Wpis z mikrobloga

#minimalizm #przemyslenia #zalesie

Nie umiem rozstawac sie z rzeczami. Mam cholera pokitrane po szafkach jakies urzadzenia z ktorych nie korzystam, ale nie moge ich sprzedac bo mam w glowie, ze moga sie przydac i bede zalowal :D takie glupoty typu gimball, dwie lustrzanki, sprzet audio stary, kilkuletnie komputery, stary ekspres do kawy itp.. Ja wiem, ze one caly czas maja wartosc i mozna by to spokojnie sprzedac i odzyskac czesc hajsu, ale zwyczajnie mam blokade w glowie zeby sie tgo pozbyc. Zbieractwo jakies czy ki ch*j?
  • 6
  • Odpowiedz
@PanieAreczku żonę tego oduczam bo ja na szczęście mam wrodzony minimalizm. Przede wszystkim musisz sobie zdać sprawę, że magazynowanie przedmiotów generuje koszty. U nas sprawdza się obowiązkowe czyszczenie każdego pomieszczenia i każdej szafki co najmniej raz w roku. Polega to na tym że wyjmujesz wszystko z pokoju odsuwasz meble sprzątasz i wsadzasz z powrotem. Z założenia nic nie wyrzucasz, ale zobaczysz że wyrzucisz. Szczególnie jak 3 rok z rzędu wyciągasz coś i
  • Odpowiedz
@PanieAreczku ja sie wyleczylem tym, ze zapisuje sobie za ile cos sprzedalem i po pol roku sobie sprawdzam co lepszego sobie w tej cenie moge kupic na OLX. Np. rok temy sprzedalem za 400 zl Xboxa One bo na nim nie gralem a teraz jak sie poszuka to w tej cenie da sie wyhaczy series S jakby mnie naszla ochota pojezdzic na koniu w RDR2.
  • Odpowiedz
ja sie wyleczylem tym, ze zapisuje sobie za ile cos sprzedalem i po pol roku sobie sprawdzam co lepszego sobie w tej cenie moge kupic na OLX


@nalej_mi_zupy: a drugi argument - nie korzystam z macbooka starego od 2 lat, pewnie jakbym sprzedal wtedy a nie teraz to bym duzo wiecej dostal, juz nie mowiac ze te 2 lata ta kasa moglaby zbierac swoje odsetki albo pracowac na siebie w jakims
  • Odpowiedz