopa do podłogi, a to w zlewie za dużo resztek a to coś źle leży a to nie domyte i tak w koło. Często na mnie krzyczy/podnosi głos i coraz mniej szacunku w jej tonie. Nie reaguje teź na standardowe upominanie, ja nigdy nie wybucham zawsze mówię spokojnie, stanowczo i nigdy nie przepraszam za takie bzdury a to i tak się nasila.

Mam wrażenie, że samo wykonywanie "babskich" czynności mnie deprecjonuje w jej oczach, że gubię męskość.

W pracy też to wyłazi, dostałem odmowę podwyżki, nie mam więc motywacji cisnąć, podwyżki nie ma od 2022, gdzie inflacja pożarła mi 30% i moja pensja 4800 na rękę jest nic nie warta.
Nie wiem co zrobić. Myślę, że powinienem odnieść jakiś sukces bo obecnie idę na przegrywa. Na CV nie ma odzewu, w raportach pracuj wymagania finansowe 5-7k netto stawiają mnie w mniejszości, w domu fajtłapa - dziś stłukłem miseczkę - ile czasu gęgała a było to moje gapiostwo, które mi się nie zdarzało wcześniej.

Poratujcie pomysłami. Chcę wspierać, bo nie chcę w domu matki polki, ale to nie działa dobrze na relacje damsko-męską. Rośnie mi pipa na czole i ja to czuje, przestaje być tam mężczyzną, tylko jestem jakąś łajzą-popierdółką, przeszkadza mi to.

#rozowepaski #zwiazki #logikarozowychpaskow #redpill



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: digitallord
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 15
  • Odpowiedz
a to pranie wisi za blisko mopa do podłogi, a to w zlewie za dużo resztek a to coś źle leży a to nie domyte i tak w koło.


@mirko_anonim: Jeśli facet reaguje na takie upomnienia to dla mnie z automatu jest przegrany. No ale jak sie dajecie #!$%@?ć to będziecie #!$%@? proste :)
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: ktoś do pomocy. Na kilka godzin przy dziecku - matka, siostra, ciotka... Tak żeby było towarzystwo i czas dla Twojej na ogarnięcie w domu.
Do tego żebyście mogli wyjść we dwoje, nawet po zakupy. Ona sama, do jakiegoś fryzjera czy coś (takiego dla siebie, a nie tylko noszenie siat do domu)
  • Odpowiedz
Jednak ja już w ciąży stałem się "kurem domowym".


@mirko_anonim: Przepraszam, ale po przeczytaniu powyższego fragmentu nie jestem w stanie Cię traktować poważnie typie. Płaszcza na wykopie bo urodziło ci się dziecko i żona każe ci coś robić w domu XDDDD
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: Po pierwsze, gratulacje dla nowego taty!

Po drugie - teraz jest najtrudniejszy moment w Twoim życiu i w Waszym związku. Żadne dotychczasowe doświadczenie nie przygotowało Cię do tego się teraz #!$%@?.

Zacznę od stanięcia w obronie Twojej żony, chociaż pewnie niepotrzebnie, bo sam zauważasz jak trudne są to dla niej chwile. Tak jak w Twoim życiu wszystko zostało wywrócone do góry nogami, tak i w jej życiu stało się to
  • Odpowiedz
Mam wrażenie, że samo wykonywanie "babskich" czynności mnie deprecjonuje w jej oczach, że gubię męskość.


@mirko_anonim:

Nie istnieje coś takiego, to wymysł facetów by móc nic w domu nie robić, tak sobie tłumaczą niechęć kobiet do nich gdy robią obowiązki na odpiertol
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: Nie słuchaj rad typu "ona się zmieni, idzie wam dobrze", etc. To są bardzo niedobre objawy... i dość typowe dla niedojrzałych Polek-matek. Ja często mówiłem swojej żonie, że nie będę tolerował takiego zachowania i jeżeli ja mam być sekowany, we własnym domu, to sytuacja się znacznie pogorszy dla nas wszystkich. Straszyła rozwodem, separacją, mamusią, itd. Rzeczowo jej wyjaśniłem, że na rozwód się nie zgodzę a jak chce to niech jedzie
  • Odpowiedz
Otóż po narodzinach dziecka, które jest cudowne nasza relacja po trochu zaczyna się sypać.


@mirko_anonim: natury nie oszukasz. Cały związek służy tylko wydaniu potomstwa, po tym nie jesteś już potrzebny, bo to dziecko staje się najważniejsze.
  • Odpowiedz