Wpis z mikrobloga

Jak to jest, że ludzie starsi którzy nawet nie urodzili się w demokratycznym państwie, lepiej rozumieją jego reguły, niż młodzi Polacy, którzy się w nim wychowali?

Jakoś starsi ogarniają, że demokracja działa oddolnie i że jeśli chcą załatwić coś dla siebie to przede wszystkim liczą się wybory lokalne i dlatego są one równie ważne.

Tymczasem u młodzieży jedyną korelacje jaką można dostrzec, to między frekwencją a emocjami, jakie kampania wywołuje. I oni mają czelność mieć beke ze starszych, że telewizja ich ogłupia i nimi kieruje. Ha tfu, na was pomimo przynależności.

#heheszki #takaprawda #bekazlewactwa #bekazprawakow #bekazpodludzi #4konserwy #neuropa
archubuntu - Jak to jest, że ludzie starsi którzy nawet nie urodzili się w demokratyc...

źródło: GKlremjW8AANAhu

Pobierz
  • 14
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@archubuntu Zgadzam się, moje pierwszy wybory to były właśnie samorządowe w 2018. Przecież one są ważniejsze, bo ich konsekwencje dotykają cię bezpośrednio. Ale ta kampania była wyjątkowo nudna, nie było grania na emocjach, to i ludzie w moim wieku nie poszli.
  • Odpowiedz
  • 31
@archubuntu Tak to jest, że cała masa młodych mieszka w innym miejscu niż mają przynależność do komisji. I część z nich nie chce głosować w rodzinnej miejscowości, bo już tam nie mieszka. W mieście wojewódzkim też nie, bo nie znają lokalnych działaczy albo nie wierzą, że w danym mieście zostaną.
Cześć chciałaby zagłosować u siebie, ale np. pracuje i nie może tego dnia poświęcić na podróż. Inni z kolei mogą nie
  • Odpowiedz
@archubuntu cała tajemnica w tym, że w wyborach samorządowych nie można głosować poza miejscem zameldowania, czy stałej rezydencji. Wielu młodych, szczególnie żyjących na wynajmie nigdy nie wymeldowało się od rodziców, ani nie zmieniają też urzędu skarbowego. Dodaj do tego, że jest tydzień po świętach i masz powod czemu wielu młodych nie głosowało.

Swoją drogą to jest dramat że w XXI wieku to jest zbyt skomplikowana sprawa dla Polski, aby głosować gdziekolwiek
  • Odpowiedz
  • 3
@wstanczyk jeśli na stałe mieszkasz gdzie indziej to wystarczy się dopisać do rejestru wyborcow w miejscu zamieszkania. Nie musisz mieć meldunku. Umowa najmu, jakiś rachuneczek, to wystarczy żeby urzędnik wrzucił cię na listę uprawnionych do głosowania. Tylko trzeba się ogarnac z tydzień przed wyborami ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)
  • Odpowiedz
@p4wl no trzeba sporo wcześniej i jest to utrudnione, jak sam piszesz. Cokolwiek bardziej wymagającego niż zaznaczenie przez internet gdzie chcesz głosować to jest aberracja i lecenie po frekwencji.
  • Odpowiedz
Wielu młodych, szczególnie żyjących na wynajmie nigdy nie wymeldowało się od rodziców, ani nie zmieniają też urzędu skarbowego


@wstanczyk: nie trzeba zmieniać miejsca zameldowania, wystarczy udowodnić, że faktycznie się mieszka w danym mieście (np rachunkiem za prąd)
  • Odpowiedz
  • 3
@wstanczyk wystarczy tydzień wcześniej, czy to tak dużo? Nie wydaje mi się. Trwa to jakieś 3 minuty ;) jak ktoś chce głosować to może, nie jest to aż tak skomplikowane
  • Odpowiedz
@archubuntu: Sam głosowałem w rodzinnym, jakby chciał co wynajmuje bym nie mógł.
Wynajem na gębe, bez umowy wiec 0 rachunków i innych kwitów no i w dupie mam miasto w którym obecnie mieszkam bo nie chciałbym tu kupić mieszkania.
  • Odpowiedz
  • 1
@wstanczyk nie widzę problemu, jak nie masz rachunku nawet za głupi internet to kopia umowy najmu, cokolwiek wystarczy. Może być nawet deklaracja na piśmie że tam mieszkasz. Jak ktoś chce to żaden kłopot. Wymówke zawsze można znaleźć ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)
  • Odpowiedz